- 1 Prezes Arki: Uderzenie w wizerunek klubu (215 opinii)
- 2 Lechia o pokonanie 70 punktów (11 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże na Orła z Gałą? Czy pojadą? (32 opinie) LIVE!
- 4 Fatalna trzecia kwarta Trefla we Wrocławiu (9 opinii) LIVE!
- 5 Jaguar i Bałtyk odrabiają straty do lidera (10 opinii)
- 6 Gedania wygrała i ma utrzymanie (2 opinie)
50 metrów od medalu
Energa Wybrzeże - żużel
Robert Kościecha był bardzo bliski wywalczenia medalu indywidualnych mistrzostw Polski. Gdyby nie defekt w drugim starcie, "Kostek" stanąłby do dodatkowego biegu o złoto.
- Robert, gratulować ci czy współczuć?
- Przed zawodami, gdyby ktoś dawał mi czwarte miejsce, w ciemno bym je brał. Teraz odczuwam duży niedosyt. Byłem bardzo bliski medalu. Gdyby nie pech, walczyłbym o złoto.
- Czyli jesteś zawiedziony...
- Jestem zadowolony, ale niedosyt jest duży. Byłem w dobrej formie. Miałem świetnie przygotowane motocykle. Dobrze mi się jechało. Walczyłem na trasie, wyprzedzałem rywali. Niestety, zawiódł sprzęt. Za rok postaram się powalczyć o coś więcej. Oby tylko pech mnie omijał.
- Medal był bardzo blisko...
- Zabrakło do niego około 50 metrów. Miałem pewne dwa punkty, gdy zerwał mi się łańcuszek. Jak się okazało, tych "oczek" zabrakło do medalu. Jednego punktu zabrakło do barażu z Holtą o brąz. W wyścigu barażowym mogłoby być różnie.
- Zgodzasz się z opinią, że czwarte miejsce jest najgorsze dla sportowca?
- Tak. Dla mnie jest ono tym gorsze, że medal straciłem nie w walce, lecz na skutek pecha. To była złośliwość rzeczy martwych. Łańcuszek powinien wytrzymać cztery okrążenia.
- Co czułeś po defekcie?
- Dobrze, że kamery nie pokazywały, co działo się w moim boksie po szóstym biegu. Już po czwartej serii wiedziałem, że ten defekt będzie mnie drogo kosztował.
- Dwa tygodnie temu zdobyłeś z Tomkiem Chrzanowskim brązowy medal mistrzostw Polski par klubowych. "Chrzanik" wywalczył awans do przyszłorocznego Grand Prix. Teraz dobrze wypadliście w finale indywidualnym. Udowodniliście, że startując w pierwszej lidze można odnosić sukcesy.
- Nie ma co ukrywać, że niektórzy mieli obawy, czy będziemy w stanie nawiązać walkę z zawodnikami z ekstraligi. Pokazaliśmy, że te obawy były bezpodstawne. Awansowaliśmy i widać, że możemy walczyć z ekipami ekstraligowymi jak równy z równym.
- Ten sezon jest dla ciebie bardzo udany.
- Gdybym zdobył medal w Częstochowie, to byłby to mój największy sukces. Udowodniłem coś osobom, które kilka lat temu mnie przekreśliły. Czwarte miejsce oznacza, że muszę jeszcze więcej pracować. Każdy chce jeździć jeszcze lepiej. Wiem, że nie mogę spocząć na laurach.
- Dobre wyniki z pewnością spowodują, że toruński Apator będzie chciał cię zatrzymać. Po sezonie na brak ofert nie powinieneś narzekać...
- Przede mną jeszcze kilka imprez. Najpierw zakończmy ten sezon. Potem siądzeimy do rozmów.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (15)
-
2004-08-19 17:43
liga duńska...
dziś mecz Kronjylland - Fredericia
Kronjylland: (m.in. Mirek i Krzysiek Jabłońscy)
Fredricia: (Brian Karger)- 0 0
-
2004-08-19 18:04
to raczej sparing dla nich a nie mecz
- 0 0
-
2004-08-19 18:28
dla nich może i tak, dla kibiców w Danii to krajowe mistrzostwa ;)
- 0 0
-
2004-08-19 21:14
Kostek:"W ubiegłym roku trochę pochodziłem po starówce. W tym nie było okazji, by poznać miasto. W niedzielę był mecz na naszym torze, a we wtorek start w lidze szwedzkiej. Postaram się to nadrobić zaległości."
Ja Cię chętnie po Starówce oprowadzę:-))))))))- 0 0
-
2004-08-19 21:35
mecz ligi duńskiej z powodu opadów deszczu został odwołany...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.