- 1 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (177 opinii)
- 2 Sportowiec i na świadectwie średnia 6.0 (9 opinii)
- 3 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (63 opinie)
- 4 Zmora żużlowców i bohater w Anglii (141 opinii)
- 5 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (6 opinii)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (121 opinii)
Do Francji przyjechały w tej broni tylko 43 zawodniczki. Rozstawienia dokonano na podstawie miejsc w światowym rankingu. Trzecia w tym zestawieniu Gruchała w mistrzostwach otrzymała numer dwa, gdyż nie przyjechała wyprzedzająca ją bezpośrednio, Giovanna Trillini. Honoru Włoszek broniła zdobywczyni Pucharu Świata, Valentina Vezzali i nie zawiodła. W ćwierćfinale faworytka zepchnęła z podium Annę Rybicką. Gdańszczanka przegrała 5:15 i zadowoliła się ósmą pozycją. Wcześniej popularna "Rybcia" miała patent na Rumunki. W 1/16 finału pokonała Roxanę Scarlat 15:6, a o ćwierćfinał wygrała z Cristiną
Stahl 14:12. W grupie nie wiodło jej się zbyt dobrze, gdyż z pięciu walk wygrała tylko dwie.
Ale powody do rozdzierania szat miała dopiero Małgorzata Wojtkowiak. Florecistka Warty Poznań, która jest drugą Polką w światowym rankingu, w Bourges przegrała komplet pięciu walk eliminacyjnych i turniej skończyła na 40. pozycji.
- Nie był to wynik kontuzji, czy dołka formy. Zawiniła psychika. Nie wiem czy w klubie, czy wśród koleżanek na Małgosię wywierana jest duża presja wyniku, której nie wytrzymuje - ocenia Tadeusz Pagiński, fechtmistrz polskiej reprezentacji.
W eliminacjach doskonale biła się Gruchała. Sylwia wygrała wszystkie pięć pojedynków. Większych kłopotów nie miała początkowo także na pucharowej drabince, zwyciężając Lydię Hatuel-Czuckermann 15:8 i Ayelet Ohayon (obie Izrael) 15:10. W ćwierćfinale gdańszczanka przegrała z Gabriellą Vargą (Węgry) 14:15.
Liczyłam na więcej. Jestem nieco rozczarowana - przyznała zawodniczka.
- Gruchała powinna wygrać tę walkę. Zgadza się, że brakowało jej koncetracji i sił, ale w ostatniej akcji nie popisali się także sędziowie. Po wyciągnięciu z 10:14 na 14:14 Sylwia zaatakowała, jej klinga trafiła w nieważne pole i arbiter powinien przerwać akcję. Tymczasem on zaliczył przeciwnatarcie Węgierce. Generalnie, choć zabrakło małej kropki nad "i", czyli medalu, trzy miejsca w finałowej "ósemce" należy ocenić bardzo wysoko. Jest szansa, że w turnieju drużynowym będzie lepiej. Do tej rywalizacji przystąpimy z trzecim numerem rozstawienia, po Rosjankach i Węgierkach. Z tymi ostatnimi walczyć będziemy o finał, a w ćwierćfinale zapewne wpadniemy na Francuzki. Mistrzostwa Europy są dla nas ważne, ale najważniejsze są kwalifikacje olimpijskie, stąd do startu we Francji podeszliśmy z marszu, po 17 dniach spędzonych ma drugiej półkuli, świadomie narażając się na zmęczenie, zmianę stref czasowych itd. - mówi z Bourges specjalnie dla "Głosu" fechtmistrz Pagiński.
Trzecia z gdańskich florecistek, Magdalena Mroczkiewicz zajęła szóste miejsce. Popularna "Mrówka" w eliminacjach wygrała 4 z 5 walk, a następnie pokonała Laetitię Gaillard (Francja) 15:10 i Jelenę Czismatulinę (Ukraina) 11:10. W pojedynku o medal przegrała zaś ze Swietłaną Bojko (Rosja) 8:15.
Wczoraj w Bourges oprócz florecistek bili się także szabliści. Miłą niespodziankę sprawił 20-latek z Sosnowca. Koniusz dopiero w ćwierćfinale przegrał z aktualnym mistrzem Europy i świata, liderem światowego rankingu, Rosjaninem Stanisławem Pozdniakowem 7:15.
Wcześniej zawodnik MOSiR wygrał z kolegą reprezentacji Adamem Skrodzkim (AZS AWF Katowice, ostatecznie 25. miejsce) 15:11 oraz Włochem Aldo Montano 15:7. 16. lokatę zajął Arkadiusz Nowinowski (KKSz Konin), a 31. - Maciej Tomczak (KKSz Konin).
Opinie (2)
-
2003-07-02 08:02
Mimo wszystko bardo dobrze !!!
Bardzo ciężko walczy się z takimi obciążeniami jakimi są np. strefa czasowa, a do tego jeszcze tak mało przerwy przed następnymi zawodami.
Z Hawany do Gdańska a z Gdańska do Bourges a wszystko to w 2 dni kto to wymyślił ????
Stąd nie można mieć pretensji !- 0 0
-
2003-07-02 09:10
evh...
wytrwalosci zycze!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.