Ostatnie miesiące nie są dobre dla
Wojciecha Brzozowskiego. Najpierw stołeczny deskarz stracił tytuł mistrza świata w Formule Windsurfing, a ostatnich zawodów zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Europy w ogóle nie ukończył. Wszystko wskazuje na to, że "Brzozy" zabraknie na starcie kolejnych regat w Grecji. W nocy z piątku na sobotę, gdy "żeglarz" teamu Era GSM odwiedził Sopot, zniknął jego samochód wraz ze sprzętem! W skradzionym nissanie znajdowały się m.in. windsurfingowe bomy, maszty i żagle.
- Samochodu szkoda, ale najbardziej żal mi sprzętu. Dlatego apeluję do złodziei, aby zwrócili mi chodziaż ekwipunek żeglarski. Bez niego nie będę mógł wystartować w Grecji i na marne pójdą kilkumiesięczne przygotowania - mówi Brzozowski.
Deskarz utrzymuje, że jego sprzęt przeznaczony jest do profesjonalnego uprawiania windsurfingu. Amatorowi tego typu wyposażenie - zdaniem mistrza - jest zupełnie nieprzydatne.