- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (112 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (59 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (96 opinii) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (9 opinii) LIVE!
- 5 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
- 6 Karatecy na medale MP (6 opinii)
Piotr Wadecki - "ze zdarzenia niewiele pamiętam"
- Z samego zdarzenia naprawdę niewiele pamiętam. Moja pamięć sięga stu ostatnich, finiszowych metrów. Potem była kraksa. Z tego, co mi opowiadano po wypadku, byłem przytomny, spokojnie wstałem i nawet podszedłem do karetki. Tego, co działo się później, już nie pamiętam.
- Operacja w klinice Cardarelii w Neapolu trwała bardzo długo. Czy wie pan dokładnie, jakiego stopnia obrażenia pan odniósł?
- Dokładnie nie wiem i nie chcę wiedzieć. Po co mam się denerwować. Najważniejsze dla mnie jest to, że bez komplikacji dochodzę do zdrowia.
- Jak zareagowali partnerzy ze zespołu, działacze grupy Farm Frites?
- Bardzo mocno się ze mną solidaryzowali. Były odwiedziny w szpitalu. Natychmiast też z Polski przyleciała moja żona, Beta, wraz z dziećmi, trzeletnim Szymonem i ośmiomiesięczną Julią. Do sali, gdzie leżałem, wpuszczona została tylko małżonka i to zaledwie na pięć minut. Te pięć minut bardzo mi pomogło. Małżonka pocieszała mnie. Mówiła, że jest tu z dziećmi, że wszystko będzie już dobrze.
- To był pana pierwszy start we włoskim klasyku?
- Tak i od razu tak pechowy. Do tej pory jedyną poważniejszą kontuzją, jaką odniosłem ścigając się na rowerze było złamanie obojczyka w wieku juniorskim. Poza tym pamiątkami po udziale w kraksach były co najwyżej siniaki i otarcia.
- Pewnie sezon ma pan już stracony?
- Mam zamiar powrócić do rywalizacji za miesiąc. Dokładne badania, które przeprowadzono we Włoszech, nie wykazały żadnych powikłań. Mają one być powtórzone za 12 dni w Akademii Medycznej w Gdańsku. Jeśli wyniki się potwierdzą, ścigam się dalej.
- Nie obawia się pan blokady psychicznej?
- Na szczęście na razie nie odczuwam żadnego strachu. Mam nadzieję, że nic takiego mnie nie dotknie na trasie. Co prawda szefowie grupy cały czas powtarzają mi, bym się nie spieszył z powrotem, jednak myślę, że nie popełniam błędu.
- Jak pan oceni swą formę sprzed wypadku?
- Była naprawdę wysoka. Celowo bardzo mocno przepracowałem zimę, by dobrze wypaść w pierwszej części sezonu. Maj chciałem sobie odpuścić. Póniej miałem wziąć udział w Tour de France.
- Czy w tej sytuacji udział w morderczej Wielkiej Pętli jeszcze wchodzi w grę?
- Oczywiście, że tak.
Rozmawiał: Krystian Gojtowski
Wywiady
Opinie (9)
-
2002-06-06 15:38
Kibic kolarstwa
Piotrek życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowie, no i potem ... wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej. Sam jestem kolarzem i wiem co to znaczy uczestniczyć w kraksie, jaki to ból i później dochodzenie do formy. Powodzenia
- 0 0
-
2002-05-29 23:23
FART
TO NAPRAWDE OLBRZYMIE SZCZĘŚCIE WYJŚĆ CAŁO ZTAKIEJ KRAKSY. NAJWAŻNIEJSZE ŻE PIOTREK WRÓCIŁEŚ NA SZOSĘ .......BO BARDZO CIĘ BRAKOWAŁO.
TRZYMAJ SIĘ.- 0 0
-
2002-05-13 11:28
Piotrek
Wspaniała postawa,wspaniały charakter!
Jesteś wielkim kolarzem-wracaj szybko!- 0 0
-
2002-05-04 17:52
Wadek
Piotrek życzę Ci żebyś szybko powrócił do zdrowia i żebyś wystartował w tegorocznym Tour De Pologne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2002-05-02 22:38
Wadek
Wadek ist the best
- 0 0
-
2002-04-13 04:48
wadek !
Szybkiego powrotu do zdrowia i jazda na szose,
bo bardzo cie tam potrzebuja.- 0 0
-
2002-04-12 00:38
Wadek?
Oby wiecej takich zawodników jak Wadecki, potrzeba nam takich twardzieli. Wracaj do zdrowia i na szosę.
- 0 0
-
2002-04-12 00:37
Wadek?
Oby wiecej takich zawodników jak Wadecki, potrzeba nam takich twardzieli. Wracaj do zdrowia i na szosę.
- 0 0
-
2002-04-03 11:15
Wadek
Piotrek jestes prawdziwym twardzielem. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia i na rower
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.