- 1 Lechia: Mocny gong, wielka złość (110 opinii)
- 2 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (196 opinii) LIVE!
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (92 opinie)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (17 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (44 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Stawowy nie przegrywa w Krakowie
Arka Gdynia
Przed rokiem po remisie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Arkę wstrzymał PZPN. Tym razem nie ma żadnych przeszkód, aby gdynianie walczyli o półfinał. Żółto-niebiescy Gdynię opuścili już w poniedziałek. W środę o godzinie 18.00 podopieczni Wojciecha Stawowego zmierzą się z Wisłą w Krakowie. Przed tygodniem nad morzem padł bezbramkowy remis.
- W niedzielę wieczorem spotkałem się z prezesem Walderem. Prezes ma wiarę w drużynę. Nie było mowy o karach. Ja rozliczenia zaczynam zawsze od siebie, nie szukam winnych wokół i tak będzie i teraz. Czuję, że jest duże ciśnienie, abym zrezygnował. Jednak mogę to uczynić dopiero wówczas, gdy będę w 100-procentach przekonany, że jest to jedyne wyjście i taki ruch rzeczywiście pomoże drużynie. Cały czas wierzę, iż zaczniemy wygrywać. Koncentrujemy się na dwóch najbliższych meczach, w środę w Krakowie oraz w niedzielę we Wrocławiu. Mecz ze Śląskiem to dla nas ostatni dzwonek - deklaruje Wojciech Stawowy.
Szkoleniowiec jako trener Arki jeszcze nie przegrał z krakowską drużyną. Z Cracovią zremisował i dwa razy wygrał, w tym w poprzedniej rundzie w Pucharze Polski na wyjeździe 1:0. Natomiast z Wisłą trzy razy remisował, w tym 2:2 w Krakowie w poprzednim sezonie w ekstraklasie. Gdyby ten rezultat udało się powtórzyć w środę, to żółto-niebiescy grać będą dalej. Do półfinału gdynian awansuje bowiem zwycięstwo i bramkowy remis. Gdyby znów w ciągu 90 minut nikt nie strzelił bramki, będzie dogrywka, a potem ewentualnie karne.
Przed rokiem Arka w ćwierćfinale zremisowała w Płocku 1:1. Przed rewanżem u siebie była faworytem. Niestety, PZPN nie pozwolił gdynianom zagrać, a potem pozostał głuchy na żądania rekompensaty za utraconą szansę. Klub wyliczył, że jego straty mogły wynieść nawet dwa miliony złotych. Tyle mógłby zarobić, gdyby udało się zdobyć puchar. Teraz wszystko w nogach żółto-niebieskich.
Drużyna wyjechała z Gdyni już w poniedziałek. Bezpośrednio z Krakowa obierze zaś kierunek na Wrocław, gdzie w niedzielę o ligowe punkty walczyć będzie ze Śląskiem. Do dyspozycji szkoleniowca jest 20 piłkarzy. Nowymi twarzami w tym towarzystwie są Radosław Wróblewski, który po raz pierwszy ma szanse wiosną znaleźć się w meczowej kadrze oraz Piotr Towarnicki. Trzeci bramkarz usiądzie na ławce, bo na rehabilitację do Wrocławia udał się Andrzej Bledzewski. Między słupkami, zresztą tak jak w poprzednich meczach pucharowych także, stanie Norbert Witkowski.
Wydaje się, że w "11", która tak dzielnie postawiła się Wiśle w Gdyni w ostatni wtorek, zajdzie tylko jedna zmiana. Pawła Weinara, również skierowanego na leczenie do Wrocławia, zajmie Marek Szyndrowski.
Kluby sportowe
Opinie (74) ponad 20 zablokowanych
-
2008-04-09 21:10
WIDAĆ ZAWSZE MUSI BYĆ TEN PIERWSZY RAZ:(
TAK JAK KARWAN NIE PRZEGRYWA W KATOWICACH...
- 0 0
-
2008-04-09 21:13
A dlaczego właściwie Arka nie gran na stadionie
na Ejsmonda? Dlaczego teraz tam są korty tenisowe?
- 0 0
-
2008-04-09 21:26
Areczka
ILE LECHIA STRZELILA BRAMEK W DWUMECZU Z LEGIA 0000000000000000000000000000??????????
- 0 0
-
2008-04-09 21:32
hahahaahah
brawo Marek Ziaenczuk
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.