- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Piłkarska wiosna w Gdyni za 17 dni
24 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia na derby koleją, z powrotem autokarami. Delegacja klubu z prezydent
Piłkarze Arki mają dwa tygodnie wolnego. Od grania, nie od treningu. Do piątku włącznie, dzień w dzień, Piotr Mandrysz aplikuje żółto-niebieskim podwójne treningi. Chociaż nie wszystkim, bo wczoraj - po zajęciach szybkościowych - po południu tylko bramkarze i kilku wybranych graczy z pola uczestniczyło w treningu doskonalącym wykonywanie stałych fragmentów.W skromnym gronie trenował m.in. Michał Chamera, którego transfer do Olimpii Polonii, mimo nadziei elblążan, chyba już definitywnie upadł. - Michał zostaje z nami - powiedział szkoleniowiec. - Sprawa powrotu Krupskiego do zdrowia nie wygląda różowo.
Chamera, stęskniony za grą, jest tego świadom, choć nie wyklucza przeprowadzki. - Decyzja należy do trenera i jest oczywiste, że wiele zależy od powrotu Jarka. Bramkarze są w tej uprzywilejowanej sytuacji, że nawet po zamknięciu okienka transferowego mogą przechodzić do innego klubu, jeśli ten ma kłopoty z obsadą tej pozycji. Równie dobrze mógłbym wystąpić w II lidze i po tygodniu grać w trzeciej.
Akurat we wtorek Jarosław Krupski przymierzał się do treningu strzeleckiego. Chciał sprawdzić, czy bronienie jest już możliwe, czy zwycięży z bólem i opuchlizną. Przypomnijmy, że tydzień przed ligą najstarszy z arkowców zderzył się podczas treningu z Karolem Gregorkiem. - Pozornie nic złego się nie stało - opowiadał. - Karol próbował przeskoczyć nade mną, ale zahaczył korkiem o rękę. Po raz pierwszy w karierze zdarzyło mi się, że miałem wybity palec - środkowy prawej dłoni, tej zdecydowanie lepszej. Myślałem, że to bardziej boli... Palec wypadł ze stawu. Natychmiast pomógł mi maser, który wstawił go na swoje miejsce, jednak zrobił się krwiak. Przez niego nie mogę bronić. Dla mnie to dramat, dwa miesiące przygotowań idzie na marne.
Następny mecz gdynianie rozegrają w Gliwicach dopiero 3 kwietnia. Krupski liczy, że do tego czasu będzie sprawny w stu procentach. Kto wie, może stanie między słupkami. Sylwester Wyłupski ostatnio nie miał farta. W związku z wydarzeniami podczas sobotniego spotkaniach Piasta z Ruchem Chorzów możliwe jest, iż mecz odbędzie się bez udziału publiczności. A do inauguracji wiosny w Redłowie (10 kwietnia, Cracovia) jeszcze 17 dni. Jeszcze nigdy nie musieliśmy czekać długo. Ostatni mecz ligowy przy Olimpijskiej odbył się przecież 16 listopada.
Arkowcom nie uśmiecha się długa przerwa w momencie, kiedy nabierali rytmu. Tylko niektórzy, ci z ławki, w niedzielę wyjdą na boisko przeciwko drużynie z Trąbek Wielkich. Rezerwy spółki straciły pozycję lidera V ligi i teraz muszą gonić Radunię Stężyca. - Osobiście wolałbym w sobotę normalnie grać - mówi Mariusz Woroniecki. - Długa przerwa nie jest zbyt szczęśliwa, aczkolwiek na pewno pozwoli poprawić grę w tyłach. Musimy wyeliminować indywidualne pomyłki, które skutkowały stratą punktów. Nie sądzę, aby wynikały one z nowego ustawienia, nowej taktyki. Robiliśmy proste błędy i tyle. Chociaż twierdzę, że na przykład w Białymstoku Arka było o tyle lepsza, że nawet dwa stracone gole nie powinny nam przeszkodzić w sięgnięciu po zwycięstwo.
Nasz jedynak w II lidze ciągle trenuje na sztucznej nawierzchni. Na główne boisko GOSiR nie wszedł od czterech miesięcy. Zawodnicy zwracają uwagę, że zaczyna im brakować nieregularności typowych dla niedoskonałej murawy. W końcu tylko na takiej walczy się o punkty. A gdynianie mówią, że to inna bajka. W jeszcze innej bajce należałoby poszukać wyjaśnienia, dlaczego pod koniec marca zwykłe boiska są zamknięte i ciągle mówi się o ich szanowaniu. Zamiast o graniu.
- Piłka na trawie odbija się zupełnie inaczej - rzucił Rafał Murawski, zdziwiony całą sytuacją, zarazem zadowolony z gry Arki. - Nie potrafię określić, co dokładnie poprawiliśmy w naszej grze, ale wiem, że rozumiemy się, jesteśmy świadomi wspólnego celu i pomagamy sobie realizować go. Gdybyśmy z Jagiellonią utrzymali wynik 1:0 do końca pierwszej połowy, na pewno wygralibyśmy. Niestety, zawsze coś musimy dać sobie strzelić.
- Nie jestem zdołowany wynikami, bo zespół gra dobrze - komentował trener Mandrysz. - Mimo skromnego dorobku pozycja w tabeli nie pogorszyła się, nawet poprawiła, wskoczyliśmy szczebelek wyżej. Zobaczymy, co stanie się w sobotę. Polar i Aluminium mają wymagających rywali, więc może nie wygrają. Liczę, że w wolnym czasie wyzdrowieją Marcin Kozłowski i Aaran Lines.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2004-03-24 12:32
Chamera do bramki
Ej Chamera jest młodym bramkarzem i powinien grac. Nie wierzę że jest słabszy od Wyłupskiego. A jak Mandrysz ma go trzymać na ławce4 to niech pozwoli mu odejśc aby się nie marnowal facet.
http://www.gedania.gdansk.prv.pl- 0 0
-
2004-03-25 15:57
tytuł artykułu jest mylący
Piłkarska wiosna w Gdyni rozpoczęła się 13 marca spotkaniem Bałtyku z Powiślem. Widać że pan redaktor znowu miał problem z odrobieniem zadania domowego ;)
- 0 0
-
2004-03-26 07:39
Arka III liga
Niech wam Klocek pomoże się utrzymać! Ma bliskie kontakty z Listkiewiczem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.