- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (31 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (46 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (48 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Polak wyszedł na kort jako pierwszy w sesji wieczornej. Naprzeciw niego stanął znajdujący się obecnie w życiowej formie Rosjanin Mikhail Youzhny, który w zeszłym tygodniu wygrał imprezę z cyklu International Series w Stuttgarcie. Dąbrowski w początkowym fragmencie spotkania nawiązywał wyrównaną walkę. Youzhny grał bardzo dokładnie, często zmuszał Polaka do błędów Przełamanie na korzyść Rosjanina nastąpiło w 6 gemie (4:2). Przy stanie 5:3 dla Youzhny`ego Rosjanin zaczął popełniać pierwsze błędy. Nadarzającą się okazję natychmiast wykorzystał Dąbrowski i odrobił breaka. O losach partii rozstrzygnął tie-break. Bardziej ograny Rosjanin wygrał go pewnie 7:2, dopomógł mu jednak Dąbrowski, który zaczął wyrzucać piłkę poza kort. W decydującym momencie zawiódł bekhend Polaka.
Set drugi był już bez historii. Polak nie prezentował się tak, jak na początku spotkania, a Rosjanin pokazał efektowny tenis nagradzany przez publiczność gromkimi brawami. Youzhny zagrał kilka bardzo efektownych drop-shotów, wobec których Dąbrowski był bezradny. Gdańszczaninowi nie udało się już wygrać żadnego gema. W drugiej rundzie Youzhny zagra z pogromcą Nijakiego- Francuzem Mathieu.
Magdalena Grzybowska miała nieco szczęśliwsze losowanie. W pierwszej rundzie spotkała się z Niemką Ancą Barną. Mimo porażki (2:6,6:4,3:6) występ Polki pozwala mieć nadzieję , ze nasza tenisistka powróci z powodzeniem na światowe korty. Grzybowska zagrał odważnie i bardzo agresywnie, niemal przez całe spotkanie miała inicjatywę, w kluczowych momentach przytrafiały się jej bardzo proste, niewymuszone błędy, które zadecydowały o porażce. Szkoda, bo Barna była tego dnia do ogrania. Tradycyjnie największe problemy Polka miała z serwisem. Najlepiej Grzybowska zagrała na początku drugiego seta, jej płaskie bekhendy mocno bite z głębi kortu były poza zasięgiem Niemki. Niestety po wygranej partii Polka szybko dała się przełamać (1:4) i było już po meczu. Po starcie w Sopocie polka tenisistka udaje się na turniej do Helsinek.
Nie zawodzą natomiast faworyci. Swoje spotkania pewnie wygrali Hiszpanie Arantxa Sanchez Vicario ze swoją rodaczką Martą Marrero 6:3,6:1 w godzinę i 15 minut, Carlos Moya 6:2, 6:1 ze Szwedem Vinciguerrą oraz Czech Jiri Novak 6:7(3),6:2,6:2 z Francuzem De Chaunac.
Dzisiaj gry rozpoczną się o godzinie 11:30, w sesji nocnej wystąpi Joanna Sakowicz przeciwko Włoszce Tatianie Garbin.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (3)
-
2002-07-24 09:42
co roku to samo z Grzybowską o czym tu pisać
- 0 0
-
2002-07-24 13:41
bylem , widzialem i wyszedlem
turniej jako calosc stoi na dosc wysokim poziomie. pieknie gra moja. nieasamowite , silne pilki (choc ogolnie bez polotu) bije rosset i krotko mowiac karuzela sie kreci. co do grzybowskiej. cisza nad ta trumna. wyszla jako ostatania na kort centralny a szkoda ze nie o 14 kiedy nie bylo wielu widzow. slabizna...
- 0 0
-
2002-07-25 08:53
Juz nie gra Sakowicz . W takim razie bedę dopingowac deblistom oraz hiszpanom C. Moya oraz A.S- Vicario bo reprezentuja tenis, polot, technikę a patrzac na naszych tenisistów wychadzacych na korty mam wrazenie ,że czegos się boją- chyba własnego cienia , może to sarkastyczne ale to prawda.
pozdrawiam fanów tenisa- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.