Michał Bogdziewicz jest najbardziej utytułowanym kolarzem Młodzieżowego Ośrodka Kolarskiego Lechia Gdańsk.
- Masz na koncie najwięcej sukcesów, młodsi koledzy biorą z ciebie przykład. Jak czujesz się w roli idola?
- Jest to mobilizujące. Młodzi podglądają jak trenuję, jak się odżywiam, jaki tryb życia prowadzę. Muszę więc dawać jak najlepszy przykład. To spora odpowiedzialność. Z drugiej strony to trochę ułatwia pracę trenerowi.
- Skąd zainteresowanie kolarstwem?
- Nie da się ukryć, że duży wpływ na to miał tata. Był zawodnikiem i od najmłodszych lat kolarstwo było obecne w moim życiu. Połknąłem bakcyla. Zdawałem sobie sprawę, że jest to bardzo trudny sport i świadomie zdecydowałem się na jego uprawianie.
- Czy można pogodzić zawodowe uprawianie sportu z nauką i pracą?
- Jest to bardzo trudne. Chcąc osiągnąć znaczące sukcesy w sporcie, trzeba poświęcić dużo czasu na treningi.
- Jak wygląda twój trening?
- Kolarstwo jest bardzo wymagającym sportem, aby je uprawiać, trzeba mieć silną wolę. Dziennie przejeżdżam około 100 km. W ciągu miesiąca pokonuję 2,5 tysiąca kilometrów. Trenuję nie zważając na warunki atmosferyczne. Nie ważne czy świeci słońce, czy pada deszcz, wsiadam na rower i jadę.
- W ilu imprezach startujesz?
- Rocznie biorę udział w 40-50 imprezach.
- W czym się specjalizujesz?
- Najlepiej czuję się w wyścigach MTB. Nie znaczy to jednak, że się tylko do tego ograniczam. Biorę udział również w wyścigach szosowych.
- Jakie są twoje największe sukcesy?
- Startuję w kategorii elite. Największym sukcesem było dziewiąte miejsce w mistrzostwach Polski MTB w ubiegłym roku. Bardzo udany był również start w międzynarodowym wyścigu w Książu, w którym byłem czwarty.
- Jaka impreza będzie dla ciebie najważniejsza w tym roku?
- Główną imprezą w roku 2003 będzie dla mnie cykl Skoda Auto Grand Prix, w ramach którego rozegrane zostanie pięć wyścigów.
- Dziękuję za rozmowę.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
