- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (92 opinie)
- 2 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (69 opinii)
- 3 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (8 opinii)
- 4 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (9 opinii)
- 5 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (159 opinii)
- 6 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (186 opinii) LIVE!
Obrońca Trefla chce nawiązać do legendy klubu
Trefl Sopot
Znaleźć kolejnego Josipa Vrankovicia, to marzenie niejednego kibica Trefla Sopot. Chorwat, który przez trzy lata gry w żółto-czarnych barwach stał się jednym z najlepszych zawodników w historii klubu, jeżeli chodzi o karierę w Polsce jest wzorem dla rodaka, Josipa Bilinovaca. - to jest jeden z celów mojego pobytu w Polsce. Mam nadzieję kontynuować to, co zaczął Josip Vranković - mówi nowy koszykarz Trefla.
Josip Vranković grał w sopockim klubie w latach 2000-2003. W sumie zdobywał w tym czasie średnio 15,3 pkt na mecz. Była to faza, w której ówczesny Prokom Trefl dorównywał do liderów rozgrywek. Niestety dla Vrankovicia, nie doczekał on pierwszego mistrzostwa Polski dla sopockiego klubu, które zostało zdobyte rok po jego odejściu.
Vranković przychodził jednak do żółto-czarnych jako koszykarz ukształtowany. Zawitał nad polskie morze w wieku 33 lat. 9 lat młodszy jest jego rodak, także Josip, ale Bilinovać.
- Jestem bardzo podekscytowany faktem, że będę mógł rozwijać się w Treflu. Słyszałem wiele dobrego o tym klubie, Sopocie, czy polskiej lidze. Głównie od mojego byłego kolegi z zespołu, Sime Spralji, który grał tutaj w sezonie 2012/2013. Mówił same pozytywne rzeczy, dlatego nie zastanawiałem się długo nad tym, czy wybrać ofertę Trefla - tłumaczy Bilinovać, który w koszykarskiej karierze miał również styczność z Vrankoviciem.
BILINOVAC WZMACNIA OBWÓD TREFLA
- Jest on nieco starszy ode mnie, dlatego nie mamy takiego kontaktu jak z Sime. Był on moim pierwszym trenerem w profesjonalnej koszykówce. Ale to było jakieś siedem lat temu. Później nie utrzymywaliśmy większego kontaktu. Oczywiście jak się spotykaliśmy, to zamienialiśmy parę słów, ale na tym się kończyło - dodaje Bilinovac.
Chorwat słyszał już jednak o osiągnięciach rodaka. I co ciekawe, wcale go to nie przeraża.
- Wiem, że jest on w Sopocie legendą koszykówki. To sprawia, że dokładnie zdaję sobie sprawę z tego, do kogo równać i jaka trudno droga czeka mnie w dążeniach do tego, aby być kimś tak ważnym dla Trefla jak on. Bardzo tego chcę i to jest jeden z celów mojego pobytu w Polsce. Mam nadzieję kontynuować to, co zaczął Josip - twierdzi Bilinovać.
17 DRUŻYN ZAGRA W TAURON BASKET LIDZE
W wypadku 24-latka jest to pierwsza podróż do innej ligi. Wcześniejsze etapy kariery spędził w bośniackim zespole HKK Siroki Brijeg.
- W Siroki byłem po prostu u siebie. To był mój klub, zostałem nawet kapitanem drużyny. Teraz nadszedł czas zrobić kolejny krok w karierze. Dlatego zdecydował się wyruszyć w podróż po Europie i poszukać miejsca, gdzie to będzie możliwe. Mam jednak nadzieję, że pewnego dnia wrócę do mojego poprzedniego klubu - mówi Chorwat.
- Jestem pewny, że ten poziom mogę osiągnąć w Treflu. Wiem, że klub jest w trakcie dużych zmian lecz jeżeli dalej będę się rozwijał, to jestem w stanie pomóc mu podążać właściwą drogą. To jest drużyna z tradycjami i tutaj na pewno jestem w stanie podnosić umiejętności. Gdybym myślał inaczej nie byłoby mnie w Sopocie - dodaje.
Jego zaletą ma być fakt, że jest on w stanie grać tak na pozycji rozgrywającego, jak i rzucającego obrońcy. To także sprawiło, że w minionych rozgrywkach, w lidze bośniackiej zdobywał średnio 12 pkt, 5,7 zbiórki, 2,8 asysty i 1,5 przechwytu. Jak się okazuje, w defensywie jego wachlarz jest jeszcze szerszy.
MŁODE WILKI WALCZĄ O MIEJSCE W TREFLU
- W zeszłym roku grałem znacznie częściej na pozycji rzucającego obrońcy. Kiedy jednak podtstawowy rozgrywający nie mógł przebywać na boisku, zastępowałem do w tej roli. W ataku mogę więc spokojnie grać na tych dwóch pozycjach. Natomiast w obronie zdarzało mi się pilnować niskiego skrzydłowego. Wszystko dzięki sporemu jak na mój wzrost zasięgowi ramion. Dlatego tam gram na pozycjach od 1 do 3 - wyjaśnia Bilinovac.
- W ataku nie mam jednak ulubione pozycji. Wszystko zależy od trenera i jego potrzeb. To od niego zależeć będzie, czy stanę się rozgrywającym czy rzucającym obrońcą Trefla - kończy Chorwat.
Kluby sportowe
Opinie (5) 1 zablokowana
-
2015-08-17 12:08
(1)
W tym sezonie z takim składem to można najwyżej nawiązać do końca tabeli.
- 8 9
-
2015-08-17 12:45
nie sztuka osiągnąć dobry wynik ze składem świetnie wyglądajacym na papierze
Zresztą po co po raz kolejny komentarze o składzie.
Wiemy, ze Trefl cienko przędzie z kasą więc skład będzie bez spektakularnych (i drogich) nazwisk. A poza tym hejterzy wstrzymajcie się z ocenami chociażby po kilku meczach nowego sezonu a nie już z góry wszystko wiecie jak to się skończy- 13 4
-
2015-08-17 21:41
Dobry nabytek Trefla
Powodznia!
- 9 1
-
2015-08-17 21:42
Simas Buterlevičius (1)
Jest do wzięcia. W obecnej sytuacji klubu byłoby to dobre wzmocnienie.
- 9 1
-
2015-08-18 07:24
Juz Moska się postara
I Litwinów w Treflu nie zobaczymy
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.