Wraca, ale na razie tylko na ławkę i tylko dlatego, że kontuzji doznał Dominik Sobański. W dodatku nie wiadomo, jak długo jeszcze zostanie w klubu. Mateusz Bąk, jedyny piłkarz, który jest z Lechią od A klasy, wciąż nie ma pewności, czy zostanie przedłużony z nim kontrakt. Gdańszczanie pozycji lidera II ligi bronić będą w Katowicach. Początek gry o godzinie 17.00. Biało-zieloni muszą co najmniej zremisować, aby nie minął ich rewelacyjny Znicz Pruszków.Rozpoczyna się najważniejszych jedenaście dni dla Lechii w tym sezonie. Gdańszczanie kolejno zagrają w Katowicach, z wiceliderem - Zniczem Pruszków u siebie oraz we Wrocławiu. Dopiero w ostatniej kolejce będzie łatwiejszy rywal (w Gdańsku zagra Stal Stalowa Wola). Wszystko wskazuje na to, że nawet już
zdobycie 6 punktów, ale bez przegranych ze Zniczem i Śląskiem da gdańszczanom po 20 latach przerwy (nie licząc Lechii/Olimpii) ekstraklasę! Aby osiągnąć sukces w sobotę biało-zieloni muszą zagrać o niebo lepiej niż w środę przeciwko Kmicie, gdy wymęczyli wygraną 1:0. Niestety,
Dariusz Kubicki ponownie nie może wystawić optymalnego składu. W drugim meczu za dziesięć żółtych kartek musi pauzować
Jacek Manuszewski. Przedłuża się też leczenie mięśnia dwugłowego
Pawła Buzały. Napastnika zabraknie w trzecim kolejnym spotkaniu. Na listę kontuzjowanych dołączył Sobański. Rezerwowy bramkarz nabawił się urazu biodra.
W meczowej "18" po raz pierwszy od 9 września ubiegłego roku (!) znalazł się Bąk. Kibice pamiętają, że bramkarz, który przeszedł z Lechią od A klasy do II ligi jako numer jeden w bramce, a na początku sezonu został wybrany kapitanem zespołu, na treningu przed meczem z Wartą Poznań zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Oznaczało to operację, potem długą rehabilitację. W jej trakcie powstały kontrowersje między piłkarzem a klubem, gdzie ona ma się odbywać i kto ją ma finansować. Do dziś "Bączek" nie ma nowej umowy z Lechią, a obecnie obowiązujący kontrakt kończy mu się 30 czerwca.
Katowiczanie, wbrew zapowiedziom z początku roku, nie liczą się w walce o awans do ekstraklasy, ale raczej nikomu nie odpuszczą meczu. Prezes
Jan Furtok chce odbudować dawną potęgę "Gieksy". Beniaminek II ligi groźny jest szczególnie u siebie. Przy Bukowej komplet punktów zostawiły m.in. Śląsk (2:0) i Arka (3:2), a remisowały Piast i Polonia (po 1:1). Z wygraną Śląsk w tym sezonie opuszczali tylko piłkarze Znicza (2:1) i Wisły (3:1).
Sobotnia gra będzie ciężka dla
Pawła Pęczaka. W środę obrońca był bohaterem Lechii, gdyż strzelił gola w doliczonym czasie gry. W Katowicach, choć grał tam od początku kariery do 1998 roku, a potem w latach 2004-05, wcale nie musi być dobrze przyjęty. Przed sezonem przeciwko "Pękiemu" negatywną kampanię zorganizowali prezes Furtok i ówczesny trener GKS,
Piotr Piekarczyk po tym, jak piłkarz podjął rozmowy o powrocie do Katowic, ale ostatecznie zdecydował się zostać w Gdańsku.
Trener Kubicki lubi ostatnio zaskakiwać z ustawieniem głównie napastników i skrzydłowych. Przypominamy szkoleniowcowi o
Arturze Andruszczaku! Pomocnik stracił miejsce w ligowym składzie po czwartej wiosennej kolejce. Warto, aby go odkurzyć, gdyż znany z zadziorności 31-latek, jak nikt inny może przydać się w Katowicach. "Andrut" na pewno nie pęknie, gdyż na stadionie "Gieksy" występował przez pięć sezonów (1997-2002), rozgrywając 88 meczów w ekstraklasie (4 gole), zaliczając tam również awans do I ligi (2000).
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
