• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trzech w półfinale

jag.
2 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Trzech polskich tenisistów awansowało do półfinałów turnieju deblowego Orange Prokom Open. Nie zawodzą rozstawieni z numerem jeden Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski oraz z powodzeniem gra Łukasz Kubot z austriackim partnerem Davidem Marachem. W walce o finał staną te pary naprzeciw siebie.

Drabinka turnieju tak się ułożyła, że w półfinale musieliśmy mieć trzech polskich tenisistów, gdyż nasze pary stanęły naprzeciw siebie. Najpierw zagrały ze sobą duety, w których Polaków wspierali cudzoziemcy. Kubot i Marach pokonali Tomasza Bednarka i Davida Skocha (Czechy) 6:1, 7:6 (7-2).

- Pierwszy set był dla nas bardzo łatwy, rywale popełniali dużo błędów. Dodatkowo większość swoich piłek grali wzdłuż linii - tego się spodziewaliśmy i byliśmy na to przygotowani. W drugim secie z kolei zaskoczyli nas - zaczęli grać bardzo dobrze, zdobywali dużo punktów. Przy 5:3 graliśmy bardzo ważnego gema, wtedy Łukasz zagrał wyśmienity return z forhendu. Potem tie-break poszedł już całkowicie po naszej myśli, wygraliśmy go do jednego. Mam nadzieję, że dalej będziemy grać tak dobrze - ocenił Austriak. - Wyszliśmy na ten mecz skoncentrowani, wiedzieliśmy że jest to trudna para. Dawida znam dobrze, graliśmy raz niejednokrotnie, również razem zagramy w tegorocznym5 US Open. Znam jego lepsze i słabsze strony. Początek drugiego seta trochę przespaliśmy. Graliśmy nowymi piłkami, nie trafialiśmy returnu, rywale przełamali nas do zera. Potem wygrali swój gem serwisowy i "z niczego" zrobiło się 0:3. Było nerwowo, ale graliśmy do końca. Cieszę się, że nie doszło do "super tie-breaka", bo mogłoby być różnie. Nasz debel jest nieco nietypowy. Nie gramy klasycznego debla "serve and volley". Oliver dysponuje fantastycznym serwisem, bardzo dobrze gra z głębi kortu. Ja z kolei mam dobry return i dobrze gram przy siatce. Podczas wymian crossowych mam szansę przebiec i zakończyć piłkę. Dzięki temu dobrze się uzupełniamy i wspólna gra nas cieszy - dodał Kubot.

Fyrstenberg i Matkowski pokonali w ćwierćfinale Dawida Olejniczaka i Michała Przysiężnego 6:2, 7:6 (7-5). Mecz miał podobny przebieg jak poprzedni pojedynek. W pierwszy secie gładko wygrali faworyci, a w drugim musieli męczyć się aż w tie-breaku.

Wiadomo już kto będzie rywalem Polaka lub Polaków w finale. W drugiej połówce drabinki najlepsi okazali się Martin Garcia i Sebastian Prieto. Argentyńczycy w półfinale ograli debel szwajcarsko-chorwacki Jean Claude Scherrer/Lovro Zovko 6:3, 6:4.

W singlu nie ma już uboiegłorocznego triumfatora i tegorcznej "jedynki". Nikołaj Dawidienko poddał się w drugiej rundzie z powodu kontuzji stopy. Krecz nastąpił w trzecim secie przy prowadzeniu Argentyńczyka Martina Vassallo Arguello 2:1. Pierwsza partia zakończyła się sukcesem Rosjanina 6:2, a w drugiej triumfował jego rywal 6:3.
jag.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane