- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (199 opinii)
- 2 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (21 opinii)
- 3 Żużel odwołany 5 minut przed startem (146 opinii)
- 4 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (14 opinii)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 6 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
Sportowe upadki i rozczarowania 2011 roku
Życzylibyśmy sobie, aby trójmiejski sport był nieustającym pasmem sukcesu i zwycięstw. Jednak nawet ci, którzy parają się nim jedynie na niwie amatorskiej doskonale wiedzą, że to niemożliwe, iż porażki są wpisane w tę działalność. U schyłku roku przypominamy o największych upadkach i rozczarowaniach minionych miesięcy nie po to, by pastwić się nad tymi, którym się nie udało, ale ku przestrodze. Zgodnie z porzekadłem warto uczyć się na błędach innych i samemu ich nie powielać
.Najgłośniej było o upadku gdańskiego hokeja. Drużyna Stoczniowca, która w krajowej elicie grała nieprzerwanie od 1992 roku, nie została zgłoszona w tym sezonie do żadnych rozgrywek seniorskich! Zabrakło pieniędzy, a przede wszystkim pomysłu na to jak ma funkcjonować profesjonalny hokej, kto ma go finansować. Dalej istnieją tylko drużyny młodzieżowe.
Nic nie dała spektakularna akcja wywiezienia prezesa Marka Kosteckiego na taczce z meczu 7 stycznia (czytaj więcej tutaj) ani powołanie na prezesa hokejowej spółki Adama Petrasza.
Pieniądze z miasta pozwoliły jedynie dokończyć sezon. Nowej transzy nie było, nie było też przyjęcia oferty pakietu większościowego w hokejowej spółce przez Gdańsk, gdyż miejscy urzędnicy nie mogli przeprowadzić w klubie audytu. Władze Stoczniowca zostały uznane za "likwidatorów gdańskiego hokeja" (czytaj więcej tutaj).
O ile o agonii seniorskiego hokeja było głośno, to niemal w ciszy dogorywały dwie inne zasłużone drużyny. Z mapy piłki ręcznej zniknęła żeńska drużyna i cała sekcja AZS AWFiS Gdańsk (czytaj więcej tutaj).
Przypomnijmy, że w latach 2002-08 akademiczki zdobyły sześć ligowych medali. W 2004 roku zostały mistrzyniami Polski, a ponadto sięgały dwukrotnie po tytuł wicemistrzyń (po raz ostatni w 2008 roku) oraz trzykrotnie zdobywały brązowe medale. Ponadto grały w europejskich pucharach: kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń, Pucharze EHF oraz w półfinale Challenge Cup (2003).
Wiosną 2009 roku drużyna spadła z ekstraklasy, a dwa ostatnie sezony kończyła na 4. i 5. miejsce w grupie A I ligi. Z trudem dokończyła ostatnie rozgrywki, bo już w lutym próbowano wyrzucić zawodniczki z akademika (zobacz więcej tutaj).
Gdyby z siatkarek, które wychowały się w Gedanii lub grały w tym klubie w ostatnich sezonach, stworzyć jedną drużynę z pewnością byłaby murowanym kandydatem do jednego z medali w PlusLidze. Jednak od lat klub, który przoduje w kraju w szkoleniu młodzieży, jest eksporterem zawodniczek, a sam w ligowej hierarchii stacza się coraz niżej. Co prawda po tułaczce w Żukowie gedanistki mogły wrócić do Gdańska, ale zaledwie do II ligi, bo klub dobrowolnie oddał miejsce w I lidze. Ponadto siatkarki musiały opuściły historyczne obiekty przy ul. Kościuszki.
W grach zespołowych kibice musieli przełknąć również gorycz degradacji. Z ekstraklasą pożegnali się piłkarze Arki. W dodatku w kiepskim stylu, tracąc w dwóch ostatnich meczach aż 10 goli. Na niewiele zdały się łzy Frantiska Straki, który przejął stery żółto-niebieskich po zwolnieniu Dariusza Pasieki. Czech, ściągnięty do Gdyni aż z... Australii, na 53. rocznicę urodzin zanotował degradację (czytaj więcej tutaj)
Kiepsko zaczął też pracę w Arce jego rodak i następca, Petr Nemec, gdyż zabrakło mu czasu, aby w kilka tygodni zbudować nową drużynę. Latem z Gdyni wyrzucono blisko 20 piłkarzy. Nowy zespół zanotował pokaźne straty, które pod znakiem zapytania stawiają szybki powrót do ekstraklasy.
Natomiast tylko rok poza elitą powinni spędzić rugbiści Ogniwa, którzy zdecydowanie po jesieni przodują w I lidze. Przypomnijmy, że Ogniwo należy do grona najbardziej utytułowanych klubów w Polsce. W czerwcu podopieczni Jarosława Hodury po porażce z Juvenią w Krakie 22:25 zostali zdegradowani. W ekstralidze grali nieprzerwanie od 1984 roku! (czytaj więcej tutaj).
Ponadto Ogniwo dziewięciokrotnie zdobywało tytuł mistrza kraju (1987, 1989, 1990, 1991, 1992, 1993, 1997, 1999, 2003), sześciokrotnie wicemistrzowski (1988, 1994, 1995, 1996, 1998, 2001), a raz skończyło ligę z brązem (2002). W kolekcji jest też dziewięć zwycięstw w rozgrywkach o Puchar Polski (1987, 1988, 1989, 1991, 1993, 1995, 1998, 1999, 2001).
Piękna seria dobiegła końca w gdyńskiej koszykówce. Żeńska drużyna na ligowym podium znajdowała się nieprzerwanie od 15 lat. W tym czasie zdobyła 11 razy tytuł mistrza Polski (1996, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2009, 2010) i 4 wicemistrza (1997, 2006, 2007, 2008).
Ostatni sezon ukończyła jednak dopiero na czwartym miejscu. czytaj więcej tutaj. Niewiele brakowało, aby brak medalu przerwał również serię występów w Eurolidze, która trwa od od sezonu 1998/1999. Lotos pozostał w kontynentalnej elicie tylko dzięki otrzymaniu tzw. dzikiej karty do tych rozgrywek.
Na dwie kolejki przed zakończeniem poprzedniego sezonu piłkarze Lechii zajmowali trzecie miejsce w ekstraklasie. Przed sobą mieli mecze z drużynami ze środka tabeli (Widzew, Zagłębie). Co najmniej powtórka z 1960 roku, kiedy to jedyny raz gdańszczanie zdobyli brąz w lidze, wydawała się niemal pewna.(czytaj więcej tutaj)
Niestety, biało-zieloni przegrali w Łodzi, a potem także z Zagłębiem na pożegnanie stadionu przy ul. Traugutta. Tomaszowi Kafarskiemu nie udało się wprowadzić drużyny do europejskich pucharów, a jesienią rozpoczęła się na szkoleniowca nagonka kibiców. Trzykrotnie rozpościerano wielką sektorówkę, na której w niewybredny sposób domagano się jego odejścia (czytaj więcej tutaj). Kafarski nie zrezygnował, ale zwolnił go klub po kolejnym bezbramkowym meczu na PGE Arena jesienią.
Anna Rogowska miała obronić tytuł mistrzyni świata z 2009 roku, a po drodze pobić należący do niej absolutny rekord Polski (4.85 ustanowiła go w hali w marcu). Wszystko toczyło się po myśli tyczkarki SKLA aż do czerwcowego konkursu Tyczka na Molo. Ta impreza w swojej 24-letniej historii tak często jak w tym roku nigdy nie gościła w światowych serwisach telewizyjnych. Niestety, na czołówkach nie znalazła się przez doskonałe rezultaty, ale pech Rogowskiej. Przy skoku sopocianki pękła tyczka i poważnie zraniła dłoń sportsmenki. (czytaj więcej tutaj)
Ania po miesięcznej przerwie w treningach wróciła na rozbieg, ale już nie do mistrzowskiej formy. W koreańskim Daegu Rogowska poprzestała na pokonaniu poprzeczki na wysokości 4.55. Championat ukończyła na 10. miejscu.
W ostatnich latach można było sparafrazować znane powiedzenie i mówić polegać jak na Adamie Korolu. Gdański szlakowy wraz z kolegami z czwórki podwójnej z najważniejszego imprezy sezonu od 2005 roku wracał zawsze ze złotem. "Dominatorzy" wygrali igrzyska olimpijskie (2008), czterokrotnie mistrzostwa świata (2005-07, 2009) oraz mistrzostwa Europy (2010). W tym roku w sierpniu Korola zabrakło w Bledzie z powodu kontuzji kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym.
(czytaj więcej tutaj)
Polska osada ukończyła mistrzostwa świata na czwartym miejscu. Nie stanęła na podium, ale zdobyła kwalifikację olimpijską. W Londynie ma znów walczyć o tytuł oczywiście z Adamem w składzie, gdyż w ostatnich tygodniach 36-latek wznowił zajęcia po urazie.
Bałtyk postanowił w tym roku najwyraźniej pobić rekord w liczbie trenerów. Biało-niebieskich prowadziło aż czterech szkoleniowców. Najbardziej rozczarował Marek Witkowski. Miał poprowadzić gdynian do I ligi, a zakończył pracę po zaledwie czterech meczach, czego domagali się również kibice (czytaj więcej tutaj)
Jako że roszady na ławce trenerskiej nie przynosiły rezultatu, a Bałtyk nadal tkwił w dołach II-ligi, szukano kolejnych winnych. Tak pracę stracił po pięciu latach działalności w klubie jego dyrektor, Stanisław Rajewicz. Na pożegnanie przedstawił on na naszych łamach własną diagnozę kiepskiej kondycji biało-niebieskich (czytaj więcej tutaj)
Witkowski nie utrzymał miana najkrócej pracującego trenera. W grudniu "zdetronizował" go Rafał Ulatowski. Szkoleniowiec ten został zwolniony z Lechii zaledwie po 36 dniach. W tym czasie zdążył wygrać z biało-zielonymi jeden mecz oraz trzy przegrać, w tym dwa ostatnie przed własną publicznością (czytaj więcej tutaj).
Ulatowski wespół z Kafarskim przyczynili się do tego, że Lechia zaliczyła pod względem sportowym najgorszą jesień od 2008 roku. Mimo to na polu finansowym klub liczył... zyski. Tylko na sprzedaży biletów i karnetów zarobił na czysto 3 miliony 910 tysięcy złotych. (czytaj więcej tutaj)
Kluby sportowe
Opinie (101) 6 zablokowanych
-
2012-01-01 11:47
............. już nie dawno było napisane - że tych co rozpieprzyli gdański hokej - to... (1)
...... powinno sie za genitalia do wrót od stodoły przywiązać !! - i pozostawić otwarte na silnym wietrze.... takim od morza !! - pozdro !!
- 6 0
-
2012-01-01 11:55
..... zwłaszcza jak sie widzi transmisje z meczyków ligowych w TV - gdzie, aż sie ROI ! od zawoników ( wychowanków !! )
Stoczniowca . ......... klasyczny przyklad na degrengolade ! w działaniu... pożal sie boże !! -"działaczy" i temu podobnych... cwaniaczków !! Tyle w temacie!
- 6 0
-
2012-01-01 19:45
(1)
każdy tylko pisze i narzeka,narzeka i pisze.Ale nic nie robi.Przeciez można powołać odrebny klub np. Towarzystwo Hokejowe bez pana Kosteckiego , tylko ze każdy woli pisać i narzekać, narzekac i pisać!!!!
- 7 0
-
2012-01-01 20:22
i bedziesz gal na balonie, albo w Gdyni czy Malborku ? prezes da taka cene za lod...ze hoho
- 3 0
-
2012-01-01 21:31
Calym problemem jest oddanie Hali Olivia kosteckiemu
Mozna powolac spolke wracajac do korzeni np RKS Stoczniowiec (bo baran zbesztal z blotem historie i stworzyl gks ... ) Znajda sie ludzie gotowi wydac kase na ten jakze atrakcyjny sport ale w przypadku gdy hala zarzadza taki cwaniak to nie ma alternatywy i miejsca gdzie mozna by bylo budowac profesjonalny hokej. Najgorsze jes to ze nie brakuje ludzi ktorzy chcieli by w sposob demokratyczny stworzyc sport na wysokim poziomie ale nie boje sie uzyc tego slowa baran kostecki i nie wpuszczal ludzi na walne zebranie stawiajac gumbasow z ochrony na wejsciu do klubu. Co i tak na nic sie nie zdalo bo weszlismy zeby dyskutowac na temat przyszlosci klubu. Po czym kostecki zamknal zebranie wzywajac policje. Rzady kosteckiego przypominaja najlepsze czasy stalinowskie a przynajmniej dyktature lukaszenki. Tam nic nie dzieje sie bez przyczyny i wszystko jest ustawione. I na koniec najbardziej zabolala mnie bezczynnosc miasta z wieloma osobami z zarzadu, ktore popieraly zmiany a tak na prawde nic nie zrobily. Bez popracia miasta i dzialan z jajami ta garstka ludzi ktorym sie chce nic nie zdziala.
- 16 0
-
2012-01-02 07:27
(1)
Może udać się jeszcze raz do Prezydenta, by powstała liga w przyszłym sezonie już trzeba zacząć działać!.może przez święta przemyślał pewne sprawy, !
- 16 0
-
2012-01-02 14:43
Ten naleśnik nie ma pojęcia o gdańskim sporcie.
- 6 0
-
2012-01-02 14:35
Kostecki -destruktor i nieudacznik -zgoda
ALE CO TO ZA PREZYDENT MIASTA ,KTÓRY NIE WYRYWA CHWASTA I MA WSZYSTKO W D.....DLA MNIE MNIEJ NIZ ZERO....
- 10 0
-
2012-01-02 16:12
Adamowicz jego nie wywali bo tam są różne interesy, interesiki itp (1)
W całym Trójmieście nie ma żadnego porządnego dziennikarza, który by opisał sytuacje w klubie na łamach gazet ogólnopolskich i nadał sprawie rozgłosu. Tutaj jedynie pod presją Adamowicz musiałby się pozbyć Kosteckiego. Sprawą można by zainteresować jakiś program interwencyjny typu "Uwaga" ale do tego trzeba mieć jakieś poważniejsze dowody. Przez tyle lat ten cały proceder miał miejsce i większej reakcji nie było więc teraz mamy to co mamy. Co gorsza Kostecki ma się podobno bardzo dobrze, pole manewru wcale mu się nie ograniczyło i nie ma co liczyć na jakąkolwiek poprawę sytuacji(czyt. zmianę prezesa)
- 18 0
-
2012-01-02 17:41
moim zdaniem program UWAGA wystarczy nakierować na sprawę a resztą to sami się zajmą...
- 9 0
-
2012-01-03 17:07
Hala Olivia jest obiektem miejskim oddanym w dzierżawę. Bez poparcia miasta nic się nie da zrobić.
Bo nawet jak założymy klub, znajdziemy fundusze, zawodników itp. to gdzie będziemy trenować i grać ?
Zresztą po co wyważać otwarte drzwi i tworzyć kolejne byty - wystarczy pogonić tego ... i można ruszać z klubem. Ale jak napisałem powyżej, nie da się go pogonić bez poparcia władz Gdańska.- 7 0
-
2012-01-04 08:13
(1)
Można by rzeczywiście zainteresować telewizję tą sprawą( oczywiście TV publiczną)a na pewno wyjdzie dużo nieczystych spraw!!!
- 5 0
-
2012-01-14 17:46
publiczna ma to w d...
są na miejscu i co ? Olewka tematu
- 0 1
-
2012-01-06 09:49
największy wstyd dla Gdańska (1)
to doprowadzenie do upadku Stoczniowca i zagonienie Gedanii w ślepy zaułek niebytu
- 9 0
-
2012-01-06 21:30
PONOĆ STOCZNIOWIEC MA SIĘ ODRODZIĆ W PRZYSZŁYM SEZONIE W I LIDZE
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.