Ze Splitu - via Warszawa - dotarli do Lublina koszykarze Prokomu Trefla Sopot. Dziś o 18.00 czeka ich gra z miejscowym Startem w 14. kolejce Era Basket Ligi. Z Sopotu dojechali już łykający podwójną dawkę antybiotyków Andrzej Pluta oraz Mark Miller. Sześć godzin przed rozpoczęciem meczu, w Barcelonie odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu ULEB.
Liczbowo zespół został wzmocniony, jednak siła ognia już tak bardzo nie wzrosła.
Pluta: kapitan Prokomu czuje się już lepiej, jednak jest bardzo osłabiony.
Miller: coś tam ostatnio trenował, jednak sam przyznaje, że nie jest w optymalnej formie.
- Plutę chciałbym wpuścić chcociażby na pięć, sześć minut, by zluzował Tomasa Pacesasa. Miller? Zobaczymy jak będzie układał się mecz, bo człowiek nie poznał jeszcze taktyki. Jest małomówny, ale wolę by lepiej grał niż dużo mówił - twierdzi
Eugeniusz Kijewski, coach Prokomu.
Niemal wszyscy zawodnicy Prokomu pociągają nosami, a już najbardziej
Dragan Marković. To efekt trzydziestostopniowej różnicy temperatur pomiędzy Splitem a Lublinem (w Chorwacji plus 12 stopni w skali Celsjusza, w Polsce minus 18).
- W tej sytuacji najważniejsze dla nas jest zwycięstwo. Potem mamy tydzień na przygotowanie się już z Dusanem Jaliciem do meczu ze Śląskiem - dodaje coach. Też tego chcemy, zważywszy, że wicemistrzom Polski na wyjazdach ostatnio idzie jak po grudzie (porażki w Ostrowie, Warszawie, Słupsku i Splicie). Jelić ma dotrzeć do nas już w sobotę. W Internecie zapewnia, że jest zadowolony z przeprowadzki do Polski. Skoro, jak twierdzi, oferuje się mu dobry kontrakt i minimum 25 - 30 minut gry, to czego rządać więcej?
Wraz z sopocką ekipą do Lublina przyjechał
Denis Vrsaljko. Chorwacki center będzie wypożyczony do końca sezonu do lubelskiego klubu, jednak w tym meczu jeszcze nie zagra. Umowa ma obowiązywać od 1 lutego.
- Nie rozumiem. Wszyscy się z niego śmieją, a on zrobił na mnie naprawdę korzystne wrażenie - zapewnia
Akadiusz Czarnecki, szkoleniowiec Startu.
- Nie jest drogi, tym bardziej, że większa część jego kotraktu raczej będzie pokrywał Prokom. Poza tym ma u mnie pewny plac - dodaje trener. Pod nieobecność Vrsaljko tablic będzie w Starcie pilnował
Jacek Olejniczak.
- Będziemy walczyć. Niemal pod każdym względem do Prokomu nam daleko, ale pograć w koszykówkę z nimi nikt nam nie zabroni - zauważył 28-środkowy, który znajduje się na drugim miejscu w lidze pod względem skuteczności z gry (do kosza wpada 63 procent jego rzutów).
To nie koniec wzmocnień 11. drużyny EBL. W tygodniu Start dostał baty awansem z 17. kolejki od Anwilu we Włocławku 57:90 (przez co Prokom stracił pozycję lidera). Jednak lublinianie są zadowoleni z wypadu na Kujawy. Przywieźli bowiem wypożyczonego z Anwilu chorwackiego skrzydłowego
Davora Krulicia.
- U nas bida, jednak coś trzeba robić, by się utrzymać. Inni się wzmacniają, więc my też. Aktualnie robię przewietrzonko swojego sierocińca - zapewnia Czarnecki. Dodajmy jeszcze, że od nowego roku zawodnikiem Startu jest
Tomasz Celej, który wrócił z Niemiec. Przed trzema miesiącami Prokom bez kłopotów ograł u siebie lublinian 89:62 (Pluta 15 - Paweł Hołota 13). Na 23 wolne goście przestrzelili aż 12 rzutów.
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
