Po wysokiej porażce z Warmią Traveland Olsztyn szczypiorniści Wybrzeża skomplikowali sobie sytuację w walce o awans do Superligi. - Czujemy duży zawód i zdenerwowanie. Nie obejdzie się bez konsekwencji wobec zespołu, ale nie składamy broni w walce o awans - mówi prezes Zbigniew Trzoska.
WYBRZEŻE PRZEGRAŁO MECZ NA SZCZYCIE W OLSZTYNIEWybrzeże przed sezonem uchodziło za murowanego faworyta w walce o awans do Superligi. Gdy w pierwszej kolejce spadkowicz z elity tylko jedną bramką pokonał MKS Kalisz, a w drugiej przegrał na wyjeździe z Sokołem Browar Kościerzyna, z zespołem pożegnał się jeden z trenerów
Daniel Waszkiewicz.
DANIEL WASZKIEWICZ ZWOLNIONY Z WYBRZEŻAPod wodzą
Damiana Wleklaka i
Marcina Lijewskego zespół poprawił wyniki, ale o dominacji nie ma mowy. Najpierw gdańszczanom przydarzyła się wpadka w Lesznie, gdzie przegrali z Realem Astromalem. Tym samym, z którym na wyjeździe zdołali zremisować licealiści z SMS Gdańsk.
WYBRZEŻE PRZEGRAŁO W LESZNIEZnacznie bardziej bolesna była jednak porażka w Olsztynie. W meczu na szczycie I ligi Warmia Traveland rozbiła gdańszczan różnicą aż 10 bramek. Wybrzeże, które ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie z Meblami Wójcik Elbląg, spadło na 5. lokatę i do lidera traci obecnie aż 6 pkt.
- Lampka ostrzegawcza zapaliła się nam już po pierwszej porażce. Po meczu w Olsztynie czujemy już duży zawód i zdenerwowanie. Musimy jeszcze ochłonąć, ale nie obejdzie się bez konsekwencji wobec zespołu - zapowiada prezes Zbigniew Trzoska.Tym razem nie wydaje się jednak, aby złe wyniki przypłacił posadą któryś ze szkoleniowców. Kary nie ominą jednak zawodników.
- Nawet najlepsza taktyka i strategi nie pomoże, gdy zawodzą wykonawcy. Ilość błędów i niewykorzystanych sytuacji jest zatrważająca. Musimy wysłać drużynie jasny sygnał, aby każdy wiedział, że tak dalej być nie może. Załatwimy to jednak we własnym gronie. Nie wykluczamy też zmian kadrowych, ale na to ewentualny czas przyjdzie po 19 grudnia. Do tego czasu rewolucji na pewno nie będzie - mówi prezes gdańskiego klubu.Tego dnia Wybrzeże zmierzy się w zaległym meczu z zespołem Elbląga i zakończy pierwszą rundę rozgrywek. Jeśli w starciu z obecnym wiceliderem również straci punkty, sytuacja może zrobić się naprawdę niewesoła.
Trzoska nie traci jednak nadziei na to, że Wybrzeże jeszcze powalczy o awans. Przypomnijmy, że zwycięzca grupy uzyska go bezpośrednio, a drugi zespół zagra w dwustopniowych barażach.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
