• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Walka o nominację olimpijską nie tylko na wodzie

jag.
25 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Przemysław Miarczyński (z prawej) wygrał krajowe eliminacje o prawo startu w igrzyskach, ale Piotr Myszka ma nadzieje, że jeszcze otrzyma swoją olimpijską szansę. Przemysław Miarczyński (z prawej) wygrał krajowe eliminacje o prawo startu w igrzyskach, ale Piotr Myszka ma nadzieje, że jeszcze otrzyma swoją olimpijską szansę.

Przemysław Miarczyński wygrał krajowe kwalifikacje do startu w igrzyskach olimpijskich w windsurfingowej klasie RS:X. Sopocianin nie zamierza ustępować miejsca Piotrowi Myszce z AZS AWFiS Gdańsk, aktualnemu wicemistrzowi świata i mistrzowi Europy w tej specjalności. -Pójdę do sądu, jeśli ktoś zmieni zasady eliminacji po ich zakończeniu. Temu startowi poświęciłem cztery lata swojego życia, a ponadto wierzę, że i ja przywiozę medal z Weymouth - zapowiada zawodnik SKŻ Hestia.


Czy zasady kwalifikacji można zmieniać po ich zakończeniu?


Czasem kłopoty bogactwa są równie bolesne jak brak sukcesów. Tym bardziej w żeglarstwie, w którym w każdej klasie olimpijskiej dany kraj może wystawić tylko jednego reprezentanta lub załogę. Dlatego Polski Związek Żeglarski zdecydował, że w klasach, w których mamy największe szanse na medale, eliminacje krajowe należy zakończyć jak najszybciej.

W żeńskim i męskim RS:X oraz w Starze stworzono możliwość, aby krajowe eliminacje zakończyły się nawet na regatach przedolimpijskich latem ubiegłego roku. Ostatecznie z tej szansy skorzystała tylko Zofia Klepacka (YKP Warszawa), gdyż tylko jej udało się stanąć na podium w dwóch regatach rozgrywanych na akwenie w Weymouth, który w tym roku będzie olimpijskim.

Wśród deskarzy i na Starze eliminacje dobiegły końca po grudniowych mistrzostwach świata, ale i w tych specjalnościach przepustki na igrzyskach wywalczyli ci, którzy startowali w regatach przedolimpijskich w Weymouth, czyli Przemysław Miarczyński oraz Mateusz KusznierewiczDominik Życki.

Ci, którzy nie znali dokładnie zasad kwalifikacji, o których szczegółowo pisaliśmy już w marcu ubiegłego roku (więcej czytaj tutaj) są zdziwieni, że na igrzyska jedzie czwarty zawodnik mistrzostw świata - Miarczyński, a nie wicemistrz - Myszka.

-Takie były reguły gry. Nikt nam ich nie narzucić. Tak ja, jak i Piotr mieliśmy wpływ, w jaki sposób odbywać się będą eliminacje. Obaj zgodziliśmy się, że kluczowe muszą być wyniki nie na mistrzostwach świata, ale na regatach w Weymouth - przypomina Miarczyński.

W czerwcu sopocianin pokonał Myszkę w regatach Pucharu Świata (czytaj relację), a następnie jako jedyny reprezentant Polski w tej specjalności zdobył trzecie miejsce w regatach przedolimpijskich, które odbyły się również w W.Brytanii (przeczytaj relację).

-W ciągu dwóch ostatnich lat przegrałem z Przemkiem tylko jedne zawody, pech chciał, że akurat te, które miały największy wpływ na wynik eliminacji. W dwóch ostatnich sezonach we wszystkich mistrzostwach świata i Europy miałem medale, w tym dwa złote. Nie powiem, że Przemek medalu z igrzysk nie przywiezie, ale wiem, co ja mogę obiecać. Zapewnię, że umiem zdobywać medale i wiem jak to zrobić także na igrzyskach. W życiu różnie bywa, może przytrafić się kontuzja albo coś innego. Jeśli tylko nadarzy się okazja, aby zastąpić Przemka, na pewno z niej skorzystam - podkreśla Piotr.

Z takiego zachowania rywala nie jest zadowolony Miarczyński. -Dziwię się, że nie odcina się od wszelkich prób zmiany regulaminu, a nawet je dopuszcza. A na rewizję jest już za późno. O ile jeszcze mógłby ją rozważyć w trakcie sezonu, to na pewno nie teraz. A na słowa Myszki, że przegrał ze mną raz, mogę odpowiedzieć tylko tak, że akurat były to regaty, gdzie presja była największa, no i na akwenie olimpijskim. To w kontekście igrzysk, a przecież to tam chcemy mieć najskuteczniejszego zawodnika, wiele wyjaśnia - podkreśla Przemek.

Obecnie obaj deskarze wyjechali z trenerem kadry narodowej Pawłem Kowalskim na zgrupowanie na Maderze. -Mam zapewnienie szkoleniowca oraz dyrektora sportowego PZŻ, Tomasza Chamery, że kwalifikacje są zakończone. Jednak dali mnie też do zrozumienia, że ktoś "wyżej" może zmienić reguły. Może się to stać nawet w czerwcu. Jeśli do tego dojdzie, pójdę do sądu. Mam już tego dość. Zamiast spokojnie przygotowywać się do igrzysk, budzę się z lekiem, że zabiorą mi igrzyska. Traktuje się mnie jakbym miał wyniki porównywalne z dnem, a przecież tak nie jest - żali się Miarczyński, który startował już trzykrotnie na igrzyskach oraz był mistrzem świata i Europy na desce olimpijskiej.

Już w lutym w tej klasie odbędą się mistrzostwa Europy, a w marcu mistrzostwa świata. Miarczyński chce je potraktować ulgowo, bo formę buduje na igrzyska. Myszka zapowiada walkę o medale z najcenniejszego kruszcu i w tych zawodach.

-Czuję, iż jestem w mega gazie. Zamierzam walczyć o kolejne medale. Jeśli jakimś cudem zostanę olimpijczykiem, to pojadę do Weymouth tylko po to, aby stanąć na podium. Jednak tę sprawę zostawiam ludziom decyzyjnym. Niech oni kalkulują, jaka jest szansa na medal olimpijski lub ocenią czy te eliminacje były tak prowadzone jak powinny czy nie - mówi Myszka.

Miarczyński wypowiada się ostrożniej. -Medalu nie obiecuję, ale wierzę, że go zdobędę - podkreśla zawodnik SKŻ Hestia. -Powiem więcej. Jeśli w czerwcu czułbym się słaby, a Piotrek byłby "w gazie" lub miałbym kontuzję, to nie zamierzam tego ukrywać, tylko zrezygnuję na jego rzecz. Jednak na razie wiem, że jestem w ścisłej czołówce i mogę walczyć o podium w każdych regatach - odważnie stawia sprawę Przemek.
jag.

Opinie (96) 4 zablokowane

  • a moze tak bardziej obiektywnie? (7)

    panowie i panie....
    zawodnicy tu sa mieszani z blotem.... a czy im sie nalezy?

    wiele glosow pisze o tym ze eliminacje byly wadliwe.

    ktos je zatwierdzil wiec zamiast mieszac chlopakow z blotem poproscie o wyjasnienie jaki byl zamysl takich eliminacji - dlaczego tak a nie inaczej. bo narazie wyglada ze cala wina lezy po stronie zawodnikow, ktorzy cale lata spedzaja na ciezkim treningu.

    na takie eliminacje musial sie zgodzic napewno dyrektor sportowy PZZ i trener głowny, a zawodnicy z tego co wiem obaj byli przeciwni liczeniu tej imprezy na ktora mial pojechac jeden zawodnik.
    obaj dostali info ze zwiazek zalatwi w ISAFie mozliwosc startu drugiego zawodnika - ale nie zalatwil i eliminacje trwaly dalej.... może mieli ogłosić strajk głodowy?

    co winni zawodnicy? dostaja teraz rykoszetem, z Myszka sie robi kolesia bez honoru, a z ponta zeglarskiego nieudacznika! opanujcie sie i moze warto przycisnac decydentow - bo moze w tych eliminacjach jest jakis sens, tylko my tego nie rozumiemy!?

    jak dla mnie tylko trener kadry i glowny powinni zabrac glos w sprawie a chlopaki niech robia swoje bo do IO jeszcze sporo czasu i dobrze by bylo zeby obaj byli w gazie, jeden reprezentant, a drugi "zapasowy".

    ale jak osoby odpowiedzialne beda siedziec w ukryciu to oberwie sie zawodnikom... obaj dostana po glowie i nie bedzie zadnego medalu i na koniec tylko oni beda temu winni!

    zeby nie być anonimowym to podam ze jestem bylym zawodnikiem Bazy Mragowo, zawodnikiem AZS AWFiS,
    trenerem żeglarstwa II klasy
    pracuje w SKZ Sopot....
    bylem II trenerem kadry RSX w drodze do Pekinu.
    jestem wieloletnim zawodnikiem w klasach olimpijskich wiec troszke jestem w temacie, znam obu panów bardzo dobrze i prosze nie oceniajcie ich po opiniach dziennikarzy i anonimowych forumowiczow! obaj sa przez dziennikarzy prowokowani i z tego potem powstaja historie i sadach itp.

    pamietajcie tez ze maja tez umowy sponsorskie i co teraz? maja zrywac kontrakty? placic kary? troszke wiecej spokoju i wiecej obiektywizmu!

    pozdrawiam

    • 18 1

    • (1)

      Panie trenerze...
      Z tego co Pan napisał wyłania się jeden wniosek. Jeżeli PZŻ nie załatwił możliwości startu drugiego zawodnika to warunki kwalifikacji powinny być natychmiast zmienione. A jeżeli nie zostały zmienione to teraz czas na ruch PKOl l Ministerstwa Sportu na które liczę.
      Co do umów sponsorskich...oczywiście są ważne, ale nie zapominajmy że mówimy o igrzyskach olimpijskich i reprezentowaniu kraju.

      • 1 4

      • i widzisz i tu sie zgodzic nie mogę, bo ruch ten bylo trzeba wykonac przed zakonczeniem eliminacji. Znasz aferkę Grabowski vs Kusznierewicz? to był pierwszy sygnał że coś jest nie tak! w tej chwili będzie to łamanie zasad, czym będą przyszłe eliminacje do IO?

        teraz wg mnie krzywdzi sie zawodnikow, jednemu dajac nadzieję, na możliwość zmiany, drugiemu, że jednak to co wygrał mu sie nie należy.
        wyrocznia nie jestem, ani też władnym by decydować... sa inni lepsi, mądrzejsi, którym za to płacą... ale proszę Was raz jeszcze nie wyzywajcie tu tych zawodników od leszczy, pieniaczy i ludzi bez honoru, bo każdy z nich ma go więcej niż wszyscy Ci niepodpisani w swoich wypowiedziach.

        • 1 0

    • kasa to nie wszystko

      panowie dziećmi nie są i za swoje słowa odpowiedzialność powini brać ustalenia z tego co czytam były jasne.

      • 3 0

    • Ale gdzie jest honor jednego z zawodników ja się pytam?? (3)

      ...przegrał eleminacje, dokładnie wiedział jakie są reguły gry!! Są kolegami od wielu wielu lat, wstyd by mu było teraz kombinować jak tu jeszcze coś zmienić żeby pojechać na IO, gdzie jego honor??? Wstyd i jeszcze raz wstyd!!

      • 4 1

      • (2)

        Kamil, ale kto powiedział, że Myszek robi podkopy? propozycja o dogrywce nie wyszła z jego głowy....
        on tylko pewnie zapytany o to czy zgodziłby się na dogrywkę odpowiedział......

        no właśnie co mógł odpowiedzieć czując się troszkę oszukany ta jedną imprezą eliminacyjną? Uwierz mi, że honor ma, ale sytuacja jest niestandardowa i może nie wszystkie wypowiedzi mu wyszły idealnie....
        Pamiętaj, że to są naprawdę mega emocje.. to nie tylko ostatnie 3 lata przygotowań, a te naście lat kiedy każdy dzieciak trenujący marzy o IO!

        • 2 1

        • Kamil (1)

          Jak by miał honor to by powiedział krótko!!! " nie chce żadnych dogrywek, przegralem eliminacje , trudno, za 4 lata kolejne IO!! a nie mówić " ...ze każda szansa by była dobra sprawa ... Tyle !!

          • 1 2

          • łatwo się mówi... ale nigdy nie wiesz jakbyś postąpił na jego miejscu...
            w tekście Myszek jest cytowany, ale nie jestem pewny czy tak się wyraził... wiesz jak to jest z dziennikarzami..

            problem w tym, że poprzez błędy innych teraz od niego wymaga się honorowego postępowania? a co z tymi co skonstruowali takie eliminacje? gdzie był ich honor jak sobie wszyscy uświadomili, że jednak te eliminacje nie są najlepsze, czyli jakoś w lipcu 2011 roku?

            pozdr

            • 0 0

  • WSZYSTKIM DECYDENTOM POD ROZWAGĘ WYNIKI ANKIETY!!!

    80 PROCENT ŻE NIE ZMIENIA SIĘ REGUŁ PO ICH ZAKOŃCZENIU!!!!

    • 4 4

  • na zdjęciu temu z lewej lepiej z oczu patrzy (3)

    a ten z prawej wygląda na cwaniaczka

    • 5 5

    • (2)

      szkoda ze nie widziales tego co robil zdjecie....

      • 0 1

      • a co to ma do rzeczy? (1)

        • 0 1

        • to ma do rzeczy ile Twój wpis powyżej!!

          • 0 1

  • Tyle medali

    mistrzowskich , pucharów , igrzysk a nikt poza trójmiastem nie wie kim są Miarczyński i Myszka ! Może pare osób z Warszawy .Kiedyś pewna pani powiedziała MIARKA SPŁYWAJ NA TEJ SWOJEJ DESCE i po tylu latach (97rok) w tej kwestii się z nią zgodze.......................!

    • 1 1

  • gdzie się podział honor?

    szkoda że za wynikami nie idzie honor zasady powinny być jasne i przejzyste, a podsruwanie w wywiadach jest nie na miejscu .Małysz był wielkim zawodnikiem nie dla tego ze skakał tak dobrze
    Kowalczyk jest dobra ale honoru niunia się jeszcze musi nauczyć
    hołek kiedys powiedział że rozstrzyganie sportu przy zielonym stoliku to nie dla niego .... Szkoda , naprawdę szkoda ze w tym tak pięknym sporcie brakło klasy.

    • 3 0

  • Dyrektor sportowy PZŻ namieszał

    ... i teraz mamy taki pasztet. Wg. mnie winien jechać Pont, bo zasady były ustalone. Aby nauka nie poszła w las, następne zasady winny być bardziej przemyślane.

    • 4 0

  • do gościa

    ty chłopie kali jesteś i sam sobie zaprzeczasz

    raz piszesz do Ponta
    wyników z mistrzostw świata w sądzie nie zaskarżysz a te świadczą przeciwko twoim niskim umiejętnościom

    a potem coś zgoła przeciwnego
    Nie zasłaniaj się medalami mistrzostw świata czy Europy bo ich wartość porównywalna jest ze zwycięstwami w skokach narciarskich w pucharze kontynentalnym

    To jak to jest medale świadczą o słabości???

    • 0 0

  • (1)

    Parę dni temu był materiał w sporcie po wiadomościach i jasno z nich wynika, ze PKOl nie zaakceptuje nominacji dla Miarczyńskiego, ponieważ nie wszyscy mogli startować w tej samej ilości zawodów. Dlatego będzie dogrywka, która wyłoni reprezentanta na Londyn.

    PKOl ma prawo tak postąpić, tak sa opisnae zasady klasyfikacji do Londynu. Związek jedynie zgłasza zawodnika. Tak wiec Miarczyński nie ma czego szukac w sadzie.

    • 0 1

    • to bedzie ciekawe..... bo to wlasnie PKOL zatwierdzil regaty eliminacyjne w takiej wlanie postaci...

      niech terez ktos za to odpowie, a jego nastepca naprawi jego blad poprzez dogrywke...

      Miarczynski do sadu nie pójdzie...

      • 0 0

  • stanowisko PZŻetu

    • 0 0

  • oficjalne stanowisko PZŻ

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane