- 1 Lechia prawie w ekstraklasie (248 opinii) LIVE!
- 2 Arka narzeka. Trener: Sędzia fatalny (79 opinii)
- 3 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (28 opinii)
- 4 Wybrzeże bliskie sensacji z Industrią (3 opinie)
- 5 Ogniwo bliżej finału. Lider pokonany (5 opinii)
- 6 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (103 opinie)
Arka Gdynia narzeka. Wojciech Łobodziński: Mecz w wykonaniu sędziego fatalny
4 maja 2024
(79 opinii)Ponownie 2:2 z Bełchatowem
12 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia narzeka. Wojciech Łobodziński: Mecz w wykonaniu sędziego fatalny
Piłkarze Arki kapitalnie rozpoczęli mecz i fatalnie go zakończyli. W ostatnich pięciu minutach gdynianie zmarnowali cały dorobek. W tym czasie stracili dwa gole i zwycięstwo. Tym samym żółto-niebiescy są wciąż niepewni awansu do ćwierćfinału Pucharu Ekstraklasy. Dziś w Gdyni, podobnie jak i na wyjeździe, podopieczni Czesława Michniewicza zremisowali z PGE GKS Bełchatów 2:2(2:0).
Bramki: Wachowicz 12, Nawrocik 26 z karnego - Wróbel 85, Budziński 90 (samobójcza).
ARKA: Basić (46 Witkowski) - Kowalski, Żuraw, Łabędzki, Anderson - Karwan (62 Trytko), Przytuła (46 Budziński), Ława, Pietroń (83 Baster) - Wachowicz, Nawrocik (46 Niciński).
GKS: Sapela - Marciniak, Magdoń, Słomian, Klepczarek - Wróbel, Cetnarski (46 Tosik), Późniak (75 Janus), Rachwał, Chwalibogowski - Dziedzic.
Sędzia: Karkut (Warszawa). Żółte kartki: Kowalski, Żuraw (Arka). Widzów: 2000.
Wydawało się, że awans do ćwierćfinałów Pucharu Ekstraklasy gospodarze zapewnili sobie w pierwszej pół godzinie gry. Arka zagrała wówczas z rozmachem czego efektem były dwa gole. Wynik otworzył Marcin Wachowicz, który co ciekawe ostatnio trafia tylko w tych rozgrywkach (poprzednio w meczu z Lechią).
Na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Damian Nawrocik, który w ataku ponownie zastąpił najlepszego ligowego strzelca żółto-niebieskich, Zbigniewa Zakrzewskiego. Kolejną istotną zmianą było wypróbowaniu na środku drugiej linii duetu Krzysztof Przytuła-Bartosz Ława. Na ekstraklasę może to być bardziej ofensywny wariant od ustawienia Przytuła-Dariusz Ulanowski.
Po przerwie Czesław Michniewicz zdecydował się aż na pięć zmian, bo taka jest istota pucharowych rozgrywek, aby ogrywać jak największą liczbę piłkarzy. Jednak po meczu kibice szkoleniowcowi nie mogli wybaczyć zwłaszcza ostatniej roszady. Zmieniła ona ustawienie bloku defensywnego, który i tak w takim składzie grał po raz pierwszy (m.in. Anderson na lewej stronie defensywy). To właśnie po wprowadzeniu do gry Marka Bastera oraz przesunięciu Michała Łabędzkiego do drugiej linii gdynianie stracili aż dwa gole.
W 85. minucie Norberta Witkowskiego pokonał Tomasz Wróbel. Natomiast ostatni atak GKS dał gościom wyrównanie. Wydawało się, że gola strzelił stoper Paweł Magdoń, ale ostatecznie zapisali tę bramkę jako samobójczą Marcinowi Budzińskiemu.
Osiem punktów w czterech meczach i pozycja lidera w grupie C jest dobrym osiągnięciem, ale awans do ćwierćfinału wciąż nie jest pewny. Tym bardziej, że Arka dwa ostatnie spotkania rozegra na wyjeździe w Gdańsku (mecz ma być wyznaczony w terminie od 4 do 19 listopada) i Poznaniu (25.11-3.12).
jag.