- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (27 opinii)
- 2 W Arce na derby po półmaratonie? (62 opinie)
- 3 Żużel. Awans Kasprzaka i dwucyfrówki (48 opinii)
- 4 Lechia nie bierze remisu w derbach (70 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 Przyszły mistrz KSW trenuje w Gdyni? (47 opinii)
Prokom Arka - Ruch 2:0
Arka Gdynia
1:0 Ława (13), 2:0 Pilch (66).
Sędziował Witkowski (Warszawa).
Widzów: 4 000.
PROKOM ARKA: Chamera - Kowalski, Woroniecki, Wojnecki - Pudysiak, Piskuła, Sobieraj Ż, Murawski, Jelonkowski Ż - Pilch (89 Sarnecki), Ława Ż (70 Ulanowski). Trener: Dragan.
RUCH: Nowak - Bartos Ż, Mrózek, Pokładowski Ż (68 Musiał), Jarczyk (46 Wawrzyńczok) - Błażejewski, Toborek (62 Hejnowski), Smarzyński, Ćwielong - Śrutwa Ż, Bizacki. Trener: Wyrobek.
Żółto-niebiescy od pierwszej do ostatniej minuty kontrolowali przebieg meczu. Pod bramką Sebastiana Nowaka, którego chętnie u siebie widziałyby kluby norweskie, robiło się gorąco. Już w szóstej minucie zapachniało golem. Na bramkę Ślązaków uderzał Krzysztof Piskuła, ale Nowak odbił piłkę. Po dobitce Marcina Pudysiaka piłka minęła słupek. Trzy minuty później Piskuła wypuścił w bój Ławę, ale bramkarz Ruchu pokazał, że potrafi także grać na przedpolu. Wreszcie w 13 minucie Ława silnym uderzeniem z pięciu metrów nie dał szans Nowakowi, wykorzystując nagranie "Pudysa" z prawej strony. Tenże pomocnik mógł sam zdobyć gola w 26 minucie, ale chybił po uderzeniu z siedmiu metrów. Jeszcze przed przerwą Arka zdobyła drugiego gola, a arbiter go nie uznał. Murawski trafił piłką w poprzeczkę, ale bramka zdobyta z dobitki padła ze spalonego.
Także w drugiej połowie, mimo ulewy, arkowcy mieli wiele okazji do podwyższenia rezultatu. Udało im się tego dokonać w 66 minucie, kiedy najlepszy na boisku Rafał Murawski ograł trzech rywali i wyłożył piłkę Grzegorzowi Pilchowi. Ten w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem chorzowskiego bramkarza. Ława i Pilch zdobyli swoje czwarte bramki w sezonie, co oznacza, że zrównali się zdobyczami z Robertem Dymkowskim. - To nie jest tak, że teraz wyszedłem z cienia Roberta. Jednak zmieniła się moja rola. Wtedy mu dogrywałem, teraz strzelam - zauważył Pilch.
W 61 minucie arbiter nie uznał bramki zdobytej przez gości, stwierdzając, że Piotr Ćwielong był na spalnoym. Najbardziej kontrowersyjne zdarzenie miało miejsce na kwadrans przed końcem, kiedy Łukasz Kowalski w siatkarskim stylu zbił ręką dośrodkowanie jednego z chorzowian w polu karnym. Tomasz Witkowski podniósł gwizdek do ust, spojrzał na asystenta i... wskazał na rzut rożny. Kibice miejscowych przyjęli tę decyzję z niedowierzaniem. Po meczu koledzy z drużyny żartowali z gdyńskiego obrońcy. - "Kowal" nie może wyjść z szatni, bo go ręka boli. Wie pan, takie uderzenie - dowcipkował Jerzy Wojnecki. - Piłka była... na styku, ale raczej nie było ręki. Żadnego zagrania nie było, a świadomego tym bardziej - mówił Kowalski. - Może coś tam było, ale chyba raczej jakiś odruch bezwarunkowy - w końcu rzucił tajemniczo.
Po meczu najbardziej uaktywnił się Mariusz Śrutwa, który przez całe spotkanie był niewidoczny. 33-letni napastnik niemal z pięściami rzucił się na trójkę sędziowską. Odciągać go musieli i koledzy z drużyny, i arkowcy. - To jest sk... - krzyczał po spotkaniu. - Nie mówię, że przegraliśmy w Gdyni przez sędziego. Mówię tylko, że jeżeli ktoś zagrywa piłkę w polu karnym ręką, to jest rzut karny. I nieważne, czy jest 1:0 czy 2:0. Jeśli główny tłumaczy się, że nie widział, to jeszcze potrafię to zrozmieć, ale że liniowy tego nie widział... Stoi w linii prostej, to znaczy, że po prostu nie chciał widzieć - mówił wzburzony.
- Gopsodarze wygrali zasłużenie, byli szybsi i bardziej wybiegani. Jednak jakieś fair play obowiązuje, a panowie sędziowie w momencie zagrania ręką przez zawodnika gospodarzy o tym zapomnieli - zauważył trener Wyrobek.
- To nie było porywające widowisko. Graliśmy u siebie już lepiej. Był to jednak lepszy mecz od spotkania z Radomiakiem. Dzisiaj poprzeczka została nam ustawiona wyżej - skomentował spotkanie gdyński szkoleniowiec.
16. kolejka.
ŁKS Łódź - Widzew Łódź 2:2 (0:1); Niżnik (49, 75-karny); dla Widzewa - Pawlak (23-karny), Lato (59). Żółte kartki: Wyparło, Golański, Mysona, Niżnik, Słowiński (ŁKS), Pesković, R. Michalski, Lato (Widzew).
Widzów 14 500.
GKS Bełchatów - Szczakowianka Jaworzno 1:0 (0:0); Popek (62). Żółte kartki: Hinc, Kuranty (GKS), Bledzewski, Górak, Seweryn, Copik (Szczakowianka). Widzów 3 000.
Górnik Polkowice - RKS Radomsko 3:1 (2:1); Jeziorny (6, 28), Gancarczyk (85) - Berensztajn (27). Żółte kartki: Smoliński, Jeziorny, Majewski, Adamczyk (Górnik), Kowalski, Bednarz, Kukulski, Dopierała (Radomsko). Czerwona kartka: Dopierała - 72 minuta za drugą żółtą. Widzów 500.
MKS Mława - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:1 (0:0); Kosiorowski (58). Żółte kartki: Butrym (Mława), Bilski (Świt). Widzów: 1800.
Korona Kolporter Kielce - Radomiak Radom 2:1 (1:0); Bilski (11), Michalski (56-samobójcza) - Bonin (49). Żółte kartki: Wójcik, Hermes (Korona), Wysocki, Lesisz (Radomiak). Widzów 4 000.
Piast Gliwice - Stasiak KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:3 (1:1); Bodzioch (23 - głową) - Kaczmarek (55-karny, 90), Podstawek (7). Żółte kartki: Bodzioch, Gamla, Kędziora (Piast), Kaczmarek, Sojko (KSZO).
Widzów: 100.
Kujawiak Hydrobudowa Włocławek - Jagiellonia Białystok 2:2 (1:1); Klatt (15, 91) - Kobeszko (31), Pawlak (86). Żółte kartki: Gaca, Białek (Kujawiak), Kulig, Pawlak, Chańko (Jagiellonia). Widzów 2 000.
Zagłębie Sosnowiec - Podbeskidzie Bielsko- Biała 1:3 (1:1); Lachowski (36) - Błasiak (72, 79), Pater (6). Żółte kartki: Łuczynek, Pitry, Twardawa (Zagłębie), Kompała, Błasiak (Podbeskidzie). Czerwona kartka: Błasiak - 84 minuta za drugą żółtą. Widzów 3 000.
Prokom Arka Gdynia - Ruch Chorzów 2:0.
Kluby sportowe
Opinie (11)
-
2004-11-07 22:30
sk...
najbardziej kontrowersyjna sytuacja bylo nie uzanie ewidentnego gola dla Arki. Sedzia byl slaby podobnie jak autor tego artykulu.
- 0 0
-
2004-11-07 23:28
sędzia slaby, artykul też be...
Wam dogodzić? Sędzia Arczce pomaga jak może to jeszcze marudzą.A artykul nędzny.. za malo wazeliny pod adresem naszych? A może byśmy się trochę pocieszyli zwycięstwem?
- 0 0
-
2004-11-08 07:35
tu wpisuja sie zlosliwe burki, a tak naprawde to juz 2 miejsce czy wytrzyma ARKA cisnienie,al mie sie wydaje ze to jawny atak na 1 lige, ja im tego zycze
- 0 0
-
2004-11-08 08:27
Sprawiedliwi
Kibole Arki i zawodnicy! Jak wam sedzia nie pomaga to macie wielkie pretensje do wszystkiego i do wszyskich ze wypaczyl wynik zawodów, ze byl slaby, ze niepodyktowal rzutu karnego, ze nie uznal bramki itp. A jak pomaga to rowniez macie pretensje do wszyskiego! Obudzcie sie w koncu i zastanowcie sie co piszecie za bzdety. W przepisach gry w pilke nozna weyrazny jest zapis ze reka jest wtedy kiedy zawodnik zdaniem sedziego zagrywa ja rozmyslnie. A zdania kibicow moga byc podzielone, bo kibicow jest tysiace i 50% ocenilo ze byla reka a 50% ze NIE. Najlepiej zachowal sie Kowalski po meczu ktory stwierdzil ze chyba cos tam bylo ale byl to odruch bezwarunkowy. Czyli jest oczywistym ze rozmyslnosci zagrania zadnego nie bylo!!! Na 10 sedziow 5 moze by potraktowalo ze byla reka a 5-ciu ze jej nie bylo!! Takze kibole troche wyrozumialosci do kaloszy!!
- 0 0
-
2004-11-08 08:31
mecz
sedzia byl wyjatkowo slaby nie uznal prawidlowo zdobytej bramki dla arki, czego autor artykulu nie widzial,wynik sprawiedliwy Arka zdecydowanie lepsza wynik nie zostal wypaczony
- 0 0
-
2004-11-08 09:53
wygrana bezdyskusyjna. jeżeli sędzia by się mylił to i tak powinno być 3:1.
- 0 0
-
2004-11-08 14:39
Oj Laguna, Laguna :(( Wszystko przez ciebie :((
- 0 0
-
2004-11-08 18:43
prawdziwy fachowiec
w czym ty jesteś fachowiec chyba ze na dojeniu krów imacaniu byków ktore wypasasz na boisku lechi zboczeńcu gdanski
- 0 0
-
2004-11-11 22:19
1 LIGA NASZA
WSPANIALY MECZ W WYKONANIU NASZYCH PILKARZY I ZASLUZONE TRZY PUNKTY.W OSTATNIM MECZU RUNDY JESIENNEJ ARKA POWINNA ZDOBYC 1 PUNKT W BIALYMSTOKU,ALE JAK ZDOBEDA 3 TO WSZYSCY BEDA SZCZESLIWI.JA LICZE NA GRZESIA PILCHA . ZA ROK NASZA EKSTRAKLASA.
- 0 0
-
2004-11-13 19:07
2-2 w Białymstoku
no i 2-e miejsce na koniec - gratulacje
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.