Arka Gdynia i Lechia Gdańsk walczą o finał mistrzostw Polski, a
Ogniwo Sopot usiłowac będzie awansować do finału Pucharu Polski. Szkoda, że tylko jedna z tych drużyn zaprezentuje się na własnym stadionie. W niedzielę o godzinie 16.00 "Buldogi" zmierzą się przy ul. Olimpijskiej z Posnanią.
W rywalizacji o mistrzostwo Polski pozostały cztery drużyny. Pary półfinałowe zostały ustawione wedle miejsc zajętych w sezonie zasadniczych. Zespoły z wyższych pozycji mają atut własnego boiska. I tak najlepsza po 14 kolejkach Arka zmierzy się z czwartą - Posnanią, a druga drużyna tabeli, Budowlani Łódź ugości u siebie Lechię Gdańsk. To drugie spotkanie zaplanowane jest już w najbliższą sobotę o godzinie 13.00. Co ciekawe te same drużyny grały ze sobą w półfinale przed rokiem. Wówczas w Gdańsku wygrali goście. Czy ta historia może powtórzyć się w Łodzi?
-
Naszym celem jest zwycięstwo. Mobilizujemy najsilniejszy skład, na jaki nas obecnie stać. W przeszłości w Łodzi już wygrywaliśmy. Dlaczego nie mamy tego dokonać i teraz? Ponadto play off pokazuje, że drużyny z wyższych miejsc wcale nie wygrywają. Przed dwoma laty startowaliśmy z pierwszego miejsca, a w ogóle nie zdobyliśmy medalu - przypomnia nie bez racji
Marek Płonka, trener Lechii.
Tradycyjnie na wielkie rugbowe święto zapowiada się w Gdyni. Arka zaprasza wszystkich swych sympatyków na stadion bezpłatnie. Co więcej nie tylko, że nie trzeba płacić za wstęp, ale można wygrać nagrody!
-
Głównymi nagrodami będą dwa odtwarzacze dvd. Ponadto nie zabraknie sprzetu sportowego. Na pulę nagród składają się: Grupa Zywiec, RC Arka i Sweepers. Natomiast Multimedia Polska postarczy dla kibiców kolejne 100 trąbek. Prosimy tych kibiców, którzy zostali w nie wyposażeni na meczu z Lechią, aby zabrali je w niedzielę ze sobą na stadion. Jeśli chodzi o stronę sportową, to pod znakiem zapytania stoi tylko wystep kontuzjowanego Pawła Dąbrowskiego. Dla najlepszego zawodnika tradycyjne "wiaderko" z odżywkami ufunduje strongman, Piotr Szymiec - mówi
Adam Gaszkowski, dyrektor Rugby Club Arka Gdynia.
Do dwóch arcyważnych meczów dojdzie w Warszawie. Ogniwo oddało prawo organizowania mecz z Folcem Warszawa rywalom, aby za jednym zamachem rozegrać i ligę, i półfinał Pucharu Polski. Z losowania tych drugich rozgrywek wynikało bowiem, że trzeba grać w stolicy.
Grzegorz Kacała wielokrotnie powtarzał, że niepowodzenia ligowe (zaledwie ósme miejsce) jego podopieczni pomszczą w pucharze. Trzymamy za słowo! Mecz rozpocznie się w sobotę w samo południe.
Przed tygodniem Polska Agencja Prasowa, a za nią m.in. "Przegląd Sportowy" i kilka innych centralnych mediów "zdegradowało" AZS AWFiS Gdańsk do II ligi. Tymczasem zespół
Jerzego Jumasa ma jeszcze jedną szansę, aby wejść do baraży. Aby tak się stało, akademicy muszą wygrać w sobotę (początek 13.00) na wyjeździe ze Skrą Warszawa. Remis lub sukces rywali to im zapewni dziewiąte miejsce.
Przypomnijmy, że najsłabsza drużyna I ligi zostanie automatycznie zdegradowana, a przedostatni zespół zagra w barażu o utrzymanie z wicemistrzem II ligi.