• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Selmont Baia More - Nata AZS AWF Gdańsk

jag.
11 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Pięciobramkowa zaliczka z pierwszego meczu oraz passa siedmiu spotkań bez porażki w Challenge Cup - to atuty Naty AZS AWF Gdańsk. Własny parkiet, większe tradycje w tych rozgrywkach Rumunek i dłuższa ławka rezerwowych przemawiają za Selmontem Baia Mare. W najbliższą sobotę piłkarki ręczne tych zespołów zagrają drugi mecz o awans do finału jednego z czterech europejskich pucharów.

Po raz trzeci gdańska siódemka stoi przed szansą gry w finale. W latach 1986-87 w decydującej rozgrywce o Puchar Europy uczestniczyli szczypiorniści Wybrzeża. Okoliczności promocji ówczesnego zespołu Zdzisława Czoski sprzed 17 lat są bardzo zbliżone do sytuacji, w jakiej znalazła się obecnie Nata. GKS w pierwszym meczu półfinałowym we własnej hali wygrał z Atletico Madryt 25:21. W rewanżu z tej przewagi została jedna bramka, a wszak w Hiszpanii bywa równie gorąco (dosłownie i w przenośni) jak w Rumunii.

Rok później gdańszczanie kwestię awansu do finału przesądzili już w pierwszym meczu. W Jugosławii rozbili Metaloplastikę Sabac aż 33:26.

- Gdybyśmy mieli dwie-trzy bramki więcej, czulibyśmy się w Rumunii bezpieczniej. Jednak w sporcie niczego nie można odkładać na później, na lepsze czasy. Pod względem kadrowym los nas nie rozpieszcza, ale trzeba powalczyć o ten finał - zapewnia Jerzy Ciepliński, trener Naty.

I trudno się gdańskiemu szkoleniowcowi dziwić. W ćwierćfinale Selmont też zaatakował w drugim meczu. Najpierw we Francji przegrał z Meriquacais HB 27:31, by u siebie zwyciężyć 23:17. Jak podały służby EHF, mecz ten obejrzało aż 2200 kibiców.

- Zapewne podobna liczba będzie i teraz. Możemy liczyć na dobry doping, ale nie obawiajcie się - nasza publiczność jest obiektywna. Słyszałem, że po ostatniej wizycie w Rumunii narzekaliście na palenie tytoniu w hali. W naszym obiekcie tego nie będzie, obowiązuje zakaz w tym względzie - zapewniał po meczu w Gdańsku Ion Gherhard. Co więcej, szkoleniowiec Selmontu strofował swoje podopieczne za nadmierną... radość po przegranej w Gdańsku.

Mecz rewanżowy odbędzie się o nietypowej dla polskiej drużyny porze - o godzinie 11.00. Poprowadzi go rosyjska para arbitrów Borisaw/Miedwiediew.

- Otrzymaliśmy zapewnienie, że w terminie gry nie trzeba doszukiwać się żadnych podtekstów, gdyż Selmont zawsze gra o tej porze. Wyprawa do Rumunii rozpocznie się w czwartek o godzinie 9.00. Nie wykluczamy, że gdyby warunki atmosferyczne były nieciekawe, to zdecydujemy się na nocleg w Polsce. Jednak jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to będziemy jechali nonstop, co pozwoli osiągnąć nam cel w piątek w godzinach porannych. Na ten dzień mamy w tamtejszym obiekcie zaplanowany trening - zdradza szczegóły autokarowej eskapady akademiczek Piotr Sibiga, kierownik zespołu.

Mimo kontuzji nosa do Rumunii pojechała Karolina Kudłacz. Jej nos chronić będzie specjalna maska, wykonana w tej samej pracowni, z której wcześniej korzystał Joe McNaull. Na wszelki wypadek skrzydło zostało wzmocnione Emilią Węsierską. Leworęczna 19-latka, która imponowała strzelecką formą w rozgrywkach juniorek starszych, została w ostatniej chwili zgłoszona do EHF. W Rumunii debiutowałaby w europejskich pucharach. W ekipie nadal nie ma Moniki Puczek. Co prawda, rozgrywająca zdjęła gips, którym chroniła złamany palec, ale potrzeba jej czasu na rehabilitację. Do gry powinna wrócić po świętach.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (31)

  • Czy znow mozna liczyc na relacje z meczu???

    • 0 0

  • oczekiwanie

    to byłoby wspaniałe (mówię o relacji)

    • 0 0

  • zaczeło sie

    Po srodowyym meczu, dzisiaj- przed chwilą rozpoczal sie rewanzowy mecz w Baia Mare. Faktycznie, w srode fizyczne zmeczenie dalo znac o sobie. To jest cena, ktora musimy zaplacic za "pojscie na calosc", pojscie w pelni swiadome i zaplanowane. Byc moze, ze nie zdobedziemy Pucharu Europy i moze nawet nie awansujemy do finału. Być może również nie zdobedziemy medalu w lidze /tutaj nie zakładalismy dodatkowych,zaskakujacych dla wszystkich niektórych wynikow/, ale jestesmy przekonani, że to wszystko zaoowocuje w najblizszym /maże dwóch/ sezonach. Jedno jest pewne: zaczynamy właśnie mecz z bardzo bojowo nastawionymi Rumunkami. Zaczynamy w składzie:Lotareva w bramce i w polu: Truszyńska, Tomaszewicz, Kudłacz, Golińska, Stachowska i Węsierska. Gwiżdża Rosjanie , a na sali ok 5000 widzów.

    • 0 0

  • Poczatek niezly

    Pierwsze bramki w Rumunii dla Naty zdobyły : Wesierska i Stachowska. 2: 1 w3 min prowadzimy.

    • 0 0

  • W Rumunii 8 min : 2:2

    • 0 0

  • 4-3 dla Naty w 11 min.

    • 0 0

  • Ogłuszające gwizdy- to jedyny styl dopingu Rumunow. Przegrywamy 6-4 w 15 min

    • 0 0

  • 20 min 8-6 prowadza Rumunki

    • 0 0

  • 25 min 11-7 prowadzi Baia Mare.

    Zaczelo sie to czego obawialismy sie najbardziej. Bardzo ostra gra. Efekt : ciagle przerwy. Mecz brzydki, ale bardzo "twardy".Duzy szowinizm kibicow.

    • 0 0

  • 27 min meczu w Rumunii

    12-8 prowadzą gospodynie. Dwie zawodniczki Naty mają na koncie po dwa wykluczenia.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane