- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (69 opinii) LIVE!
- 2 Jak dojechać na mecz Lechia - Arka (149 opinii)
- 3 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (61 opinii)
- 4 Arka na derby po wygraną i awans (217 opinii)
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (26 opinii)
- 6 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (87 opinii)
Pierwszy trening Arki po zimowej przerwie
Arka Gdynia
Pamiętając o Grzegorzu Wicie i Krzysztofie Kołaczyku, którzy dochodzą do siebie po kontuzjach, naliczyliśmy
25 zawodników.
Dodajmy do nich wspomnianego 33-letniego Wilka, szykowanego na pozycję skrajnego, raczej lewego pomocnika (Pelikan Łowicz najpierw zgodził się na nieodpłatny transfer, aby nagle czynić przeszkody) oraz Andrzeja Jasińskiego, który, jak zapowiedział, w pierwszej kolejności - mimo że ma tutaj kontrakt do końca maja - szuka klubu za granicą. Z tego grona wykluje się kadra żółto-niebieskich (maksymalnie 22-23 osoby). Przesądzone jest, że nie zmieszczą się w niej dwaj z czterech trenujących w poniedziałek golkiperów. Stanik, Szyszko, Wosicki, Zagórski - pokaźna to grupa. Od tej pory będzie się nią zajmować Kazimierz Jaszczerski, w ubiegłym roku trener Unii Tczew. - Od pana Kazimierza oczekuję, że po okresie przygotowawczym wskaże dwóch najlepszych bramkarzy - oświadczył prezes Jacek Milewski. - Oni zostaną w klubie. Pozostałym podziękuję za współpracę, bez względu na okoliczności (czytaj kontrakty - przyp.red.). Tylu kandydatów to zapowiedź ostrej rywalizacji. Wosicki świadomie zrezygnował z występów w Chojniczance. Proszę spojrzeć, jak bardzo
schudł Stanik!
Prezes zastrzegł, iż nieuczciwym byłoby stwierdzenie, że wybór Jaszczerskiego ograniczy się w rzeczywistości do jednego bramkarza. - Szyszko wcale nie musi grać. Najpierw niech udowodni swoją klasę - stwierdził. Jakoś nie chce się nam w to wierzyć. 23-letni bramkarz Orlenu, którego przedstawiliśmy w piątek, zawitał nad morze w ściśle określonym celu. Nadwyżka dotyczy też obrońców. Jest ich dziewięciu. Jednocześnie raptem dwóch klasycznych napastników (Burlikowski, Kułyk). Proporcje są zatem lekko zachwiane. No i gdzie jest lider?
- A skąd wziąć pieniądze na pozyskanie tylu graczy? - retorycznie zapytał konsultant Kupcewicz. - Kto wie, może Twardygrosz jeszcze wróci. Zresztą on tylko w pierwszym występie spisał się na miarę wysokich oczekiwań. Bo przecież dla byłych pierwszoligowców poprzeczka wisi wysoko. Oni mają nam pomóc! W środku mamy Ulanowskiego, Kołaczyka, Murawskiego... Trener Kusto ma na oku jednego rozgrywającego, ale najpierw musimy sprawdzić, ile by nas kosztował i co powie właściciel jego karty.
Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej odeszli Kalkowski, Brede, Połubiński, Twardygrosz oraz Rybkiewicz, który kilka dni temu dostał wolną rękę i pewną sumkę w ramach zadośćuczynienia za zerwany kontrakt.
Nigdy dotąd w II-ligowych klubach z Trójmiasta nie było tak mocnej frakcji bydgoskiej. Do Piotra Burlikowskiego, wychowanka Chemika, dołączyli bowiem Szuflita (8.06.1970), wychowanek BKS oraz Wódkiewicz (4.02.1971), pochodzący z Noteci Gębice, z której trafił do Zawiszy. -
Do występów w Gdyni zachęcał mnie jeszcze trener Pisarski - opowiada Szuflita, który jesienią - po powrocie z New Jersey (grał tam z Burlikowskim) - rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów. - Zmiana szkoleniowca nie wpłynęła na moje zainteresowanie Arką, choć - nie kryję - mogło tak być, gdyby przyszedł ktoś inny. Dobrze wiem, jaki cel przyświeca Arce i że może być nerwowo. Zresztą, gdzie tak nie jest. Dziś w ekstraklasie albo walczy się o honory, albo o utrzymanie.
Szuflita zapewnia, że może grać w obronie na każdej pozycji. Tak samo Wódkiewicz, aczkolwiek obaj panowie doszli do wniosku, iż na środku prędzej stanąłby były gracz "niebieskich". Już latem, za sprawą znajomości Andrzeja Czyżniewskiego i Czesława Michniewicza, Wódkiewicz był w gronie zawodników mogących wzmocnić gdyńskiego beniaminka, lecz ostatecznie przeniósł się z Amiki do Radomska, gdzie podpisał dwuletni kontrakt. - Jesienią grałem dość dużo, toteż niepodlegająca dyskusji decyzja prezesa Dąbrowskiego zaskoczyła mnie. Mam zgodę na zmianę klubu.
Prezes Milewski zapowiedział transfer Wódkiewicza w telewizji, więc wypożyczenie uważamy za dokonane. Obrońca zamierza osiedlić się w Gdyni z żoną i 6-letnim synem, Arkadiuszem. Co ciekawe, Grzegorz jest studentem AWF w Gdańsku. W specjalnej grupie dla czynnych graczy uczy się m.in. wspólnie z Grzegorzem Królem i Tomaszem Sokołowskim II. - 10-dniowe zajęcia odbywają się po każdej rundzie. Przede mną ostatni semestr. Moim promotorem jest pan Polakow.
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (5)
-
2002-01-08 01:24
Tylko Arka Gdynia
ponad 25 zawodników, a tylko dwóch typowych napastników...
- 0 0
-
2002-01-08 09:27
Klęska blisko?
Arka chyba pobije niebawem rekord Guinessa w ilości zawodników przewijających się przez klub w jednym sezonie. Nieuchronnie prowadzi to do klęski ... :(((
- 0 0
-
2002-01-08 14:43
arka
mysle ze dzialacze arki chca dobrze ale wszystkim nie dogodza
- 0 0
-
2002-01-08 17:15
Pokaz mi swoją drugą linię a powiem ci jaki masz zespół. To stara piłkarska prawda,ale jak widać działacze i trenerzy Arki o tym nie pamietają.
- 0 0
-
2002-01-08 17:42
arkowiec
koledzy po malu bedzie dobrze,zaufajcie milewskiemu,ten facet chce dobrze,brak pieniedzy ot i wszystko
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.