- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (188 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (95 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (14 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (72 opinie)
- 5 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
Ryzyko zawodowe
9 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia - Resovia 3:2. Wygrana po ciężkim boju i już tylko punkt do lidera
Rozmowa z Robertem Bubnowiczem, byłym piłkarzem Arki- Czy wie pan, dlaczego szefowie spółki podjęli decyzję o rozstaniu?
- Zacznę od tego, że mam świadomość, iż runda jesienna nie była nadzwyczajna w moim wykonaniu. Głównie z powodu kontuzji, przez którą nie mogłem uczestniczyć w letnich przygotowaniach. W sezon wszedłem z marszu, a jeszcze w końcówce rundy doznałem urazu stawu skokowego. Przyczyny rozstania pewnie były dwojakie: działacze byli ze mnie niezadowoleni, a trener Mandrysz nie widział dla mnie miejsca w drużynie. To przesądzało sprawę.
- Ponadto uchodził pan za piłkarza z wysokim kontraktem...
- Zespół grał słabo, nie spełnił wysokich, chyba jednak za wysokich oczekiwań, ale i tak było jasne, że ktoś musi ponieść konsekwencje. Padło na mnie. Cóż, ryzyko zawodowe. W ten sposób wygląda polityka kadrowa nie tylko w Arce. Zwolnienie mnie uwolniło środki, które pozwolą szkoleniowcowi dobrać odpowiadających mu graczy. W Gdyni tak się dzieje od dawna, przypomnę przypadki Cieśli, Wilka, Bajery czy Józefowicza. Po sezonie przyjdzie pora na wymianę następnych ogniw.
- Gładko przystał pan na rozwiązanie umowy.
- Załatwiliśmy sprawę w ciągu jednego dnia. Wcześniej nie rozmyślałem o tym, co może się stać, ale nie zdziwiłem się na zaproszenie prezesa. Z mojego punktu widzenia nie było o czym dyskutować, ponieważ role drugorzędne, żadne tam rezerwy nie interesują mnie. Nie jestem zawodnikiem anonimowym. Kiedy słyszę, że jestem niepotrzebny, to wyjeżdżam. Do końca roku zrobię sobie wolne, a potem zastanowię się co dalej. Być może przyjdzie mi podjąć męską decyzję o zerwaniu z grą? Choć śpieszyć się z tym nie zamierzam, bo to akurat zrobić najłatwiej.
- Wrócił pan do rodzinnego Wałbrzycha. Na Dolnym Śląsku jest kilka dobrych klubów...
- Bez przesady, są jedynie Lubin i Polkowice. Słyszałem niezbyt dobre opinie o trzecioligowym Śląsku, a o Polarze w ogóle nie myślę. Nie mam menedżera, zresztą nigdy nie miałem, więc zakładam, że i tym razem uda mi się znaleźć dobrego pracodawcę. Na razie odpoczywam. Wbrew pozorom, nie jestem zrozpaczony ani urażony, nikt nie usłyszy ode mnie złego słowa na gdyński klub. Żałuję tylko, iż nie będę uczestniczyć w wiosennej batalii o utrzymanie.
- Rozumiem, że był pan optymistą.
- W ogóle nie wyobrażałem sobie i nadal nie wyobrażam, że arkowcy mogą mieć kłopoty z utrzymaniem. Myślę, że zakończą sezon na miejscu nad strefą barażową, a życzę im, aby wyrwali się z niej już w pierwszych kilku kolejkach. Przedłużające się niepewność i stres mają zły wpływ na drużynę. Trzeba tego uniknąć.
- Co zapamięta pan z Gdyni?
- Mnóstwo przyjemnych rzeczy. Znajomi z południa zawsze śmiali się: "No to już jedź do tego swojego Saint Tropez", ale nikt mi nie powie, że w naszym kraju jest lepsze miejsce na spędzenie ciepłych miesięcy niż Trójmiasto i okolice. Znalazłem kilka fajnych miejsc. W wolnych chwilach zabierałem dziewczynę i jechaliśmy gdzieś w kierunku Władysławowa, puszukać jakiejś dzikiej plaży.
Robert Bubnowicz spędził w Gdyni półtora roku, transfer obrońcy Zagłębia Lubin, legitymującego się liczbą 119 występów w ekstraklasie był wydarzeniem lata 2002. "Buba", którego kontrakt planowo miał wygasnąć krótko po jego 33. urodzinach, rozegrał w barwach Arki 40 spotkań, w tym jedno pucharowe (39 razy w podstawowej "11"!). Można powiedzieć, że miał u nas wejście smoka, bo w trzecim i czwartym występie zdobywał głową gole na wagę remisu z Łęczną oraz prestiżowego zwycięstwa ze Śląskiem. Jesień 2002 była dla niego bardzo udana. W tym roku jego notowania w klubie systematycznie spadały.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (4)
-
2003-12-08 22:08
Lechia ponad wszystko!!!
LECHIA byla jest i bedze!!!
- 0 0
-
2003-12-09 11:32
BUBA dziękujemy!Trochę u nas pograłeś
a do ciołka lechisty-ARKA JEST DUMĄ POMORZA I MOŻE WRESZCIE BYŚCIE SE DALI SPOKÓJ!!!
- 0 0
-
2003-12-09 14:54
Buba był dobry
Dziwię się bo naprawdę on potrafił utrzymać porządek w lini defensywnej jak nikt inny z Arkowców. Był solidnym punktem druzyny. Fakt, że w tym sezonie dużo kontuzji go osłabiło ale on był naprawdę dobry, szkoda
- 0 0
-
2003-12-09 18:51
Dzięki Buba !!!
Buba był moim ulubionym zawodnikem Arki.Wielka szkoda ze odszedl(kontuzje,kasa).Powodzenia Robert!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.