Arka Gdynia wygrała z Ogniwem w Sopocie 26:13. Przyłożenie Szymona Sirockiego
Arka Gdynia pokonała Ogniwo w Sopocie 26:13 (19:6). To niespodzianka, mimo że gospodarze oszczędzali najlepszych przed meczem o mistrzostwo Polski, który rozegrają u siebie 26 czerwca o godzinie 18 z Orkanem Sochaczew. Natomiast Lechia Gdańsk przegrała na wyjeździe z drużyną Up Fitness Skra Warszawa 26:55 (26:19), grając niemal cały mecz w "14". I to będzie jej rywal w spotkaniu o brąz. Biało-zieloni nie mają wpływu na to, czy będą gospodarzem, czy gościem tego starcia. Decydować mogą kolejne... walkowery przyznawane lub cofane przez związkowe komisje.
W "Dniu Ogniwiaka" sopocianie nastawili się na świętowanie. Były treningi i konkursy dla publiczności, a w przerwie meczu Jan Kozłowski, prezes klubu i Jacek Karnowski, prezydent miasta uhonorowali rugbistów, którzy wkroczyli do "Klubu 100", czyli rozegra co najmniej 100 meczów w barwach Ogniwa.
- Na pewno niektórych zawodników chcieliśmy przed finałem, ale nie tylko. Przez cały sezonu trenowaliśmy w ponad 30-osobowym składzie. Wszyscy zawodnicy ciężko pracowali, ale nie wszyscy mogli "łapać" się do meczowej "23". Dla nich ten mecz, przed własną publicznością był nagrodą. Dlatego też obok siebie zagrali Olgierd Sawicki, dla którego był to dopiero drugi mecz w seniorach, jak i po dłużej przerwie kibicom mogli się przypomnieć doświadczeni rugbiści jak: Mariusz wilczuk, czy Kamil Węgierski - wyjaśnia Karol Czyż, szkoleniowiec mistrzów Polski, którzy w obronie tytułu zagrają z Orkanem Sochaczew u siebie 26 czerwca o godzinie 18.
M.in. dlatego w derbach Trójmiasta doszło do niespodzianki, gdyż wygrała Arka Gdynia, która tym meczem kończyła sezon na 7. miejscu w tabeli. Dwa przyłożenia i trzy podwyższenia, łącznie na 16 punktów zaliczył Anton Szaszero. Natomiast piątka na punkt bonusowy w 48. minucie gry należała do Szymona Sirockiego.
- Skład Ogniwa wskazywał, że oszczędzało się przed finałem, nie chciało ryzykować kontuzji. Ja chyba przed takim meczem też bym tak postąpił. Jednak wcale łatwo nie było nam wygrać. Widać było że rywale nastawili się na grę przy młynie. Na to my odpowiedzieliśmy grą szeroką, bo atak naprawdę mamy dobry. Szkoda, że nasza forma przyszła tak późno, bo dopiero na trzy ostatnie mecze. Gdybyśmy złapali ją wcześniej, moglibyśmy bardziej "zamieszać" w tabeli - ocenił Dariusz Komisarczuk, trener Arki Gdynia, który jeszcze jako zawodnik zetknął się z kapitanem Ogniwa z tego meczu. - Jak jeszcze grałem w Sopocie, Mariusz Wilczuk wchodził do zespołu. Potem na pewno grał w reprezentacji Polski, gdy pracowałem w jej sztabie razem z Markiem Płonką - dodaje szkoleniowiec "Buldogów", który jest wychowankiem Ogniwa. Sopocianie nie odpuszczali. Aż trzech ich zawodników otrzymało żółte kartki. Jednak gospodarze próbowali też uniknąć kontuzji, ale to nie do końca im się udało. Gdy wynik był niekorzystny, Karol Czyż wprowadził do gry kilku podstawowych zawodników. Nie odwrócili wyniku meczu, a urazu nabawił się Adam Piotrowski, który na boisku był niespełna kwadrans.
- Narzeka na to samo kolano co poprzednio. I taki był właśnie zamysł wprowadzenia tego zawodnika do gry. Chciałem sprawdzić, czy możemy na niego liczyć pod kątem finału. Gdyby bowiem taki uraz przydarzył się w grze o złoto, mogło dość do zaburzenia naszej koncepcji - dodał trener sopocian.
Up Fitness Skra Warszawa - Lechia Gdańsk 55:26 (19:26)
Dzięki dwóm orzeczeniom przy zielonym stoliku Lechia Gdańsk nie była jeszcze pewna prawa organizacji meczu o brązowym medal, a Up Fitness Skra Warszawa została przywrócona do walki o przejęcie tego spotkania do siebie.
Jak informowaliśmy anulowano tej drużynie walkowera za mecz z Edachem Budowlanymi Lublin, który nie doszedł do skutku. To spotkanie zapewne zostanie do ponownego rozegrania za tydzień.
Natomiast w dniu rozpoczęcia ostatniej, 18. kolejki ogłoszono, że lubelski zespół ukarany został walkowerem za nieprzepisową zmianę, której dokonali w starciu z Juvenią Kraków, wygranym na boisku 40:14. Tym samym Budowlani stracili aż 6 punktów i w przypadku wygranej Skry pożegnają się z marzeniami o grze o medal. No chyba, że złożą... odwołanie, które zmieni te ustalenia.
Lechia do Warszawy przyjechała w niepełnym składzie. Dodatkowo już na początku meczu straciła Dawida Wesołowskiego, który został ukarany czerwoną kartkę.
- Od 2. minuty graliśmy w "14". Mimo to zdołaliśmy się zmobilizować i wynik 0:19 zamieniliśmy na 26:19 na naszą korzyść. Jednak jak się okazało, ta pogoń kosztowała nas bardzo dużo pod względem fizycznym - relacjonuje Tomasz Rokicki, trener Lechii. W drugiej połowie punktowali już tylko gospodarze. Łącznie zdobyli aż 9 przyłożeń.
- Zdobyliśmy punkt bonusowy, ale nie ma co ukrywać, że tego dnia Skra była lepsza. Nam zabrakło jakości. Jednak walczyliśmy o ile nas było w tym składzie stać. Mamy dobry materiał do analizy przed meczem o brąz ze Skrą. Uważam, że lepiej znaleźć błędy w meczu, w którym grało się o jak najlepszy wynik niż wówczas, gdybyśmy odpuścili - dodaje gdański szkoleniowiec. Lechia już zakończyła sezon zasadniczy. Skra do rozegrania ma mecz z Budowlanymi. Jeśli wygra, to gdańszczanie na mecz o brąz będą musieli pojechać do Warszawy. Natomiast remis lub wygrana lublinian oznaczać będzie mały finał w Gdańsku.
W sezonie zasadniczym każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny grają następnie o tytuł mistrzowski, a dwie następne o brązowe medale. Mecze odbędą się na boiskach zespołów wyżej klasyfikowanych w tabeli sezonu zasadniczego.
Zespoły z miejsc 5-10 kończą rozgrywki na tych pozycjach, które zajęły w sezonie zasadniczym. Ostatnia drużyna zagra baraż o utrzymanie z mistrzem I ligi. Nikt nie spada bezpośrednio.
Tabela wprowadzona: 2022-06-18
Wyniki 18 kolejki
OGNIWO SOPOT - ARKA GDYNIA 13:26 (6:19)
Up Fitness Skra Warszawa - LECHIA GDAŃSK 55:26 (19:26)
Jak tak będą walić te walkowery przyznawać odwoływać i przyznawać to kto gra o braz dowiemy się za pół roku (1)
Lublin pewnie ma tydzien na odwołanie a potem komisja będzie myśleć do tu zrobić
a na pewno poczekać na wynik meczu skry z lubliniakami.... w którym miał być walkower
Na pewno to potwierdza że to niepoważna dyscyplina i jak tutaj planować coś z telewizją sponsorami skoro kilka razy ci wynik zmieniają
2 tygodnie
202
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-13 06:08
czyja wina ?
Problemem jest zarząd oraz komisja gry i dyscypliny , w której zasiadają totalni abnegaci sportowi nie rozumiejący sensu i działania takiego ciała
Sedzia Dred
2 tygodnie
80
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-12 05:44
Chyba pierwszy raz w życiu byłem na rugby i... (1)
już wiem, że będzie to moja nowa cykliczna rozrywka. Przede wszystkim z powodu świetnej atmosfery na trybunach. Dość już mam piłkarskiego chamstwa, bluzgania, kibolstwa.... Na rugby kibic Sopotu siedzi obok kibica Arki i nikt nie ma z tym problemu. A jeszcze jak dodam, że w pobliżu była rodzina w bluzach Lechii to będzie pełny obraz rugbowego
już wiem, że będzie to moja nowa cykliczna rozrywka. Przede wszystkim z powodu świetnej atmosfery na trybunach. Dość już mam piłkarskiego chamstwa, bluzgania, kibolstwa.... Na rugby kibic Sopotu siedzi obok kibica Arki i nikt nie ma z tym problemu. A jeszcze jak dodam, że w pobliżu była rodzina w bluzach Lechii to będzie pełny obraz rugbowego klimatu. Było więc kibicowanie, głośne "Arka Gdynia", nie mniej słyszalne "Ogniwo" i wzajemny szacunek. Przez całe trybuny przeszedł pan ubrany na żółto-niebiesko z dużą flagą Arki i prócz żartobliwych docinek (wzajemnych), nikt nikogo nie atakował. Po prostu cywilizacja, kultura, etc... Podobało mi się.
Tata
2 tygodnie
604
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-13 10:36
do Taty
Najfajniejsze było zawsze właśnie to. Dzieciaki biegają dokoła i rzucają sobie piłki, kopią, ty możesz skoczyć na kiełbę... Lechista dyskutuje z Arkowcem i nawzajem chwalą swoje zagrania... A starszy Pan siedzący przed Tobą cierpliwie będzie tłumaczył ci reguły... Zapraszamy na mecze rugby !!
Mła
2 tygodnie
90
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-11 21:21
(3)
Teraz widać ile Arce dał powrót Banaszka. W młynie brakuje kilogramów ale atak wygląda już całkiem sympatycznie. Ogniwo końcówka jakaś nerwowa i brak wykończenia. Na plus fajna gra 9ki Arki
2 tygodnie
175
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-12 07:47
(2)
nie wiem co robi trener mlyna z arki... ten chudy rwacz to swojego pierwszoliniowca dopycha do ziemi zamiast go pchac do przodu, elegancko to widac na kazdym ujeciu mlyna, czy to tak ciezko nauczyc takiej podstawy przez tyle czasu ??