- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Wrestling: to sport czy... teatr?
10 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat)
Gdy Piękny Kawaler zmierzy się w ringu z Kamilem Aleksandrem, to choć walka będzie zacięta, jej wynik i tak będzie przesądzony. Bo wrestling to widowisko, w którym spektaklu jest więcej niż sportu. Będzie się można o tym przekonać 13 sierpnia podczas Gali wrestlingu w Gdyni.
O co tu chodzi?
W Zespole Szkół nr 5 w Orłowie od początku sierpnia młodzi ludzie trenują te specyficzne zapasy. Są to członkowie federacji Kombat Pro Wrestling, która zrzesza miłośników dyscypliny z różnych stron Polski.
- Wrestling to przede wszystkim sportowa rozrywka. To nie jest sztuka walki, ponieważ są tu dozwolone rzeczy, które w normalnym sportowym starciu byłyby niedozwolone, jak np. uderzenie przeciwnika krzesłem - tłumaczy Piotr Panasz, który trenuje wrestling od roku, a za sobą ma kilka lat treningów MMA, kick-boxingu, taek won do i akrobatyki.
Bo w tej dyscyplinie jest więcej aktorstwa niż prawdziwej rywalizacji. Dwóch zawodników spotyka się przed walką, wspólnie trenują oraz ustalają jej przebieg. Zawodnicy jedynie markują ciosy, choć robią to tak, by wyglądały na realne i brutalne. Wynik ma mniejsze znaczenie lub nie ma go wcale.
- Najważniejsze jest to, aby zrobić jak największy show. Ludzie przychodzą oglądać nasze walki, aby się dobrze bawić - tłumaczy Piotr.
Migawka z treningu wrestlingu podczas treningu w Orłowie:
Choć o wrestlingu Polacy usłyszeli na początku lat 90., gdy w ich domach pojawiły się kanały satelitarne, a w nich relacje z gal w USA, to "poważne" uprawianie tej dyscypliny zaczęło się dużo później. Historia profesjonalnego wrestlingu w Polsce rozpoczyna się w 2009 r., gdy pewien Amerykanin przyjechał nad Wisłę z własnym ringiem i założył pierwszą federację wrestlingu. Po jakimś czasie federacja rozpadła się, ale z jej odłamów powstała grupa Kombat Pro Wrestling.
Wrestlingowa walka charakteryzuje się wysokim stopniem teatralności oraz dynamiką inscenizacji. Jest jak mały spektakl z własną fabułą: rozpoczęciem, punktem kulminacyjnym i zakończeniem. Opowiada np. historię dwóch zawodników, którzy podczas show okazują sobie niechęć, spowodowaną jakimś nieprzyjemnym incydentem z ich zawodowej przeszłości. Ale podobnych opowieści jest wiele: mogą być bardziej lub mniej skomplikowane. Podczas walk na ringach amerykańskiej federacji WWE uprowadza się rodzinę zawodnika czy zamyka go w trumnie.
13 sierpnia podczas gali KPW Godzina Zero w Hali Gier Gdyńskiego Centrum Sportu przy ul. Olimpijskiej 5 dojdzie do starcia dwóch przeciwników: Kamila Aleksandra oraz Pięknego Kawalera. Mimo że Piękny Kawaler od dłuższego czasu gra na nerwach Kamilowi Aleksandrowi, będzie to ich pierwsze starcie w historii wrestlingu w Polsce.
Ale skoro wynik jest z góry przesadzony, to po co w ogóle oglądać walkę?
- A po co idziemy do kina czy teatru, gdy znamy zakończenie losów bohaterów? Bo chcemy oderwać się od codzienności, przeżyć emocje oraz być częścią spektaklu. Tutaj bardzo często, gdy krzykniesz coś do zawodnika, on ci odpowie z ringu. A widzowie nigdy nie siedzą cicho. Jeśli ten dobry wygrywa, to publiczność się cieszy, jeśli jednak zły, to publiczność buczy na niego. Ludzie, mimo że wiedzą, na czym polega ten biznes, gratulują nam po show, robią sobie zdjęcia, biorą autografy, a także nawet poznają na ulicy. To jest rozrywka sportowa, która raczkuje w Polsce. Pragniemy ją rozwinąć - dodaje rozmówca.
Choć wszystkie ataki, chwyty i rzuty są zaplanowane i wyćwiczone, to podczas walk można nabawić się kontuzji, i to poważnych. W Internecie sporo jest filmów pokazujących sytuacje, w których teatr się kończy i nikomu nie jest do śmiechu.
- Treningi są po to, by nie zrobić sobie krzywdy. Ale nie zawsze wszystko się udaje - przyznają zawodnicy.