• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamknięte ulice - zamach na wolność?

Michał Sielski
14 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

Przy zapowiedziach i relacji z sobotniego Biegu Urodzinowego Gdyni powtórzył się scenariusz, który obserwujemy przy każdej tego typu imprezie w całym Trójmieście. Jak zwykle nie brakowało opinii, że biegacze "zawłaszczają ulice" i "korkują miasto". Skąd to przekonanie, że miasto jest dla samochodów, a nie dla ludzi? I czy wszystkie ulice i chodniki rzeczywiście powinny być zarezerwowane dla aut nawet w weekendy?


Denerwuje cię zamykanie ulic z powodu imprez sportowych, rekreacyjnych i rozrywkowych?


Kilka miesięcy temu dyskutowałem z jednym z trójmiejskich dziennikarzy na temat "ogromnej krzywdy", jaką wyrządzili mu uczestnicy pielgrzymki. Nie, nie został pobity, zelżony, nie porysowano mu samochodu, który co sobotę pucuje specjalną gąbką. Pielgrzymka po prostu szła jednym z pasów ulicy, którą jechał. Musiał stać w korku. W jego mniemaniu "stracił" jakieś 10 minut swojego niezwykle cennego życia.

W czym problem? W tym, że pielgrzymów na ulicy powinno nie być. Mam nieodparte wrażenie, że według części kierowców w ogóle na ulicy nie powinno nigdy być nikogo poza nimi - także pieszych, a już nie daj Boże rowerzystów. To miejsce zarezerwowane dla samochodów. Coraz częściej stają się też nim chodniki, zwłaszcza w centrach miast, bo parkować na nich można zupełnie beztrosko. Straż Miejska nie będzie przecież niepokoić mandatami elektoratu, który wybrał obecne władze Gdyni, Gdańska i Sopotu.

Ciśnienie rośnie

Straż Miejska nie będzie przecież niepokoić mandatami elektoratu, który wybrał obecne władze Gdyni, Gdańska i Sopotu.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że wszyscy się z tym pogodzili. Zaparkowane na przejściach dla pieszych samochody nie robiły na nikim wrażenia. Chodniki były budowane właściwie tak, żeby można było na nie wygodnie wjechać, nie niszcząc przy tym zawieszenia. A piesi? Jakoś się przecisną, przecież ten zaledwie 200-metrowy odcinek mogą iść gęsiego, prawda?

Zobacz także: Na remontach chodników korzystają głównie auta.

Tylko, że to już przeszłość i coraz więcej osób się na to nie godzi. Ludzie coraz częściej nie chcą już samochodów na chodnikach. Walczą o to mieszkańcy wielu trójmiejskich dzielnic. Ostatnio najgłośniej o aktywistach z Kamiennej Góry, bo nie dają się zbywać strażnikom i policjantom, wytrwale zgłaszając coraz bardziej bezczelne naruszenia zakazów parkowania. Ale nie są osamotnieni. Podejście do samochodów i ich roli w mieście się zmienia.

Skrajności nigdy nie są dobre

Cztery biegi w roku - każdy w weekend - to naprawdę nie jest zamach na niczyją wolność.
Nie chodzi oczywiście o to, by teraz wszyscy porzucili samochody na stacjach przesiadkowych, radośnie wsiedli do SKM-ki, autobusów, albo na rowery. Nikt nie oczekuje, by mieszkańcy codziennie biegli żwawym krokiem do pracy przez kilkanaście kilometrów (choć są i tacy). Ale czasem warto przypomnieć sobie, że samochód nie jest jedynym środkiem lokomocji i, zwłaszcza w weekend, większość nie musi nim jechać do centrum miasta, w którym odbywa się bieg, wyścig kolarski czy jakakolwiek inna impreza. Cztery biegi w roku w Gdyni - każdy w weekend - to naprawdę nie jest zamach na niczyją wolność.

Kierowcy: nas jest więcej, a mamy demokrację

Sobotni Bieg Urodzinowy Gdyni - setki biegaczy i kilkanaście samochodów na ul. Świętojańskiej. Sobotni Bieg Urodzinowy Gdyni - setki biegaczy i kilkanaście samochodów na ul. Świętojańskiej.
To jeden z najczęściej podnoszonych argumentów. Tylko, że kompletnie nieprawdziwy. W Trójmieście - choć na tysiąc mieszkańców mamy więcej samochodów niż np. w Berlinie - wciąż jest dwukrotnie więcej osób niż aut. Samochody są po prostu bardziej widoczne. Na co dzień nie widać przecież osób stojących na środku głównych dróg w Trójmieście. Absurd? A samochody parkujące przez cały dzień na środku przejścia dla pieszych, albo chodnikach to nie absurd? Nie, to codzienność.

Weźmy jednak ostatni przykład. W Biegu Urodzinowym Gdyni wzięło udział ok. 4,5 tys. osób. Ok. 1,5 tys. uczestniczyło w zawodach nordic walking i wyścigach dzieciaków. Kolejne kilka tysięcy to ich rodziny i znajomi, którzy przyszli pokibicować lub po prostu popatrzeć. Mamy więc - lekko licząc - ok. 10 tys. osób, które były zainteresowane spędzeniem czasu w Śródmieściu Gdyni. Czy w sobotnie południe rzeczywiście przejechałoby tamtędy więcej niż 10 tys. samochodów? Trudno uwierzyć. Więc kogo w rzeczywistości jest więcej?

Drogi są dla samochodów, które były tam pierwsze

Przed remontem, drogą jeździli głównie rowerzyści i chodzili piesi. Atrakcyjna dla kierowców aut stała się dopiero po decyzji urzędników, którzy wylali tam równiutki asfaltowy dywan.
To kolejny argument wyznawców nieskrępowanego ruchu samochodowego w miastach. Tylko że po raz kolejny nieprawdziwy. W zakresie pielgrzymek sprawa jest jasna - szły swoimi drogami wtedy, gdy jeszcze nikt nie myślał o produkcji automobili i bezsprzecznie to one były "przed samochodami". Ale nie cofajmy się tak daleko, by nie było posądzania o dopasowanie daty pod tezę. Weźmy pod uwagę okres, w którym samochody już dawno były. Czy rzeczywiście zawsze rządziły na drogach?

Niedawno uczestniczyłem w spotkaniu mieszkańców Gdyni z urzędnikami. Zarzucali rządzącym, że zbudowali im przez dzielnicę drogę, po której samochody pędzą z nadmierną prędkością, a rowerzystom "kazali" jeździć po nierównym chodniku. W rzeczywistości wynika to z nowelizacji przepisów, które od końca 2015 roku stanowią, że rowerzysta nie może jechać po jezdni jeśli po jego prawej stronie jest choćby nierówny chodnik udający drogę rowerową. Nie zmienia to jednak faktu, że samochody bez problemu rozwijają prędkości na granicy odebrania prawa jazdy ich kierowcom, a rowerzyści muszą uważać, żeby się nie przewrócić przy niewielkiej prędkości.

Jaka była odpowiedź urzędników? "Jest duży ruch, samochodów jest znacznie więcej niż rowerzystów i pieszych razem wziętych." Trudno było z tym argumentem dyskutować, bo to niepodważalny fakt. I gdy wszyscy spuścili już głowy i zaczęli godzić się z tym, że wywalczą najwyżej częstsze patrole policji, wstał starszy pan, który z uśmiechem przypomniał urzędnikom, że przed remontem, drogą jeździli głównie rowerzyści i chodzili piesi. Atrakcyjna dla kierowców aut stała się dopiero po decyzji urzędników, którzy wylali tam równiutki asfaltowy dywan.

To właśnie pokazuje jak łatwo nam zapomnieć o tym, że wcale nie tak dawno centra miast nie były jednym, wielkim parkingiem. I wcale być nim nie muszą. Zwłaszcza te kilka razy w roku, gdy organizowane są biegi, przejazdy rowerowe czy motocyklowe albo zawody sportowe. Nie popadajmy w skrajności: nikt nikogo nie zmusza do jazdy rowerem, czy regularnego biegania i bicia własnych rekordów życiowych. Ale też nie trzeba w takich dniach dzwonić do mediów i lamentować, że biegacze popsuli komuś plany na sobotę. Bo nie jest to już nawet śmieszne, a zaczyna być po prostu smutne.

Wydarzenia

Opinie (501) ponad 10 zablokowanych

  • w koncu ktos to napisal (10)

    Brawo t.pl! Miasta dla ludzi, parkingi dla samochodów!

    • 304 128

    • Lecz się, skoro wg ciebie auto jest od tego żeby stało na parkingach! (4)

      • 10 10

      • Niemniej, samochody głównie stoją na parkingach przez większą część czasu swojego użytkowania (3)

        I czy jeździ i czy stoi to zajmuje około 10m2 miasta.

        • 11 2

        • 10 m2 ??

          No jeśli się dostawczakiem jeździ to tak. Osobówki mają szerokość na poziomie 2m, a długość do około 4 z groszami (kombi), więc typowa miejska osobówka to nie 10 a może 6-7 m2.

          • 0 2

        • Jak puścisz bąka

          To zanieczyszczasz 10 m3 miejskiego powietrza. Poświęćmy temu chwilę zadumy.

          • 4 3

        • Ty używasz średnio 1m2 powierzchni twojego mieszkania..

          ..cała reszta w tym czasie jest nieużywana, zostaw sobie 2m2 a resztę oddaj miastu!

          • 7 5

    • (2)

      Ulica dla samochodów, chodnik dla pieszych, droga rowerowa dla rowerów, chcesz biegać albo jeździć po ulicy, spoko ja będę jezdzil po chodniku albo alejce rowerowej

      • 24 21

      • i tak jeździsz, kogo chcesz oszukać? (1)

        • 10 7

        • Jakie to jest ograniczone wrzucac wszystkich do jednego worka. Brawo matka musi byc z ciebie dumna

          • 2 1

    • Jestem za, ale...

      To co wydarzylo sie wczoraj, to skandal i skrajna niekompetencja zarzadzajacych miejska infrastruktura. Komunikaty o zamknieciu polowy miasta powinny byc powszechniejsze.
      Po za tym brakuje w miescie lub na jego obrzezach parkingow z prawdziwego zdarzenia + komunikacja publiczna z takich miejsc do centrum.
      Wczoraj bardzo dobrze bylo widac, jak wygladalo parkowanie aut- gdzie popadnie, na trawnikach, chodnikach, przystankach, podworkach. Kazdy skrawek byl zajety. Teraz najlepsze- z duzej liczby aut poparjowanych gdzie popadnie wysiadali... biegacze!
      I tak o to wyglada Wasza walka. Miasta dla ludzi, a nie samochodow, a potem samemu podjechach "blachosmrodem" jak najblizej. Hipokryzja!

      • 21 6

    • Ziemia dla ziemniaków, księżyc dla księży, działki dla działaczy!

      • 13 5

  • (20)

    Oby więcej takich akcji. Kierowcami nie ma się co przejmować.

    • 242 258

    • (11)

      Jeśli kierowcami nie warto się przejmować i nie warto budować dróg dla samochodów, to wkrótce towary do sklepu w którym kupujesz, będą nosili tragarze. Może ty będziesz jednym z nich?

      • 20 19

      • wyświechtany argument (10)

        nijak mający się do rzeczywistości

        • 10 24

        • (4)

          A jaka jest rzeczywistość? Znasz odpowiedź, czy pitolisz bez sensu?

          • 6 5

          • Pitoli bez sensu, wiadomo o co chodzi: nie stać na samochód to trzeba udawać że jest się fanem rowerka/biegania. (3)

            A to rodzi frustrację, dalszym etapem jest wylewanie jadu na forach i brednie typu: nie dla samochodów, bo miasto jest dla ludzi!

            • 17 13

            • przy dzisiejszych cenach samochodów (2)

              nawet moja córka po komunii może go sobie kupić.
              także posiadanie czy nie samochodu nie jest już wyznacznikiem majętności
              no chyba że w kartuzach czy żukowie - wiec jak ktoś jest z tamtych stron to może miec jeszcze taką mentalność i pogląd

              • 14 4

              • A oczywiście że nie jest wyznacznikiem majętności, tylko narzędziem pracy... Jeden pracuje samochodem, inny traktorem, gorzej jak ktoś pracuje d_pą.

                • 1 2

              • Twoja córka po komunii...

                ...to będzie spłacać długi zaciągnięte przez rodziców na tę imprezę.. Bo przecież Dżesika musi mieć imprezę życia, suknie Diora, limuzyny, najdroższy lokal.. Przecież sąsiedzi paczom!!!

                • 4 4

        • a (1)

          dróg nie planuje się likwidować, samochody dostawcze bez problemu dojadą, bo często dostarczaja towar kiedy większość osobówek jeszcze śpi. Jakby robiło się za gęsto, to ilość prywatnych samochodów można regulować na różne sposoby np podniesienie ceny paliw do poprzedniego poziomu( dla firm taniej) lub przez obniżenie maksymalnego wieku samochodu osobowego. Żywność i tak kupuję na hali, a pozostałe nonfoodowe produkty wysyłkowo ew w molochach. Sklepom zależy żeby ci sprzedać, wiec znajdą sposób żeby mi go tam dowieźć, tak sie dzieje kiedy podaż za wysoka. więc tak, nie przejmować się kierowcami, bo biadolą nie ci którzy żyją z siedzenia za kółkiem, ale Ci którzy do galeryji nie dojechali na wyprzedaż. Codziennie bywam w centrum i od długiego czasu wisiały żółte płachty o zamknięciu ulic, ale kierowcy zaskoczeni gorzej niż drogowcy przez opady śniegu w grudniu.

          • 5 12

          • Co to są nonfoodowe?

            Czy od pomykania na rowerze w rajstopach gada się grypserą?

            • 4 5

        • Dodajmy alternatywnej rzeczywistości

          • 0 2

        • proponuje następująco rozsądzić

          przestań korzystać z usług kierowców przez tydzień, ale kompletnie, wiąże się to też z tym że nie rób zakupów w z sklepie bo towar dowieźli kierowcy, którymi nie ma co się przejmować, nie korzystaj z autobusu czy trolejbusu, bo tam są kierowcy, którymi nie ma się co przejmować, nie zamawiaj hipsterskich paczek, bo przecież dowozi je kurier, czym? a tak samochodem więc jest kierowcą więc nie ma co się nim przejmować, nie wzywaj policji gdy czujesz się zagrożony, bo jeden z policjantów jest kierowcą, może policjant na rowerze zdąży dojechać,

          niestety czy chcecie czy nie kierowca to podstawowy zawód, bez którego nie mogli byście być tacy super eko do przodu, bo nawet biegacze i ekolodzy i inni ludzie od noworodka do starca po kilkadziesiąt razy dziennie korzystają z usług kierowców nawet o tym nie wiedząc

          • 16 8

        • Jego argument jest celny, natomiast ty nie masz zadnego.

          • 22 10

    • (4)

      jak będziesz potrzebował karetki poproś o pomoc swoich kolegów biegaczy

      • 17 8

      • gdyby nie nadmiar leniwych kierowców na ulicach (3)

        to karetka dojeżdżała by znacznie szybciej to potrzebującego. Być może i innego leniwego kierowcy którego staranował inny leń; albo tez ktoś całkiem niewinny z jego rodziny. Wygodni kierowcy utrudniają dojazd tym co musza poruszać się po ulicach(służby ratunkowe, autobusy śmieciarki, dostawczaki do biedronki). Lenie za kółkiem niezdolni do wysiłku czy poświęcenia utrudniają życie sobie, i innym. Żeby to usprawnić każda ulica co ma min 2 pasy miała buspass dla tych co jeżdżą bo muszą, a nie tylko że tak wygodnie.

        • 5 6

        • Muszą się poruszać? (1)

          Zamiast wzywać karetkę udaj się sam do szpitala.
          Zamiast wzywać policję, swój problem rozwiąż sam/poczekaj na patrol pieszy.
          Śmieci zanoś bezpośrednio na wysypisko zamiast śmietnika pod domem.
          Artykuły spożywcze i leki kupuj w hurtowni za miastem.
          Kup gaśnicę zamiast wzywać straż pożarną... itd.itp.
          Wszystko oczywiście na piechotę, bo samochody to największe zło na świecie!
          Skoro tak ci przeszkadzają auta w centrum miasta, to po co tu mieszkasz? Ziemia za miastem nie jest droga. Sprzedaj mieszkanie w mieście i zamieszkaj w dziczy.. I pamiętaj żeby wszędzie, nawet do tego znienawidzonego miasta, chodzić na piechotę!

          • 3 3

          • ulubiony argument wozid*pców

            "mój samochód jest tak samo potrzebny, jak wóz straży pożarnej"

            • 2 1

        • ale jak to buspas? to zamach na przepustowość!

          nie dotrzesz do zakutych pał z informacją, że jest to także pas dla służb ratunkowych, który oszczędza czas pozkodowanych. Nie! To pedalarska prowokacja tych, których nie stać na auto!

          • 3 4

    • (1)

      Nie wiem po co taki felieton nawet, no chyba tylko po to, żeby nieborakom jeszcze przyłożyć, i rozdrapać rany które zaczęły się już goić po wczorajszych traumatycznych dla nich przeżyciach, bo jego samochód = on sam został uwięziony i żadnego wyjścia z tej sytuacji nieboraczek nie znalazł a informacje o zamknięciach ulic wiszą od tygodnia. Założę się, że nawet jeden kierowca po nim nie zmienił zdania, jest to roszczeniowa grupa niereformowalna i nie warto się nad nią pochylać do dialogu. Najlepszą metodą jest ignorancja. Organizować co się podoba i nie pozostawiać im złudzeń że jest szansa na przeniesienie tego typu imprez w inne miejsce, bo lepszego niz centrum miasta nie ma, tym bardziej ze wybrano mało istotne i niezbyt ruchliwe ulice jak polska, waszyngtona czy świętojańska (pół).
      Nieporadni kierowcy conajwyżej mogą sobie popisać na forach, wylewając swoje frustracje i to wszystko - warto się nimi w najmniejszym stopniu przejmować? Absolutnie nie. To ich problem i niech sobie radzą.

      • 8 18

      • Biedny frustracie :)

        Nikt na serio nie weźmie twojego bełkotu :) Idz pobiegaj, może cię jakiś życzliwy na ulicy puknie.

        • 8 7

    • Tobą też.

      • 18 19

  • do autora (7)

    Zaparkuj pan na chodniku-tam gdzie jest zakaz i przekonaj się czy można to robić beztrosko. Może przestaniesz wypisywać bzdury.

    Śmieszy mnie też podejście miasto dla ludzi a nie samochodów, jakby te ostatnie nagle ożyły i same się tam dostały.

    • 201 103

    • dodatkowo samochody jeżdżą na powietrze, nie na paliwo od któego państwo pobiera VAT, (1)

      jeżdżą bez polis ubezpieczeniowych, których nie sprzedają agenci ubezpieczeniowi za grubą kasę i są rozdawane za darmo przez dealerów samochodowych, którzy na tym nie zarabiają.

      Same straty z tych samochodów, no jak tak można.
      Zakazać wjazdu samochodom i zaorać ulice.
      Co się będą dorobkiewicze szwendać 'jaśnie panstwu' pod oknami w swoich śmierdzących brykach.
      Niech do Batorca pieszo przyjdą na zakupy, z płóciennymi węzełkami albo nosidłami.

      • 12 7

      • Wszystkie samochody utopić w Wiśle! Taaaaaak!

        • 3 3

    • a kiedy ostatnio widziałeś dwa samochody siedzące w kafejce przy ulicy na kawie?? (1)

      bo ja to tylko widzę, jak na 24h dziennie przez ponad 20 stoją i zabierają miesce, które można by wykorzystać w inny sposób

      • 4 5

      • Tak rzeczywiście stoją na parkingach

        Czyli tam gdzie ich miejsce, do tego płatne.

        Zaproponuj w jaki sposób można wykorzystać to miejsce bo nie mam tak rozbudowanej wyobraźni, żeby znaleźć inne przeznaczenie dla parkingu

        • 6 3

    • haha, nie bądź śmieszny (1)

      w całej Gdyni można parkować nawet na przejściach dla pieszych - oczywiście poza chronionym Skwerem Kościuszki. Reszta to wolna amerykanka a SM najwyżej Cię przeprosi, że zabiera czas i "pouczy"

      • 20 12

      • To parkuj, do czasu...

        Ja tego nie robie, bo zawsze parkującv mam na uwadze innych użytkowników dróg i nigdy, powtarzam, nigdy nie zdaża mi się parkować w przypadkowych miejscach albo na zakazach

        • 5 1

    • bo samochodami

      przeciaż żyrafy jeżdżą :-)

      • 18 6

  • Przecież o to wam chodzi (5)

    "Jak zwykle nie brakowało opinii, że biegacze "zawłaszczają ulice" i "korkują miasto"." - przecież wam (dziennikarzom) dokładnie o to chodzi aby wywołać tutaj "g*wnoburze", a odsłony i reklamy się zgadzają

    • 150 36

    • (2)

      Im więcej g_wnoburz tym większa oglądalność.
      Im więcej komentów tym więcej wejść.
      Wielu dziennikarzy uprawia kult św. Oglądalności, niestety.

      • 25 4

      • jeszcze jest kult św. Rentowności, która jak wiedzą wszyscy co umieją liczyć - nie ma z opłacalnością wiele wspólnego, ale ładnie brzmi i wygląda, bo to taka patronka wyzysku i robienia kontrahentów w konia

        • 1 1

      • to tych nowoczesnych świętości jest coraz więcej

        święta przepustowość - obok świętego krzysztofa
        święta oglądalność - obok świętego Franciszka

        • 8 6

    • glupi jestes (1)

      Żaden redaktor nie chce, żeby jego portal był ściekiem dla kłócących się troli

      • 9 31

      • Zna wszystkich redaktorów. Jacek?

        • 15 3

  • Biegavcze..... (2)

    Jeszcze trochę i będziemy traktować was jak rowerzystów - pamiętajcie że jezdnie sa dla samochodów,ściezki rowerowe dla pedalarzy a lasy parki i inne miejsca w tym stylu sa dla biegaczy
    Trzymajmy sie tego a nikt nie będzie sie burzył

    • 16 6

    • Straszysz???

      A niech tylko zobaczę że parkujesz na chodniku to dostaniesz karnego k....a. Polecam wybrać się na Dąbrówkę koło przychodni, tam można zobaczyć mistrzostwa w parkowaniu. Ciekawe kiedy któryś mi wjedzie do dużego pokoju.

      • 3 0

    • szkoda, że to działa w jedną stronę

      jak trzeba zaparkować na chodniku, drodze rowerowej albo wjechać do parku - to nie macie żadnych oporów.

      • 4 3

  • to nie jest żadna równość (3)

    jeśli tak to dlaczego te drogi budowane są z podatków płaconych w paliwie przez kierowców? jeśli tak to dlaczego tylko właściciele samochodów płacą ubezpieczenie za poruszanie się po drogach? skoro ulica jest dla wszystkich to dlaczego chodnik i droga dla rowerów tylko dla pieszych i rowerzystów? skoro według szanownego redaktora drogi są dla wszystkich to dlaczego wszyscy nie są równo traktowani?

    • 9 5

    • Misiu

      Fundusz drogowy na który idzie to 10 gr z litra paliwa to tylko jedno z co najmniej trzech źródeł finansowanie budowy dróg (o ich utrzymaniu nie piszę).

      • 1 0

    • żadne podatki drogowe czy paliwowe nie zwracają kosztów infrastruktury samochodowej

      jeśli dobrze poszukasz, to znajdziesz wyliczenia duńskie i amerykańskie, które jasno pokazuje, ile społeczeństwo kosztuje dany rodzaj transportu. Koszt drogiej infrastruktury, jej utrzymania, koszt suburbanizacji, powiększania miasta, infrastruktury towarzyszącej (choćby przychodnie i przedszkola w nowych meijscach). Spadek wydajności w pracy kierowców w stosunku do zwiększonej wydajności pieszych, użytkowników zbiorkomu i rowerzystów, zwiększona w stosunku do tych grup zachorowalność (L4 i dalszy spadek produktywności) wypadki komunikacyjne i związane z nimi renty i odszkodowania. Do tego zanieczyszczenie powietrza, masowe choroby dziecięce typu astmy czy otyłości, spadek wartości nieruchomości, degradacja przestrzeni publicznych itd.

      Reasumując - używanie samochodu ma swoje plusy, ale ma też ogrom minusów,. Dlatego Zachód ten użytek ogranicza wyąłcznie do osób, którym jest on niezbędny. I to jest właściwa droga, a nie narzekania, że o 7:30 nie dojedzie się bez korków spod domku w Koleczkowie pod pracę i pewnie jeszcze za darmo zaparkuje pod samymi drzwiami.

      p.s.
      tak,mam samochód. Robię ponad 10 000km w kwartał. Ale po mieście jeżdżę tramwajem i rowerem, bo wiem, że nie zawsze i nie wszędzie należy uzywać samochodu.

      • 3 3

    • Podatek w paliwie płacisz nie tylko na budowę dróg, to raz

      A dwa, budowa dróg jest zasilana również innymi źródłami. Choćby głupi przykład: podatek w paliwie idzie do budżetu centralnego, a korzystasz z dróg lokalnych , wybudowanych z pieniądze miasta i dotowane ze środków UE (czyli wniesionych z podatków płaconych przez wszystkich).

      • 2 4

  • taki jest system komunikacyjny

    niech władze Trójmiasta nie udają, że nie wiedzą jaki jest system komunikacyjny, policja, pogotowie, straż pożarna i inne służby, cała komunikacja oparta na transporcie kołowym, zwykła hipokryzja i zakłamanie, robienie na złość świadome lub nie

    • 1 2

  • Poczytałem opinie. Generalnie wszystkim przeszkadzają inni. Nikt tu nie lubi nikogo i nie ma zamiaru dzielić się przestrzenią publiczną. Jak jadę rowerem, to kierowcy są wyrozumiali i ostrożni (poza 1%). Jak biegam, to z daleka się zatrzymują przed przejściem (nie spodzewałem się takich honorów jak zaczynałem). Jak stoję w korku to robię miejsce - czasem po prawej dla rowerzysty, czasem po lewej dla motocyklisty. I tylko na forum stała jatka. Szczęście, że to nie real.

    • 6 1

  • (5)

    Dla mnie zamkniete ulice to cos wspanialego. Widac wtedy jaki potworny halas generuje ruch samochodowy!
    I smrod!! Smrod w koncu znika.
    Domy nie trzesa sie od ciezarowek. Cisza az bije w uszy.
    Jak dla mnei to polowa miasta moglaby na stale byc zamknieta dla samochodow.
    I mowie to jako osoba pracujaca i majaca dwojke szkolnych dzieci.

    Ale ja jestem osoba, ktora oparla sie praniu mozgu przez lobby samochodowe.

    • 8 6

    • Nie myślałaś o wyprowadzce do lasu?

      • 0 2

    • (1)

      To się wyprowadź do lasu

      • 2 2

      • smrodu pojazdu w lesie nie dostanę

        ale żeś ty głupi

        • 2 2

    • To wyprowadź się do lasu

      • 0 2

    • nie do końca

      wolę smród pojazdów niż piardy tysiąca rajtuzowych myślących że każdy ich podziwia w tych pedalskich rajstopkach, poza tym smród potu tych przeciętnych inaczej i zaplute chodniki i zasyfione butelkami po wodzie które wychlali podczas biegu

      • 3 3

  • tego typu biegi to rowniez problem dla pieszych.

    Nie sprowadzajmy wszystkiego do rywalizacji biegacz/rowerzysta kontra samochod. Ostatni tego typu bieg w Gdyni, spowodowal, ze musialem czekac 20 minut, aby moc przejsc przez ulice. Czekajacy ludzie byli wsciekli. Nikt ze spacerujacych nie mogl sie wydostac z okolic bulwaru/skweru, bo biegacze odcieli droge z kazdej strony.

    • 11 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane