- 1 Arka nie złamała regulaminu. Wyjaśniamy (38 opinii)
- 2 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (12 opinii)
- 3 Wyniki potrzebne Arce do awansu 12 maja (170 opinii)
- 4 Kasprzak przed IMP: Tytuły przede mną (22 opinie)
- 5 Reprezentacja Polski wraca do Ergo Areny (2 opinie)
- 6 Kolejne transfery Wybrzeża (24 opinie)
Puchar Polski: Lechia - Budowlani Ł. 39:12
Punkty: Janusz Urbanowicz 29, Stanisław Więciorek 5, Maciej Szablewski 5 - Przemysław Szyburski 5, Maciej Pabjańczyk 5, Tomasz Grodecki 2.
LECHIA: Urbanowicz (65 M. Szniger), Klusek, Kaszuba (41 Zaniewski), Sienkiewicz, Piwka (60 Młyński), Kochański (58 J. Śliwiński), Sajur, Więciorek, Fedde, Szablewski, Hedesz, G. Śliwiński, Grebasz (3 Besler, 50 Lenartowicz), Baraniak, Latopolski.
Choć łodzianie bronili pucharu, w sobotę we Wrzeszczu tak naprawdę tylko jednej drużynie zależało na wygranej. Budowlanym należy oddać, że wypełnili lukę, która powstała po wycofaniu Posnanii i wyszli na boisko, mimo, że musieli chronić się przepisem "o niepchaniu młynów", bo mieli zbyt młodych zawodników w pierwszej linii.
A Lechii tego dnia nie mogła zrazić nawet skręcona kostka Jacka Grebasza, której to kontuzji center linii ataku nabawił się zaraz po rozpoczęciu gry. Przez kolejną godzinę byliśmy świdkami "Urbanowiczshow". Gdańskiemu filarowi tego dnia wychodziło niemal wszystko. Kopał i trafiał kiedy i skąd chciał, a ponadto zdobył cztery z sześciu przyłożeń całej drużyny! Goście powinni podziękować Markowi Płonce, że już na kwadrans przed końcem odwołał popularnego "Jasia" do szatni. Zresztą szkoleniowiec Lechii mógł eksperymentować do woli. Zdjął na przykład Pawła Beslera (choć ten wchodził do gry również jako rezerwowy), aby dać pograć Pawłowi Latopolskiemu na "9", a Tomaszowi Fedde i Adamowi Latopolskiemu przypomnieć, co należy czynić występując na obronie i skrzydle.
- Punktował rzeczywiście głównie Urbanowicz, ale cały zespół zasłużył na wygraną. Wyszedł do gry maksymalnie skoncentrowany. Teraz nie mamy już odwrotu. Jesteśmy skazani na puchar. Oby tylko nie trzeba było jechać do Warszawy, bo tam boisko jest jeszcze gorsze niż u nas. Może warto zagrać gdzieś w połowie drogi, na przykład w Toruniu - zastanawia się trener Płonka.
Folc - Arka 25:23
Punkty: Adam Pałyska 10, Aleksander Bartoszewski 5, Patryk Szwarc 5, Marcin Danieluk 5 - Marcin Macoń 13, Aleksander Gajewski 5, Jacek Wojaczek 5.
ARKA: Rybak (20 Biankowski), Zych (41 Wojaczek), Kaszubowski, Denisiuk, P. Olejniczak, Pasieczny (57 Samujło), Pruński, Nowak (Górczyński), Maliszewski, Gajewski (52 Komisarczuk), Motyl, Chromiński, Berliński (41 Bartkowiak), Kołakowski, Macoń.
Nawet perspektywa zdobycia podwójnej korony nie zmieniła nastawienia gdynian do pucharowych bojów. W tych rozgrywkach szansa otwiera się dla młodzieży i dublerów pierwszego składu. Dość powiedzieć, że z podstawowych zawodników, którzy rozpoczynali ligowy finał przed tygodniem, w Warszawie, od pierwszego gwizdka grało tylko czterech (Kaszubowski, Denisiuk, Nowak, Chromiński), a po przerwie weszli dwaj kolejni (Wojaczek, Komisarczuk). Jednak grający trener wszedł na nietypową dla siebie pozycję - łącznika ataku.
- Chyba potrzebujemy czasu, aby nacieszyć się mistrzostwem. W Warszawie, ze względów regulaminowych nie mogli grać cudzoziemcy, kilku innych zawodników też pauzowało. Mimo to byliśmy w stanie wygrać. Co więcej, dłużej utrzymywaliśmy się na prowadzeniu - relacjonował Adam Gaszkowski, kierownik gdyńskiego klubu.
Po kwadransie, po przyłożeniu Gajewskiego i trzech celnych kopach Maconia Arka prowadziła 13:0. Jeszcze około 60 minuty wynik brzmiał 23:11 na korzyść gości. Nawet, gdy w końcówce Folc wyszedł na 25:23, gdynianie mogli odpowiedzieć punktami.
- W dwóch ostatnich minutach okazji na przyłożenie nie wykorzystał Motyl, a po kopie z karnego z około 40 metrów Maconia piłka o 20-30 centymetrów minęła cel. Przegraliśmy przez niefrasobliwość w obronie. Pozwoliliśmy na przykład skrzydłowemu rywali przebiec z piłką 50 metrów. Ponadto były dyktowane przeciwko nam karne, bo graliśmy na spalonym oraz wdawaliśmy się w słowne utarczki z sędzią - dodaje Gaszkowski.
Kluby sportowe
Opinie (34)
-
2004-06-24 21:19
do pupila
warszawa uniknela nie cudem spadku tylko normalnie wygrala to co miala wygrac.jak mozna powiedziec ze jakas druzyna cudem unika spadku jesli zajmuje na koniec 7m-sce a spada druzyna 10?
- 0 0
-
2004-06-23 18:59
frekwencja
Sory za byka ale w ferworze walki nie zwróciłem uwagi.
- 0 0
-
2004-06-23 16:26
długas
- 0 0
-
2004-06-23 08:20
Polska Liga Rugby 7
I Turniej Chojnice 13.06.2004
Niestety finałowy mecz o Mistrzostwo Polski pomiędzy Arką i Budowlanymi wzbudził tak duże zainteresowanie, że na turniej nie chciały przyjechać drużyny z Trójmiasta. Rozegrano spotkania przy szczątkowej frekfencji.
Wyniki
TUR Chojnice - POGOŃ Szczecin 29 : 0
POGOŃ Szczecin - R.K. Koszalin 5 : 21
R.K. Koszalin - TUR Chojnice 12 : 7
Klasyfikacja po turnieju
1. R.K. Koszalin 6 33 : 12
2.TUR Chojnice 4 36 : 12
3.POGOŃ Szczecin 2 5 : 50
Tabela Polskiej Ligi Rugby 7
1. R.K. Koszalin 5 pkt
2.Tur Chojnice 3 pkt
3.Pogon Szczecin 1 pkt
Mam nadzieję, że podczas kolejnych turniejów będzie lepiej.
Pozdrawiam- 0 0
-
2004-06-23 03:45
I liga 12 zespołów
i jak macie zamiar podzielić zespoły żęby każdy miał szanse na mistrzostwo (teoretycznie) bo po co walczyć w I lidze jak nie się nie zajmie !!
- 0 0
-
2004-06-22 23:38
Kompromis
Liga z 6 zespolami ale w 2 grupach. Może tak podobnie jak było z II ligą ale podzielić nie na regiony tylko odpowiednio co do zajętych miejsc. Można po tem kombinować jak to ułożyć i jak grać
- 0 0
-
2004-06-22 23:34
Długi co ty wymyślasz
A nie przyszło Ci do głowy ze jakielkowiek zmiany mogą być dopiero w sezonie 2005/06
I zwiekszenie ligi do 12 to jest pomysl a nie jej zmiejszenie- 0 0
-
2004-06-22 22:10
Finasł PP na AZS-ie w Warszawie
- 0 0
-
2004-06-22 20:53
PP
Gdzie i kiedy odbedzie sie final pucharu Polski?
- 0 0
-
2004-06-22 19:20
Do Pana sekratarza rugby 7
czy odbył się turniej ligi 7 w Chojnicach i jakie były wyniki
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.