Mimo że pierwszoligowe koszykarki Gedanii zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli, do Łodzi na mecz z Widzewem jadą po zwycięstwo. Łodzianki grają jeszcze słabiej niż gdańszczanki.
Grają słabiej, przez co są niżej w tabeli (13. lokata, podobnie jak Gedania - z jednym zwycięstwem na koncie). Oba zespoły są do siebie podobne nie tylko z powodu słabości. W porównaniu z poprzednim sezonem z Widzewa odeszły najlepsze zawodniczki, na których utrzymanie nie było pieniędzy. Ubyły środkowe Dagmara Mroczek (do AZS PWSZ Gorzów Wlkp.) i Katarzyna Salska (do CCC Aquapark Polkowice). Marzena Szulc nie mogła się doczekać pieniędzy, więc w wieku 27 lat zakończyła karierę. Teraz robi ją na Politechnice Łódzkiej, gdzie także liczy, studiując... matematykę stosowaną. Skrzydłowa Monika Kopeć ma kontuzję ścięgna Achillesa, a 19-letnia, utalentowana Aleksandra Kostecka po maturze zaszła w ciążę.
- Z poprzedniego sezonu została mi rozgrywająca Ania Rajkowska. Ta nasza Łódź to nieskończenie obiecana ziemia - żartuje
Ryszard Andrzejczak, coach Widzewa.
Nasz zespół jedzie do Łodzi bez Katarzyny Szury, Agnieszki Saidowskiej i Karoliny Szlachty. Zawodniczki zagrają w Warszawie w meczach ligi akademickiej, jednak obiecały trenerowi Aleksandrowi Siewierowowi, że zdążą dojechać na mecz z Widzewem.