Jest!!! Pierwszy złoty medal dla Polski w igrzyskach olimpijskich w Atenach. Zdobyła go oczywiście
Otylia Jędrzejczak, która po fantastycznym finiszu wygrała wyścig na 200 metrów stylem motylkowym (2.06,05). W pokonanym polu została słynna Australijka Petria Thomas (2.06,36). Brąz dla Japonki Yuko Nakanishi - 2.08,04. O 19.58 polskiego czasu 21-letnia Ślązaczka stanęła na najwyższym stopniu podium ustawionym w Olimpijskim Centrum Wodnym. Minutę później słuchaliśmy Mazurka Dąbrowskiego. To pierwszy złoty medal polskiego pływania w historii igrzysk.
Jędrzejczak, która jest aktualną rekordzistką i mistrzynią świata na tym dystansie, od początku wyścigu tak naprawdę miała tylko jedną rywalkę,
Petrię Thomas. Australijka prowadziła przez trzy długości basenu. Na ostatnich 50 metrach Jędrzejczak przyspieszyła w swoim stylu, wyprzedzając rywalkę. O przewadze Jędrzejczak i Thomas nad konkurentkami świadczy czas brązowej medalistki.
Nakanishi była o prawie dwie sekundy gorsza od naszej pływaczki.
Jędrzejczak zdobyła w Atenach trzy medale. Wcześniej wywalczyła srebrne krążki na 100 m stylem motylkowym i 400 m stylem dowolnym. Dzięki temu podopieczna
Pawła Słomińskiego jest drugim polskim sportowcem w historii, który zdobył trzy medale na jednych igrzyskach. W 1964 roku na igrzyskach olimpijskich w Tokio podobnego wyczynu dokonała
Irena Szewińska, która zdobyła srebrne medale w biegu na 200 m i w skoku w dal oraz złoto w sztafecie cztery razy 100 m. Jędrzejczak jako jedyna zdobyła trzy krążki indywidualnie.
- Jestem ogromnie zadowolona. Jest pierwszy złoty medal na igrzyskach. Jestem z siebie dumna - powiedziała blondwłosa zawodniczka AZS AWF Warszawa w Programie I Polskiego Radia.
Bardzo mocno kciuki ściskano za naszą superpływaczkę w jej rodzinnej Rudzie Śląskiej. Jej finałową walkę na miejskim kąpielisku oglądało około tysiąca widzów. Olimpijski festyn trwał od południa. Sporym wzięciem cieszył się punkt malowania twarzy na biało-czerwono. Organizatorzy byli przekonani o zwycięstwie Jędrzejczak. Tuż po zakończeniu przez nią wyścigu powitano złoty medal wybuchami petard i pokazem sztucznych ogni. Z taśmy popłynęła piosenka zespołu Queen "We are the champions" (podobnie jak w radiowej "jedynce").
- W ciągu ostatnich 52 lat, czyli od olimpiady w Helsinkach, Rudę Śląską reprezentowało 24 olimpijczyków. Otylia jest jednak pierwszym złotym medalistą. Pomyślimy o godnym powitaniu jej w mieście - mówił wzruszony
Andrzej Stania, prezydent miasta.
Tego dnia na olimpjskiej pływalni pojawiła się także
Paulina Barzycka oraz
Adam Mania. Nie udało im się awansować do półfinałów. Polka w swoim biegu eliminacyjnym na 100 m kraulem zajęła szóste miejsce z czasem 56,20 sekundy. Została sklasyfikowana na 19. pozycji. Do awansu do półfinału zabrakło jej zaledwie 0,19 sekundy. Przypomnijmy, że we wtorek Polkę od brązowego medalu na 200 m dowolnym dzieliło tylko 0,17 sekundy. Mania startował na 200 metrów grzbietem. Polak w swoim biegu eliminacyjnym zajął szóstą lokatę i z czasem 2.03,73, który jest jego nowym rekordem życiowym (lepszym o 0,04), został sklasyfikowany na 27. miejscu na 36 startujących zawodników.
Wczoraj na pływalni głośno było nie tylko o Jędrzejczak.
Jodie Henry ustanowiła rekord świata na 100 m stylem dowolnym. W półfinale Australijka przepłynęła dystans w 53,52. Poprzedni rekord należał od 31 marca 2004 roku do Australijki
Lisbeth Lenton i wynosił 53,66.
Prestiżowy wyścig mężczyzn na 100 m kraulem wygrał Holender
Pieter van den Hoogenband przed
Rolandem Markiem Schoemanem (RPA) i
Ianem Thorpe (Australia). Na 200 m klasycznym triumfował Japończyk
Kosuke Kitajima.Start Otylii Jędrzejczak komentuje Mariusz Siembida, wicemistrz świata i dwukrotny mistrz Europy w stylu grzbietowym, olimpijczyk z Atlanty i Sydney:
- Dobrze, że dzwonisz teraz, a nie dwie minuty wcześniej. Wcześniej, po tym sukcesie, darłem się wniebogłosy. Totalne dwieście procent. Sąsiedzi chyba mnie wyklęli. A jak oceniam wyścig finałowy? Otylia rozegrała go bardzo dobrze taktycznie. Nie poniosło jej na początku. Płynęła swoje, kontrolując Petrię Thomas i jednocześnie czekając na te jej słynne ostatnie 50 metrów. Najbardziej przestraszyłem się ostatniego ruchu. Bałem się, że Otylii zabraknie milimetrów, by dotknąć ściany baseny, co Thomas może wykorzystać. Otylia, jak największa mistrzyni brakujące milimetry nadrobiła znakomitym ruchem nogami. W takim momencie o tym pomyślała! To było perfekcyjne posunięcie. Otylia sportowcem numer jeden była w Polsce po zdobyciu dwóch srebrnych medali olimpijskich w niewielkim odstępie czasu. Teraz jest po prostu megagwiazdą. Otylia jest teraz tym w Polsce, kim w Australii jest Ian Thorpe. Teraz powiem coś, co wielu ludzi może mieć mi za złe: w tej chwili Adam Małysz jest przy Otylii malutki.
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
