- 1 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (139 opinii)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (28 opinii)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (18 opinii)
- 4 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (189 opinii)
- 5 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (84 opinie)
- 6 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (6 opinii)
Wygrana Polonii, Lechia na remis
6 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Polonia Gdańsk czeka na Argentyńczyka
Bałtyk Gdynia przegrał aż 0:3 (0:1) z Gwardią Koszalin na Narodowym Stadionie Rugby i pozwolił gościom odrobić dwa punkty w tabeli III ligi do prowadzącej Lechii II Gdańsk, która zremisowała 2:2 (0:1) w Szczecinie z rezerwami Pogoni. Z kolei z Piłkarze Polonii Gdańsk odprawili w sobotnie przedpołudnie Dąb Dębno z bagażem 4 bramek. Wynik 4:2 dla gdańskiego beniaminka III Ligi może być nieco złudny, gdyż do przerwy to rywale prowadzili 2:0 i gdańszczanie musieli "gonić wynik". W niedzielę o 17:00 na NSR z Chemikiem Police zagrają rezerwy Arki Gdynia.
Bałtyk Gdynia - Gwardia Koszalin 0:3 (0:1)
BAŁTYK: Grubba - Prusaczyk (85 Frankowski), Wasielewski, Klawikowski, Pionk (60 Bodzak) - Drzymała (70 Adamus), Danilczuk, Barnik (83 Wilczewski), Piekarski - Bułka, Kiełdanowicz
Rozbity przez kontuzje Bałtyk nie miał najmniejszych szans z wiceliderem rozgrywek. Przez cały mecz biało-niebiescy stworzyli tylko jedną groźną akcję, zakończoną strzałem nad poprzeczką Michała Drzymały.
Na grę "Kadłubów" z pewnością pozytywnie nie wypłynęło wsparcie Gwardii dopingiem kibiców Arki Gdynia (podczas spotkania doszło do zamieszek i musiała interweniować policja), a także fakt, iż na meczu nie stawił się podstawowy napastnik Mateusz Toporkiewicz.
- Przed meczem zadzwonił, że nie zdąży wrócić ze Szczecina gdzie studiuje. To bardzo dziwna sprawa, bo wysłaliśmy po niego nawet samochód i na pewno ta sytuacja wymaga wyjaśnienia - tłumaczy trener Szymon Hartman. - Najbardziej żal mi kibiców, bo na własnym stadionie gramy gorzej niż na wyjazdach. Nie chcę się tłumaczyć, ale prześladują nas urazy. Dochodzi nawet do tego, że na boisko wychodzić musi kontuzjowany Zbigniew Bodzak. Jeśli chodzi o sam mecz to Gwardia była wyraźnie lepsza, a dal nas było to kompletnie nieudane spotkanie - dodaje szkoleniowiec.
Polonia Gdańsk - Dąb Dębno 4:2 (0:2)
Bramki: Rychłowski dwie (54, 81), Borkowski (73), Anusik (76) - Szubert dwie (31, 45)
POLONIA: Cimanowski - Skarżyński (63 Jaśniewski), Skowroński, Zgliński, Stanisławski, Kozłowski (87 Szuba), Pikuslki, Borkowski (63 Anusik), Borkowski, Piątkowski, Rychłowski (85 Pietruszka).
Gdańszczanie mimo, że w pierwszej połowie byli w posiadaniu piłki częściej niż rywale z Dębna po 45 minutach przegrywali dwiema bramkami. Zespołowi gości udało się wykorzystać dwie ze swoich w końcówce pierwszej odsłony. Najpierw Michał Szubert wykończył kontrę swojego zespołu a tuż przed zejściem do szatni ten sam zawodnik znalazł się jako pierwszy przy piłce po tym jak odbił ją przed siebie Radosław Cimanowski.
Gdański beniaminek trzeciej ligi musiał więc odrabiać straty. Sygnał do ataku dał już 9 minut po przerwie Szymon Rychłowski, który z głębi pola otrzymał dokładne podanie za linię obrońców Dębu i wykorzystał stuprocentową okazję.
Gdańszczanie atakowali jednak nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Dopiero w ostatnich niespełna 20 minutach meczu udało im się strzelić rywalowi aż trzy gole. Najpierw w przeciągu niespełna 180 sekund Łukasz Borkowski i Bartosz Anusik doprowadzili do remisu a później wyprowadzili Polonię na prowadzenie.
Wreszcie wynik meczu ustalił gracz, który otworzył listę strzelców gdańskiej drużyny a była to bramka najwyższej jakości. Rychłowski podszedł do piłki ustawionej w narożniku boiska i niczym Kazimierz Deyna, posłał piłkę do siatki wprost z kornera.
Pogoń II Szczecin - Lechia II Gdańsk 2:2 (1:0)
Bramki: Iwanowski (32. samobójcza) Zwoliński 73 - Tuszyński 76, Frankowski 85
LECHIA II: Rosa - Bielawski, Iwanowski, Andriuskevicius, Karwat - Frankowski, Żmijewski - Duda (86 Skrzecz), Nowak, Górka (53 Czychowski) - Tuszyński
- To był bardzo ciężki mecz ze względu na panujące warunki atmosferyczne. Cały czas toczył się przy padającym deszczu. Mimo to jednak udało nam się stworzyć dobre widowisko. Nie jest to tylko moja ocena ale także ocena całego sztabu szkoleniowego oraz ekipy gości. Po tym meczu cieszę się tez z tego, że drużyna poradziła sobie wychodząc z dużego dołka, bowiem przegrywaliśmy już 0:2 - powiedział po meczu trener gdańszczan Tomasz Unton.
Pierwsza bramka padła w dość niecodziennych okolicznościach, w polu karnym Lechi doszło do nieporozumienia, nie skoordynowali swoich działań bramkarz i obrońcy biało-zielonych i po wrzutce piłka odbiła się od nogi Krzysztofa Iwanowskiego a następnie wpadła do bramki.
W drugiej połowie było już 2:0 dla Pogoni, jednak gdańszczanie tuż po stracie drugiej bramki uzyskali trafienie kontaktowe a na 5 minut przed końcem meczu doprowadzili do wyrównania.
ZOBACZ POZOSTAŁE WYNIKI I TABELĘ PO 8. KOLEJCE
Marta, ras.