• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Paszke płynie do Europy

jag.
6 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jacht Bank BPH znów jest na wodzie, ale płynie w... przeciwną stronę niż zamierzano. Rejs dookoła świata gdańskiego żeglarza Romana Paszke i jego dziewięcioosobowej załogi został przerwany. Co prawda, żeglarze uporali się z awarią, która zmusiła jednostkę do szukania schronienia w Kapsztadzie, ale szansa na rekord przepadła. Ponadto w znacznym stopniu pogorszyły się warunki na planowanej drodze żeglugi wokół globu.

Gdy kończył się pierwszy miesiąc żeglugi, a jacht miał za sobą blisko jedną trzeciej drogi, uszkodzeniu uległ bom. Pomocy trzeba było szukać w Kapsztadzie. W RPA jacht został nie tylko naprawiony, ale i poddany dokładnemu przeglądowi technicznemu. Próby morskie potwierdziły, że jest gotowy walczyć dalej. Wolę rywalizacji z globem zgłaszała także załoga. Ale Paszke po konsultacji ze sponsorem rejsu zdecydował, że wracają do Europy.

- Na półkuli południowej zaczyna się jesień. Z dnia na dzień warunki pogodowe pogarszają się. Olivier de Kersauson, okrążający świat na trimaranie Geronimo, meldował z południowego Pacyfiku, że jego załoga walczy o życie, a rejs nie ma już nic wspólnego z biciem rekordu. Znaleźlibyśmy się w tym obszarze za miesiąc, gdy pogoda byłaby jeszcze gorsza. Nie można szafować zdrowiem, gdy postój w Kapsztadzie zniweczył nasze szanse na rekord - informuje kapitan Paszke.

Przypomnijmy, że ruszając 18 lutego z Zatoki Biskajskiej, Polacy zapowiadali, że jako pierwsi pokonają jachtem jednokadłubowym glob w czasie krótszym niż trzy miesiące.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane