• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z Adamem Bagińskim do Budapesztu

star.
2 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Polscy hokeiści przygotowują się do turnieju Dywizji 1. Na zgrupowaniu w Oświęcimiu trenuje pięciu gdańszczan. O ciężkiej pracy i szansach na wyjazd do Budapesztu opowiadał nam Adam Bagiński.

- To już dziewiąty dzień, po długim sezonie człowiek czuje w nogach harówkę, a trener zaprawdę aplikuje nam końską dawkę. Lód, hala, siłownia, lód, wszystko w porozumieniu z doktorami z AWF. W przeciwieństwie do piłkarzy nie musimy ukrywać się przed mediami, bo jakoś wcale nas nie atakują, mamy święty spokój. Oświęcim nie obiecuje atrakcji, więc spędzamy cały dzień na kompleksie sportowym należącym do firmy chemicznej.

Oprócz "Bagisia" Wiktor Pysz sprawdza Mariusza Justkę, Aleksandra Myszkę oraz obrońców - Łukasza Sokoła i Michała Smeję. Stoczniowcy, których grono powiększy Adam Borzęcki z Syracuse, stanowią mocną ekipę, jednak do tego, aby pojechali na Węgry, droga daleka.

- Wydaje mi się, że jestem piątym środkowym - kontynuował Adam. - Z dyskusji, które sobie tu prowadzimy, wynika, że nasz gdański atak rywalizuje o czwarte, ostatnie wolne miejsce. Czerkawski, który ma na bank dołączyć do nas i zagrać już w dwumeczu z Francją, pewnikiem stworzy atak z Garboczem i Płachtą, którzy właśnie zakończyli sezon w klubach zagranicznych. Jest atak tyski, z którym gra Sokół i jest atak unijny, z powracającym z Czech Laszkiewiczem. Nie możemy wiedzieć, co siedzi w głowie selekcjonera, ani być przekonani, że nasze nadzieje nie są iluzoryczne, ale wychodzi na to, iż rywalizujemy z... Nowym Targiem, czyli Voznikiem, Różańskim wspartymi przez Radwańskiego z Krynicy. Chociaż na tym nie kończy się lista kandydatów. Widać więc, że załapanie się do składu będzie wielką sztuką. Mimo że systematycznie grałem w EIHC, jestem reprezentantem zbyt krótko, aby wyrażać konkretne nadzieje. Pracuję więc i liczę, że pan Pysz jeszcze nie podjął decyzji.

- Kiedy zapadną decyzje?
- Podejrzewamy, że po spotkaniach z Francuzami (9-10 kwietnia - przyp. red.). Trzeba będzie pokazać się, wpisać na listę strzelców.
- Czy wrócili do kadry przedstawiciele starszyzny odmawiający udziału w turniejach towarzyskich?
- Są mistrzowie Polski, Klisiak i Zamojski, którzy w trakcie sezonu nie byli powoływani, jednak nie wiem, czy nie byli oni po prostu oszczędzani.
- Podczas weekendu zagracie w Warszawie z Rumunami.
- Jeszcze nigdy nie grałem przeciwko tej reprezentacji, toteż jestem ciekaw, jak nam pójdzie. Jesteśmy faworytami, bo Rumuni występują w niższej lidze. Wygrać z nimi to sprawa honorowa, poza tym chciałoby się zarobić, bo PZHL płaci tylko za zwycięstwa.
- Czy kadrowicze rozmawiają między sobą o transferach? Wiesz, co mamy na myśli...
- Wiem, ale na pewno więcej do powiedzenia na ten temat mają nasi prezesi. O tym, żeby któryś z kolegów z reprezentacji miał przenieść się do Gdańska nie wiem i powiem szczerze, że nie wierzę w to. Mimo że chciałbym, aby "stocznia" została wzmocniona. Pieniądze są czynnikiem decydującym. Kadrowicz X musiałby być zdesperowany, wręcz odrzucony przez inne kluby, aby podpisać kontrakt ze Stoczniowcem.

Marek KOSTECKI, prezes Stoczniowca: "Trzymam kciuki za wszystkich gdańszczan. Z tego, co wiem, miejsce w ekipie na MŚ mają Borzęcki, jeśli przyjedzie z USA oraz Justka i Sokół. Bagiński i Myszka muszą walczyć, a konkurentów jest dużo, bo na trzy-cztery miejsca kandyduje kilkunastu graczy."
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane