• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trzeba wygrać!

www.energa-gedania.pl
18 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Przed siatkarzami Energi Gedania Trefl otwiera się wielka szansa na awans do finału play off grupy pierwszej II ligi. Aby ją wykorzystać, w sobotę i w niedzielę w hali przy ul. Kościuszki gdańszczanie muszą dwukrotnie pokonać Inotel Poznań. Początek obu gier o godzinie 17:00. Wstęp wolny.

Inotel był najlepszą drużyną sezonu zasadniczego, Energa ukończyła tę cześć rywalizacji na czwartej pozycji. Ale teraz to już nie ma najmniejszego znaczenia. Gdańszczanie zniwelowali bowiem przewagę wynikającą z korzystniejszego układu gier rywali, wygrywając jedno z dwóch spotkań w Poznaniu. Tym samym to zespół debiutującego przed gdańską publicznością, Rafała Prusa jest teraz w korzystniejszej sytuacji. Wystarczy wygrać dwa razy u siebie. W hali przy ul. Kościuszki gedaniści zwyciężyli w trzech ostatnich meczach po 3:0. Ostatniej porażki w tym obiekcie doznali 3 grudnia, kiedy to przegrali z... Inotelem 0:3.

- Nie można porównywać tamtego meczu z tymi rozegranymi przed tygodniem. Teraz to są dwie różne drużyny. Kibice w Gdańsku wiedzą bowiem, że my wzmocniliśmy się trzema zawodnikami, ale trzeba pamiętać, że to samą zrobili i rywale! Doszedł m.in. rozgrywający z Częstochowy, Fabian Matyja - mówi Antoni Perzyna, w rundzie zasadniczej pierwszy szkoleniowiec, a obecnie trener-koordynator gdańskiej drużyny.

W Poznaniu nasza drużyna wygrała 3:2 i przegrała 1:3. Trener Prus nie ukrywał, że po drugim meczu odczuwał niedosy, gdyż była szansa na objęcie prowadzenia 2:1, a wówczas i finał gry mógłby być inny. To wszystko pójdzie w zapomnienie, jeśli u siebie gdańszczanie zgarną całą pulę. Czy stać ich na to?

- To najtrudniejsze pytanie. Zamiast odpowiedzi wprost, wolę powiedzieć, co trzeba poprawić w porównaniu z przegranym meczem. Najwięcej punktów w ataku zdobywali wówczas Wiktor Chełmiński i Maciej Kosmol, a nierówno grał Artur Maroszek, który miał około 50 procent skuteczności. Ten ostatni musi zagrać lepiej. Ponadto trzeba więcej zagrać środkiem. Maciej Smoktunowicz spełnił swoją rolę w bloku, ale z powodu choroby był oszczędzany w ataku. Z kolei Krzysztof Piaseczny był skuteczny, gdyż skończył siedem z ośmiu zbić, ale powinien dostać znacznie więcej piłek - zdradza nieco meandry taktyki trener Perzyna.

Jeśli - odpukać - w hali Gedanii drużyny wygrają po jednym spotkaniu, to piąte, decydujące starcie mieć będzie miejsce w Poznaniu, w najbliższą srodę. Gdańszczanie chcieliby uniknąć gry w środku tygodnia, gdyż niektórzy z nich pracują. Jednak na pewno nie za cenę dwóch przegranych, bo wówczas do finału awansuje Inotel, a gdańszczanie stracą szansę na promocję do I ligi.
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Opinie (42) 2 zablokowane

  • Chłopaki:-) DACIE RADE W POZNANIU!!!!

    powodzenia na wyjeździe...nie moge jechać...praca;(
    A tu słówko dla Macieja (3):
    Na niedzielnym spotkaniu...ostatnie zagranie....SUPER!!!!
    Buziolki przesyłam;-*....ktosik z kibiców;-)

    • 0 0

  • Nie ma szału Macieju

    szkoda, że tylko ostatnie Macieju z 3 (no za wyjątkiem tych dwóch ataków z obiegnięcia)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane