- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (140 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (79 opinii)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (44 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (4 opinie)
- 5 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
- 6 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (35 opinii)
Rugbiści Arki wierzą w kolektyw
Arka Rugby
W niedzielę, na Narodowym Stadionie Rugby spotkają się dwaj ostatni mistrzowie ekstraligi rugby Arka Gdynia z 2011 i Lechia Gdańsk z 2012 roku. - Mamy zbilansowany skład i pamiętamy, że meczu nie wygrywają indywidualności, a drużyna. Dlatego też naszą siłą jest kolektyw - mówi trener Arki Maciej Stachura. Początek spotkania o godzinie 17:30. Dla kibiców wstęp wolny.
Po raz pierwszy w historii ekstraligi rugby w finale play-off zmierzą się dwie trójmiejskie drużyny. Wcześniej, za każdym razem od 2003 roku gdy wprowadzono taki system rozgrywek, występowali w nim Budowlani Łódź. W tym sezonie w półfinale powstrzymali ich biało-zieloni, miażdżąc w drugim starciu rywala 51:10.
RUGBIŚCI LECHII PIERWSZYMI FINALISTAMI
- Wynik na pewno robi wrażenie - przyznaje szkoleniowiec Arki Maciej Stachura. Jego zespół jednak także nie miał litości dla półfinałowego rywala. Żółto-niebiescy w ostatnim starciu przed finałem wygrali na własnym boisku z Pogonią-Awentą Siedlce 50:29.
ARKA PO RAZ DRUGI OGRAŁA POGOŃ
Gdynianie grali w półfinale wzmocnieni Kacprem Ławskim oraz Mateuszem Bartoszkiem. W meczu o złoto mają oni stanowić odpowiedź na najmocniejszą formację biało-zielonych, jaką jest młyn.
- Lechia dysponuje najcięższym młynem w Polsce. Dlatego też wielu uważa, że właśnie w tej formacji będzie miała przewagę w finale. Kacper i Mateusz dają nam jednak trochę kilogramów więcej. Do tego są to dobrze zbudowani zawodnicy, którzy pomogą również przy autach - mówi Stachura.
WYSTARCZY MIEJSC DLA KIBICÓW W FINALE RUGBY?
- Gdańszczanie ogólnie preferują siłową grę, my raczej szybką i kombinacyjną. W Lechii wybijającymi postaciami są rugbiści z Samoa. Trzeba jednak pamiętać, że sami meczu nie wygrają - dodaje.
Jego zespół znalazł w rundzie wiosennej patent na drużynę z Gdańska. Najpierw Arka pokonała Lechię w Cetniewie, w Pucharze Polski 32:19 (14:7). Następnie, już w lidze, na Narodowym Stadionie Rugby żółto-niebiescy triumfowali 16:9 (10:3). Według szkoleniowca Arki te dwa spotkania nie będą miały w niedzielę żadnego znaczenia.
- Finał to mecz o zupełnie innym ciężarze gatunkowym. Dwie wygrane to już przeszłość, choć nie ukrywam, że mamy swoje sposoby na przechytrzenie Lechii. W niedzielnym starciu ważne będą trzy rzeczy: gra w młynie, w aucie oraz dyspozycja kopaczy - uważa Stachura.
LIPKOWSKI: W FINALE NASZYM ATUTEM... REZERWOWI
Przed najważniejszym meczem sezonu jego drużyna ćwiczy tak, jak przed każdym innym, poza jednym dodatkowym treningiem dla formacji młyna. Zajęcia odbywają się w niemal pełnym składzie. Na uraz narzeka jedynie Robert Andrzejczuk, ale na niedzielne spotkanie powinien być gotowy.
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (24) 4 zablokowane
-
2013-06-14 20:15
finał
dużo tu dziwnej treści pod artykułami o finale..nie wiem czy to "piłkarze" się nudzą czy dzieciaki już mają wakacje..każdy z kibiców rugby wie że finał będzie zarąbisty, że będą emocje, walka, kulturalny doping, szacunek dla przeciwnika i kawałek naprawdę dobrego rugby..a wygra oczywiście lepszy i wszyscy opiją to na trzeciej połowie..I love this Game :) pozdr
- 40 0
-
2013-06-14 19:32
Bitwa z najwyższej półki
Mam nadzieje że pogoda dopisze ! Lechia - Mistrz jest tylko jeden ! :D Szacun dla Gdyni
- 35 10
-
2013-06-14 19:31
ARKA GDYNIA!!!
W niedziele na sportowo z szacunkiem dla rywali. W rugby się gra ,rugby się chwali.
- 57 6
-
2013-06-14 18:48
Jak to w rugby,"niech wygra lepszy"
wielkie gratki dla obu drużyn za spotkanie w finale.
- 65 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.