• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sport Talent. Ziemowit Werra odnosi sukcesy, choć nie ma klubu ani sponsorów

Damian Konwent
13 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (27)
  • Ziemowit Werra.
  • Ziemowit Werra.

13-letni Ziemowit Werra ma już na koncie sukcesy na polskiej i międzynarodowej scenie w kartingu. Tych z pewnością mogłoby być jeszcze więcej, gdyby należał do klubu i miał finansowe wsparcie od sponsorów, jak jego rywale z innych części Polski i świata. Na Pomorzu takowych jednak nie ma. Mimo to wciąż chce cieszyć się z jazdy. To kolejny bohater cyklu Sport Talent. Poprzednio pisaliśmy o Magdalenie Łąpieś, a 27 grudnia zaprezentujemy siatkarkę Marysię Kurnatowską.



Sport Talent - poznaj wcześniejszych bohaterów cyklu Trojmiasto.pl



Ziemowit Werra ma 13 lat. Mieszka i uczy się w Rumi, ale to w Trójmieście trenuje karting. To tutaj też zaczął też swoją wielką przygodę z małymi autami.

- Pierwszy raz w życiu poszedłem z tatą na tor trzy i pół roku temu. Chciałem sobie po prostu pojeździć. Interesowałem się motorsportem, w szczególności Formułą 1 i też chciałem spróbować. Okazało się to bardzo fajnym przeżyciem i namówiłem tatę żeby przyjść po raz kolejny, i kolejny, i tak już zostało. Na torze w Sopocie przeczytałem ulotkę że jest tam szkółka dla początkujących. Zajęcia prowadził trener Michał Śmigiel - były kierowca kartingowy i samochodowy. Trzy miesiące później pojechałem swoje pierwsze w życiu zawody. Pamiętam, że zająłem w nich piąte miejsce. W kolejnych zawodach było już podium - wspomina nasz bohater.
Dziś tych sukcesów jest już znacznie więcej, także na scenie międzynarodowej. Co ciekawe może się nimi pochwalić, choć nie... nie należy do żadnej drużyny. W sezonie letnim samodzielnie trenuje głównie na torach otwartych w Sopocie i w Człuchowie. Natomiast teraz, w sezonie zimowym pozostaje mu trenować w Gdańsku na gokartach elektrycznych, gdyż niestety w Trójmieście i okolicach nie mamy żadnego toru halowego.

- W przeciwieństwie do innych regionów w kraju nie mamy w Trójmieście żadnego teamu. Jest kilku kierowców - moich kolegów, z którymi czasami spotykamy się, aby wspólnie potrenować. Czasem, choć bardzo rzadko korzystam z treningów indywidualnych. Na większych zawodach korzystam z podpowiedzi i rad trenerów oraz starszych kolegów. Jednak głównie muszę polegać na sobie - mówi 13-latek.

Gokarty w Trójmieście. Sprawdź, gdzie możesz pojeździć



- W zasadzie to ostatnio częściej jeżdżę w zawodach niż trenuję. W porównaniu do krajowej czołówki, to trenuję bardzo niewiele. Na torze jestem z reguły raz, dwa razy w tygodniu i albo są to zawody albo trening. W dużych zawodach startuję 3-4 razy w roku (mistrzostwa Polski, Grand Prix Polski, finał światowy czy też zawody poza granicami naszego kraju gdzie stawka jest międzynarodowa przyp. red.). Pozostałe wyścigi to albo zawody juniorskie gdzie zbiera się punkty do rankingu co kwalifikuje najlepszych kierowców do finału światowego, albo ligi seniorów, w których można się fajnie "przetrzeć" z dorosłymi kierowcami. Traktuję to jako solidny trening. Chodzę też do klasy sportowej, gdzie jest sporo godzin wychowania fizycznego, a to ważne aby również trzymać formę fizyczną, co niezbędne jest w szczególności podczas wyścigów długodystansowych typu Endurance- dodaje.
Osiągnięcia Ziemowita Werry:

  • Międzynarodowe Mistrzostwo Polski w Kartingu Halowym w kategorii Mini (do 15 lat),
  • II Wicemistrz Polski w kategorii Junior (do 18 lat),
  • Sześć zwycięstw w Międzynarodowych zawodach Sodi W Series na Słowacji,
  • Dwa zwycięstwa w Międzynarodowych zawodach Sodi W Series w Czechach,
  • 25 zwycięstwa na 32 startów w zawodach Sodi W Series w kategorii Junior
  • Jestem liderem światowego i krajowego rankingu Sodi W Series w kategorii Junior
  • Uczestnik 24 godzinnych wyścigów Endurance dla seniorów w Czechach (2 miejsce) i na Słowacji.
  • Zwycięstwa w zawodach seniorskich SWS Endurance (4 - godzinnych)
  • Pięć zwycięstw w zawodach seniorskich SWS Sprint
  • W zeszłym roku zająłem 5 miejsce w Finale Światowym Sodi W Series na torze w Lonato w kategorii Junior Kids.


Jak widać, trzeba temu poświęcić trochę czasu, ale najważniejsze, że 13-latek znajduje go też na naukę.

- Jak do tej pory zarówno w szkole jak i w gokarcie radzę sobie bardzo dobrze. Gdyby w szkole były problemy, to pewnie nie byłoby kartingu. Na szczęście na tyle dobrze się uczę, że mogę bez problemu kontynuować moją przygodę z kartingiem. Jeśli opuszczam lekcje z powodu wyjazdów na zawody zawsze po powrocie staram się wszystko nadrobić tak, aby być na bieżąco - wyjaśnia.
Zatem co w sobie mają te małe pojazdy, że tak uzależniają?

- Trudno powiedzieć. Na pewno prędkość i to co czuje się za kierownicą podczas szybkiej jazdy. Ten przysłowiowy "wiatr we włosach" chociaż jeździ się w kasku. Wydaje się, że to taka "męska" dyscyplina sportu, chociaż dziewczyny też można spotkać na torach. Moje najlepsze wspomnienia do tej pory to wygranie mistrzostwa Polski. Bardzo dobrze wspominam też zawody zagraniczne, gdzie poznałem wielu fajnych ludzi i kierowców z różnych stron świata, a także rówieśników z którymi mam cały czas kontakt. Niesamowitym przeżyciem były również zawody 24 godzinne, gdzie za kółkiem trzeba dać z siebie wszystko dla drużyny, a jest to naprawdę bardzo wyczerpujące. Ale za to jaka satysfakcja - wylicza młody kierowca.

Staś Kacperski ma 5 lat, a zobacz, co już potrafi na deskorolce



Jednak, żeby nie było tak kolorowo musimy powiedzieć też o wyzwaniach, z którymi trzeba się mierzyć w kartingu. Wszak trudne sytuacje zdarzają się w każdej dyscyplinie sportowej.

- Dla mnie wyzwaniem jest często walka nie tyle z przeciwnikiem, co z samym sobą. Trzeba się koncentrować na każdym metrze toru, na każdym zakręcie. Gdy decydują często tysięczne sekundy każdy element jest ważny, każdy mały błąd spycha kierowcę na dalszą pozycję. Z trudnych sytuacji to na pewno finał światowy w 2021 roku w Lonato. Największe zawody. Byłem dobrze przygotowany. Niestety z niewiadomych względów organizatorzy przydzielili mnie do kategorii Junior Kids (do 40 kg przyp. red.) zamiast Junior. Byłem od pozostałych kierowców znacznie cięższy co już na starcie oznaczało, że nie będę rywalizował na równych zasadach z pozostałymi kierowcami. Kto ma pojęcie o kartingu ten wie, że waga ma ogromne znaczenie. Również kolizje na torze, nie z mojej winy, nie pomagały w uzyskaniu dobrego wyniku. Ale i tak piąte miejsce w finale światowym w takich warunkach uważam za naprawdę niesamowity wynik. Nie mniej mam jeszcze coś do udowodnienia w przyszłorocznym finale - uważa.
  • Ziemowit Werra.
  • Ziemowit Werra.
Na szczęście Ziemowit może liczyć na wsparcie rodziców. Oboje ciężko pracują żeby syn mógł spełniać swoje marzenia. Tata Maciej jeździ z nim praktycznie na wszystkie zawody i jest moim najwierniejszym kibicem. Trzeba wiedzieć, że karting to bardzo kosztowny sport, ale i na tym polu 13-latek ma zapewnioną pomoc.

- Koszt jednego treningu kształtuje się w okolicach 200-300 złotych. Jest to około pięciu, może sześciu 8-minutowych przejazdów. Przed najważniejszymi zawodami trenuję więcej, często dwa, trzy dni na docelowym torze na którym będą odbywać się zawody. Wpisowe na zawody to od 150 do 800 złotych za jedną kategorię - a często jest tak, że jeżdżę i juniora i seniora - w zależności od rangi zawodów. Do tego wszystkiego dochodzą koszty dojazdów, noclegów, nie wspominając o zużywającym się sprzęcie do jazdy jak buty, rękawice itp. Dlatego też z racji bardzo wysokich kosztów trenuję zdecydowanie mniej niż inni, ale mimo wszystko udaje mi się wygrywać. Cały czas jednak wierzę, że być może znajdą się sponsorzy, których zainteresuje ta dyscyplina sportu i będą chcieli mnie wesprzeć w jakikolwiek możliwy sposób - tłumaczy.

14-letni Eryk Kamiński od miniżużla do cyklu Grand Prix



Jak widać są to niemałe wydatki, a nagrody często są symboliczne. Mimo to 13-latek nie traci zapału.

- Największą nagrodą jest satysfakcja i radość ze zwycięstwa. Na ostatnich mistrzostwach Polski za pierwsze miejsce otrzymałem 40 proc. zniżki na startowe w przyszłym roku, przeliczając to na pieniądze to nieco ponad 300 złotych. Na dużych imprezach międzynarodowych z reguły również są wejściówki na zawody, czasem jakieś nagrody rzeczowe. Ale nie to jest najważniejsze. Dla mnie najważniejsza jest satysfakcja i radość z podium czy ze zwycięstwa - dodaje.
Sprzęt kierowcy kartingowego składa się z:

  • butów kartingowych - ich koszt to około 500 - 1000 złotych w zależności od rodzaju czy firmy. Mi takie buty starczają na rok.
  • kombinezon kartingowy - około 1000 złotych - kombinezon starcza mniej więcej na około 2 lata - w zależności jak szybko rosnę.
  • rękawice kartingowe - około 300 - 500 złotych - starczają mniej więcej na rok czasu.
  • kask kartingowy - to najdroższa część ekwipunku - kask z homologacją to koszt od 2000 złotych w górę. W kasku można jeździć około 3 lat, nie ma potrzeby jego wymiany zbyt często.
  • pozostałe dodatki to ochraniacz na kark, szyję - około 500 - 700 złotych oraz ochraniacz na żebra - 600 - 800 złotych. Ten ekwipunek starcza na kilka lat do czasu kiedy się z nich wyrośnie.


Gdzie go to zaprowadzi? Ziemowit ma swoje cele i marzenia, do których będzie dążył. Jednocześnie twardo stąpa po ziemi, bo ma świadomość, że czasami pewne bariery są nie do pokonania.

- Najbliższe moje duże zawody - jeszcze w grudniu - to mistrzostwa Szwecji w kategorii Junior i Mini. Tam jeździ się na gokartach elektrycznych - to nie jest moja domena, gdyż na co dzień ścigam się spalinowymi, a to zupełnie inna jazda jednak chciałbym tam powalczyć. Przede wszystkim zależy mi na walce w finale światowym, który odbędzie się w przyszłym roku na torze Slovakiaring. Mam tam coś do udowodnienia. Poza tym jako lider światowego rankingu będę jednym z faworytów tej imprezy. Na tych zawodach pomimo wielu kwalifikacji i tzw. heatów, czyli wyścigów eliminacyjnych decyduje jeden jedyny wyścig finałowy, a w nim może się zdarzyć wszystko. Ktoś w tłoku wjedzie w ciebie, wypchnie cię i po zawodach. Trzeba mieć też trochę szczęścia którego zabrakło mi przed rokiem - wyznaje 13-latek.

Jakub Kowalski na motorze od 3. roku życia. Teraz motocross i żużel



- Dalsze plany? Cóż... Motorsport to bardzo kosztowna dyscyplina sportu. Trzeba patrzeć realnie. Wiadomo, że każdy chciałby zostać kierowcą Formuły 1, ale jest jak jest. Chciałbym robić to, co sprawia mi największą przyjemność, czyli się ścigać. Jest wiele możliwości i serii wyścigowych. Jeśli znajdę sponsorów, to kto wie, być może będę mógł kontynuować swoją pasję. Na pewno chciałbym aby moje życie było związane z motorsportem - dodaje.
A w tym wszystkim Ziemowit jest normalnym chłopcem, który ma też inne zainteresowania.

- Na tą chwilę jestem mocno skupiony na kartingu, ale interesuję się sportem i na bieżąco śledzę wydarzenia sportowe. Wcześniej grałem w piłkę, biegałem i pływałem. Jak pewnie większość ludzi w moim wieku lubię pograć na komputerze, obejrzeć fajny film - kończy.

Cykl Trojmiasto.pl Sport Talent



Co drugi wtorek w serwisie sportowym Trojmiasto.pl prezentujemy młodych sportowców z rozmaitych dyscyplin sportowych. Pisząc o ich początkach, treningach, sukcesach, ale i wyrzeczeniach, a także nakładach finansowych, które ponoszą ich rodzice, nie tylko będziemy towarzyszyć w drodze nastolatków na sportowe szczyty, ale również na ich przykładzie zamierzamy przedstawiać realny obraz sportu młodzieżowego.

W naszym zamyśle jest nie tylko cykl, który służy nadaniu rozgłosu i przysporzeniu satysfakcji tym, którzy już mocno zaangażowali się w sport i mają pierwsze osiągnięcia, ale na ich przykładzie chcemy pokazać, jakie aspekty pod uwagę muszą wziąć ci, którzy dopiero zastanawiają się, jaką ewentualnie drogę aktywności fizycznej wybrać dla swojego dziecka.

Oczywiście czekamy na wasze opinie, sygnalizowanie spraw, które w tej kwestii najbardziej was interesują, czy też dyscyplin, o których najbardziej chcielibyście przeczytać. Jesteśmy również otwarci na zgłoszenia kolejnych kandydatów z Trójmiasta, którzy chcieliby zaprezentować się w tym cyklu.

Kontakt mailowy: sport@trojmiasto.pl z dopiskiem "Sport Talent".

Opinie (27) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Jak nie sprzętem to talentem, wyrazy szacunku chłopaku.

    • 0 0

  • Ilu mlodych chcialo by tak jezdzic ale status finansowy rodzicow nie pozwala na to. (2)

    Także proszę nie robić z 13latka gwiazdy.

    • 0 3

    • Gdzie jest napisane że jest gwiazdą? (1)

      Pewnie, że masa ludzi by tak chciała... Większość młodych ludzi też chciała by być drugim Lewandowskim czy w tym przypadku Kubicą. Czy oni wszyscy mają nierówno pod sufitem? Czy młodzi ludzie nie mogą mieć swoich pasji i marzeń?
      A wyniki jak widać chłopak ma... Czepianie się 13 latka jest raczej nie na miejscu...

      • 1 0

      • Tu chodzi o to ze takich "dobrych" jak on jest z 1000 , ale z Ziemowita robi sie gwiazde bo jego rodzicow na to stac. Innych

        Także proszę czytać ze zrozumieniem. I dać szansę innym na zabawę i kupione medale, puchary w moto-sporcie.

        • 0 1

  • Znam rodzine. Duze parcie na szklo i szukanie na sile czegos, do czego ten chlopak sie nadaje w dalszej perspektywie.

    • 0 0

  • Talenty (3)

    Gdzie jest Kubica i Orlen może mniej pieniędzy na F1 , a może dać je talentom nie czekając na rodziców jak u Igi Świątek. Nie dopiero sponsor jak są wielkie sukcesy. Tak tracimy zdalną młodzież.

    • 2 3

    • Orlen zajęty remontowaniem prywatnych dworków. (2)

      • 2 3

      • (1)

        Hm, tyle ile Orlen zrobił dla motorsportu za czasów Obajtka... naprawdę nigdy do tej pory tak nie wspierano sportu. Czep się leśnych dziadków z pomorskiego PZM, samorządowców trójmiejskich , którzy dla motorsportu nie robią NIC. W całej Polsce jest masa torów i imprez ale nie w trójmieście. WSTYD

        • 2 3

        • wójcie nie kompromituj sie czarna pcimska pało

          • 1 0

  • Tak to jest gdy Tata zaplanuje sobie miec syna kierowce"rajdowego" (1)

    • 2 4

    • Czytanie ze zrozumieniem ;-)

      To raczej nie tata ciągnął syna za uszy...

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Super (3)

    Tak trzymaj,cieszę się ze sport sprawia Ci radość. Gratuluje rodzicom, nawet jak nie pojedziesz w F1 to i tak jest to super przygoda, dużo się nauczysz, zobaczysz.
    Trzymam kciuki za F1.

    • 20 8

    • Kto to minusuje? Jakies rozgoryczone hejterki czy kto? DLa mnie super, ze chlopak ma pasje. (2)

      • 7 3

      • (1)

        Rozumiem jak ktoś zbiera na operację dziecka bo nie jest refundowana i chce się ratować życie ale taki sport to może być a nie musi. Teraz to wszyscy rodzice wszystko by chcieli dostać dla swoich pociech ale niestety tak nie jest. A uzdolnionych dzieci jest wiele.

        • 3 3

        • Wiesz gdyby pewnej dyscyplinie nie pchali tak kasy to mogłabyś tak mówić a tak piłkarze dostają kupę kasy (stolec osiągając) a ci, którzy maka osiągnięcia musza jeszcze te osiągnięcia sfinansować

          • 4 2

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    Serce rośnie. Trzymam kciuki!
    Jednocześnie skręca mnie, jak widzę ile kasy pompuje się na siłę w piłkę nożną (nie tylko na szczeblu narodowym, ale i lokalnym), a ile jest innych dyscyplin i sportowców walczących o przetrwanie (nie mówiąc już o profesjonalnym przygotowaniu) swojej pasji. Sam trenowałem (a przynajmniej próbowałem uprawiać) łucznictwo olimpijskie. Dyscyplina w zasadzie nieistniejąca w województwie...

    • 9 6

    • Dopóki kopacze będą przynosić zyski z reklam.. (1)

      ..dopóty będą w nich pompowane pieniądze. Nie ma drugiego takiego sportu, który ściąga przed ekrany telewizora tylu widzów.

      • 5 0

      • Nie oglądam tej żenady

        • 2 0

  • (1)

    takich zespołów i osób jest wielu. Na Arce działa drużyna piłki ręcznej dziewcząt, wszystkie opłaty ponoszą rodzice, nawet za hale, ni mówiąc o strojach, wyjazdach , trenerach, lekarzach , odżywianiu. A były takie tradycje gdy miał to Vistal. Teraz nawet miasto Gdynia nie dokłada do sportowców, którzy reprezentują to Miasto. Smutne

    • 4 5

    • Dokładnie - ale jak zdobędą jakiś dobry wynik, to władze od razu będą się nimi chwalić nie dając w zamian nic

      • 2 3

  • Radość i smutek (1)

    Brawa dla chłopaka i jego rodziców. Może tym razem uda się dłuższa kariera. Ale ja pamiętam, że w ciągu ostatnich 10 lat mieliśmy na Pomorzu 5-6 takich talentów z sukcesami na zagranicznych torach i w światowych finałach swoich kategorii. Niestety sponsorów zabrakło. Nawet szumnie zapowiadany program Lotosu pozostał szumną zapowiedzią. Ciągle się jaramy Kubicą, a obecny wysyp polskich talentów w kilku niższych kategoriach jest olewany przez Orlen lub innych możnych.

    • 6 5

    • sponsoring sportu w Polsce nie istnieje. Szczególnie motorsportu. Dopiero jak ktoś jest na relatywnie wysokim poziomie jakieś firmy się angażują. Ale żeby tam dojść trzeba wydać małą fortunę z własnej kieszeni. To ogólnie wstyd, że ani Orlen ani Lotos ani żadna inna spółka energetyczna nie angażuje się w żaden sposób w sponsoring motorsportu na poziomie dzieci/ młodzieży - dla młodego zawodnika często koszty i logistyka nie do przejścia a dla takich koncernów to koszt pomijalny, niezauważalny.

      • 1 2

  • Sprawa w motorsporcie jest prosta

    Albo ojciec zarabia miliony i finansuje karierę dziecka - bo teraz to to są jakieś drobniaki w stosunku do tego jak wyścigowy motorsport wygląda później.

    Albo ojciec załatwia sponsorów dziecku - co też w 99% oznacza że ojciec ma firmę i organizuje wokół tego sponsorowanie swojego syna jako forma nieoficjalnego rozliczenia się z kontrahentami.

    Jak sądzi że są jacyś sponsorzy którzy przyjmą kogoś bez układu tak tylko bo umie szybko jeździć gokartem to nie ma na to szans.
    Takich chłopaków jest cała masa i co sezon kolejni których rodzice sfinansowali sezon czy dwa licząc że ich dziecko "ktoś zauważy", nie wiedzą że naprawdę nie ma żadnych "ktosiów" którzy szukają talentów.
    Albo zostaje kolęda bo przedsiębiorcach i supłanie po 1000zł za naklejkę na kasku na czym daleko się nie zajedzie, albo niestety - trzeba mieć biznes i mieć 1mln rocznie na karierę dzieciaka to wtedy może się uda go dopchać do poziomu przy którym można już faktycznie szukać angażu.

    • 6 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane