- 1 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (91 opinii)
- 2 Lechia: gratulacje, derby, transfery (99 opinii)
- 3 Gdański hokeista "rozbił" gwiazdy NHL (8 opinii)
- 4 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (3 opinie)
- 5 Trefl w półfinale. Sprzedaż biletów (31 opinii)
- 6 Niższe ligi. Siódma wygrana z rzędu TLG (7 opinii)
Porta Ogniwo Sopot
2 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Ogniwo Sopot
Najnowszy artykuł o klubie Ogniwo Sopot
Arka Gdynia - Ogniwo Sopot 29:37. Dobre i emocjonujące derby Trójmiasta w rugby
Sześciu trenerów próbowało szczęścia w okresie przygotowawczym z rugbistami Porty Ogniwa Sopot. Ostatecznie na dwa dni przed inauguracją rozgrywek opiekę nad mistrzami Polski przejął Jarosław Hodura. Jak przyznał trener po nominacji, wrócił po półtora roku na ulicę Jana z Kolna "po pierwsze - dla rodziny, po drugie - dla zawodników".Po zwolnieniu Grzegorza Kacały i Sylwestra Hodury najpierw zawodnikami opiekowali się trenerzy grup młodzieżowych, Marek Kurdelski i Grzegforz Szostek. Od początku mieli być "tymczasowi". Jakub Szymański został zatrudniony na stałe. Nie zyskał jednak akceptacji drużyny. Wczoraj pierwszy trening z sopocianinami poprowadził Jarosław Hodura, który będzie trenerem w rundzie wiosennej.
- Tę kandydaturę zgłosiła drużyna. Mogliśmy się do niej ustosunkować, bo Jakub Szymański stwierdził, że jest gotów oddać zespół, jeśli to uzdrowi sytuację - mówi Cezary Jakubowski, prezes Porty Ogniwa.
- Myślałem, że liczyć się będą sportowe wartości, że spotkam się z ludźmi, którym zależy na wyniku. Ale wszedłem w środek jakiejś wojenki. Uznałem, że wyczerpałem możliwości niesienia pomocy. Jeśli moje odejście miało sprawić, że drużyna przystąpi do rozgrywek, zgłosiłem taką gotowość - przyznaje Szymański, który podobnie jak J. Hodura przez półtora roku nie pracował w ligowym rugby.
Nowego-starego szkoleniowca, który oddał kiedyś drużynę, zresztą również w nieco dziwnych okolicznościach, zapytaliśmy po nominacji, czy gratulować mu czy współczuć.
- I to, i to. Jest ciężko, ale zgodziłem się, że dokończę rundę. Trzy miesiące, które mam przed sobą, to okres, konieczny na przygotowania, a my w tym czasie musimy nadrabiać zaległości i normalnie grać. Fizyki nie da się oszukać. Organizmy bez należytej podbudowy treningowej mogą się zbuntować. Wieczory spędzam z kartką z numerami telefonów i zachęcam do powrotu kolejnych zawodników. Naszym sukcesem będzie już to, jeśli zbierzemy się na mecz z Lechią.
Powrót Jarka do klubu jest przyjemny także dla tych, którzy nie wyobrażali sobie, jak może istnieć Ogniwo bez Hodury. Na wyżyny sopocian doprowadził Edward Hodura, którego imię nosi dzisiaj stadion, a później znaczącymi zawodnikami byli synowie - Sylwester i Jarosław.
- Mama powiedziała, że jak nas nie będzie, nie przyjdzie na stadion. By mogła nadal chodzić na ul. Jana z Kolna, z uwagi na pamięć ojca, zgodziłem się zostać trenerem. Po drugie, zrobiłem to dla zawodników - przyznaje Jarosław.
Wiosna Ogniwa.
3.04 (wyjazd - 12.00) Lechia Gdańsk, 10.04 (dom - 12.00) Budowlani Lublin, 1.05 (w) Blachy Pruszyński Budowlani Łódź, 22.05 (d-15.00) Arka Gdynia, 30.05 (w) Bakoma Orkan Sochaczew.
Kluby sportowe
Opinie (12)
-
2004-04-04 03:04
Sylwek jesteś the best
jesteś przykładem dla wielu młodych zawodników takich jak ja!
jesteś dla nas wzorem do naśladowania!
o takich ludziach jak ty się nie zapomina!
zawsze będziemy pamiętać jak dużo nas nauczyłeś ,że taka persona jak ty była naszym trenerem!
i czekamy do wyborów bo uważam,że dalej powinieneś nim być!- 0 0
-
2004-04-13 09:22
prawda
wszystko obija się o układy w Urzędzie Miejskim i o kasę, kto lepszy ten więcej wyrwie
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.