- Siła drużyny jest porównywalna z tą z ubiegłego sezonu - zapewnia Marek Kostecki, prezes Stoczniowca. Ale gdańscy hokeiści na razie spisują się przeciętnie. Po słabych wynikach w sparingach, we wtorek podopieczni Henryka Zabrockiego przegrali na wyjeździe w Pucharze Polski z JKH Jastrzębie 0:3(0:0, 0:2, 0:1). Kilkanaście godzin wcześniej Energa SA przedłużyła umowę sponsorską. Dzięki niej do klubu może wpłynąć około dwóch milionów złotych.Bramki: Bernacki - asysta Pavlacka (36:09), Danieluk (38:45), Wolf - Bernacki (43:32).
STOCZNIOWIEC: Odrobny - Wróbel, Bigos; Skutchan, Prokop, Vitek - Skrzypkowski, Rompkowski; Jankowski, Rzeszutko, Urbanowicz - Smeja, Leśniak; Kostecki, Ziółkowski, Strużyk - Banasiewicz, Młynarczyk, Sowiński, Poziomkowski.
-
Doceniamy sportowe sukcesy gdańskich hokeistów w poprzednim sezonie i wierzymy, że nasza dalsza współpraca z zespołem ENERGA Stoczniowiec zaowocuje zdobyciem w rozgrywkach ekstraklasy miejsca na podium. Także atmosfera, jaką potrafią stworzyć gdańscy kibice w hali "Olivia", świadczy o słuszności dalszego sponsorowania klubu. Jako jeden z największych pracodawców w regionie staramy się wsłuchiwać w potrzeby mieszkańców i wspierać ważne dla nich wydarzenia kulturalne czy sportowe. Uznaliśmy, że kontynuacja budowy silnej drużyny gdańskich hokeistów jest odpowiedzią na te potrzeby i wpisuje się w naszą strategię działalności społecznej - podkreślała
Barbara Klimiuk, prezes zarządu ENERGA SA podczas ceremonii podpisania umowy. Właściwie było to parafowanie aneksu do kontraktu, który został zawarty przed rokiem. Po każdym sezonie strony mają prawo wycofać się z niego, a jeśli nie podejmą tego kroku, to współpraca ma być prowadzona w latach 2006-2010. Co więcej w porównaniu z poprzednim rokiem zwiększa się pomoc finansowa dla klubu. Oficjalnie nikt tego nie potwierdza, ale do Stoczniowca może wpłynąć nawet dwa miliony złotych.
-
Pozyskanie w zeszłym roku tytularnego sponsora w postaci ENERGI było i jest bardzo ważnym wydarzeniem w historii naszego klubu, ale i gdańskiego sportu. Współpraca z ENERGĄ ustabilizowała naszą pozycję i stworzyła zespołowi zupełnie nowe warunki. Zajęliśmy w zeszłym sezonie bardzo dobre czwarte miejsce w rozgrywkach Polskiej Lidze Hokejowej, a wartość osiągniętego wyniku jest tym większa, że zdecydowana większość występujących w zespole zawodników to młodzi hokeiści i zarazem wychowankowie klubu. Dzięki tegorocznym wzmocnieniom składu, drużyna ENERGI Stoczniowca powalczy o medal rozgrywek PLH - ocenił prezes "Stoczni",
Marek Kostecki.
Ostatnimi nabytkami gdańszczan są zagraniczni napastnicy:
Ondrej Prokop (Słowcja, ostatni sezon w Cracovia) i
Josef Vitek (Czechy, ostatni sezon w HC Slovan Usti nad Laben - I liga czeska, awans do ekstraligi czeskiej; w sezonach 2003/2004, 2004/2005 i 2005/2006 HC Trinec i HC Plzen - ekstraliga czeska). -
Konsekwentnie realizujemy plan wprowadzenia do zespołu seniorów dużej liczby własnych młodych wychowanków. Aktualny skład drużyny jest zróżnicowany wiekowo. Dzięki pomocy zawodników po "trzydziestce" młodzież ma wzory, z których może korzystać. Współpraca z pewnym sponsorem, daje klubowi większe możliwości podpisywania wieloletnich umów z zawodnikami, a trenerowi gwarantuje stabilność składu i możliwość budowania dobrze zgranej i rozumiejącej się ekipy. Dokonane aktualnie zmiany z składzie zespołu oraz zdobyte dotychczas doświadczenie, zwłaszcza młodych zawodników, daje optymistyczne spojrzenie co do wyniku sportowego drużyny w nadchodzącym sezonie - zapowiada trener Zabrocki.
Osiem godzin później nie było już tak optymistycznie. Z Jastrzębia nadeszła informacja o przegranej z I-ligowym JKH. Tragedii nie ma, bo straty będzie można odrobić w rewanżu w Gdańsku, gdyż do dalszych gier awansuje zwycięzca dwumeczu. We wtorek biało-niebieskich upokorzył zwłaszcza
Rafał Bernacki, zaliczając gola i asystę, a kapitalny mecz rozegrał bramkarz miejscowych
Piotr Jakubowski. Warto też podkreślić, że przy inauguracyjnym golu podawał były gracz "Stoczni",
Marek Pavlacka. Nasz drużyna zamiast bramek zbierał w tym meczu wykluczenia. Łącznie uzbierało się 24 karne minuty, w tym 10, w drugiej tercji za niesportowe zachowanie dla
Mateusza Rompkowskiego.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
