Niefortunnie rozpoczęły się dla Polski olimpijskie półfinały w kajakarstwie. Artur Seroczyński w K-1 na 100 metrów zajął czwarte miejsce i został wyeliminowany z dalszej rywalizacji. Dzisiaj o jedno z dziewięciu miejsc w finale w jedynkach na 500 metrów walczyć będą Aneta Pastuszka i Paweł Baumann. Z eliminacji do medalowej rozgrywki biało-czerwoni wprowadzili wcześniej sześć osad.
Seroczyński miał czterech bardzo trudnych rywali, a miejsca w finale z tego biegu były tylko trzy. Polak rozpoczął dobrze. Długo utrzymywał się za prowadzącym Australijczykiem. Na półmetku nad czwartą pozycją miał ponad sekundę przewagi. Co prawda komputer już na 750, metrze postawił go na czwartej pozycji, ale miał jeszcze wyraźną przewage nad Izraelczykiem. Urządzenie najwyraźniej miało intuicję. Na metę pierwszy wpadł Australijczyk za nim Niemiec, a trzeci reprezentant... Izraela. Seroczyński do tego ostatniego stracił 0,196 sekundy!
Ale może nie ma co rozdzierać szat nad tym niepowodzeniem. Artur został skierowany także do K-4, w której to osadzie przed czterema laty miał brąz. Odpuszczając solowy finał, nie tylko nie nadwyręży kondycji, ale będzie miał też jeden dzień więcej na regenerację sił przed walką o co najmniej obronę pozycji z Sydney.
