- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (157 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (84 opinie)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (53 opinie)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Jeszcze kilka lat temu nie było kłopotów z frekwencją. Derby Ogniwo - Lechia, czy na odwrót, wypełniały trybuny tak przy ul. Jana z Kolna, jak i przy ul. Grunwaldzkiej, a i na ul. Traugutta - tak, tak grali tam rugbiści - nie było rażących "łysin" na trybunach. Co więcej w latach osiemdziesiątych na stadionach rugby można było zobaczyć najnowsze modele samochodów i piękne dziewczyny. Dzisiaj ze wszystkim jest znacznie gorzej, a przede wszystkim deficytowym "towarem" stał się kibic.
Jako pierwszy zrozumiał to, że rugby wymaga promocji chyba Andrzej Jermakow, i nie ma znaczenia dla prezentowanych kwestii jego późniejsza droga. Gdy mecze Lechii stały się swojego rodzajem "kinem samochodowym", gdyż grę ogladano z zaparkowanych aut na koronie stadionu, a "pieszych" kibiców nie było prawie wcale, "Holland" rozpoczął akcję promocyjną. To w Gdańsku właśnie można było wygrać nagrodę, jeśli w przerwie meczu ligowego czy reprezentacji udałoby się kopnąć "jajo" ze środka boiska między słupy. To we Wrzeszczu po meczu bilet uprawniał do wypicia gratisowego piwa w jednym z pubów...
Przed rundą wiosenną biało-zieloni wyszli do ludzi, organizując prezentację w "Manhatanie", ale ta akcja nie znalazła kontynuacji... Dzisiaj na Lechii coraz mniej nie tylko kibiców, ale i dziennikarzy, bo nie do wszystkich redakcji dociera na czas nawet zawiadomienie o meczu. Najwyraźniej to gdańska choroba, bo z tym samym kłopoty mają i w AZS AWFiS, choć Wiesław Woronko'>Wiesławowi Woronce trzeba oddać, że jest "człowiekiem-orkiestrą".
W Sopocie Michał Karwacki zawsze pamięta o prasie, ale organizatorów meczów stać na razie na fanty z KFC nie dla kibiców, ale dla... własnych zawodników. Niestety, brak widowni przy ul. Jana z Kolna nie dotyczy tylko meczów Ogniwa. Kiepsko z frekwencją było również podczas Hodura Sopot Sevens. Obejrzeć w akcji Francuzów, by nie wspomnieć o dziewięciu innych reprezentacjach, nie chciało się nawet młodym zawodnikom, którzy trenują rugby w trójmiejskich klubach. O tym, że ta dyscyplina nie kończy się dla nich po zejściu z boiska przekonywali jedynie rutynowani zawodnicy. Na trybunach dostrzegliśmy m.in.: Woronkę, Dariusza Komisarczuka, Macieja Stachurę, Wojciecha Ruszkiewicza, Rafała Sajura, Stefana Kałużnego, Andrzeja Walasa, czy trenerów Grzegorza Kacałę, Sylwestra Hodurę i Marka Płonkę. Generalnie na widowni podczas turnieju dominowali Litwini, którzy do Sopotu już tradycyjnie ściągnęli z rodzinami. Nie było też takich "perełek" jak przed rokiem, gdy przerwnikami między pojedynkami byli Niemcy biegający po boisku... nago.
Obecnie jedyną enklawą rugby, gdzie nie można narzekać na brak widowni, jest Gdynia. Nic dziwnego, że to tam najchętnie w ostatnich latach grywała reprezentacja Polski. Okazajuje się bowiem, że mistrzostwo, które popularne "Buldogi" osiągnęły na boisku nie jest obce organizatorom ich spotkań. Na derbach z Lechią było dwa tysiace widzów, co ma być tylko przedsmakiem tego co nas czeka w półfinałach i finałach play off.
-W ubiegłym roku na finale było 4-5 tysięcy kibiców. W tym sezonie marzy nam się, aby poprawić tę frekwencję. Aby to się udało potrzebne są dwa elementy: zaoferowanie dobrego widowiska w roli głównej z Arką oraz... rozdawnictwo wśród kibiców. Nie tylko nie biletujemy meczów, ale dajemy nadzieje naszym widzowm na wygranie czegość cennego. Losowaliśmy m.in. rower górski, odtwarzacz mp3, były walkmany z radiami, koszulki, trąbki i inne gadżety. Przed każdym meczem oczywiście miasto jest oplakatowane, wysyłamy zaproszenia do szkół... Tego wszystkiego oczywiście nie byłoby bez naszych sposnsorów. Zawsze możemy liczyć na: Multimedia Polska, Grupę Żywiec, Adama Prostko, Tadeusza Puchałę, czy Ryszarda Alaśkiewicza z Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej - zdradza tajemnicę gdyńskiego sukcesu Adam Gaszkowski, dyrektor RC Arka.
W sobotę odbędzie się ostatnia kolejka sezonu zasadniczego w grupie o miejsca 1-6. O godzinie 11.00 Lechia zagra z Orkanem Sochaczew, a w meczu na szczycie Arka zmierzy się na wyjeździe z Budowlanymi Łódź.
O 15.00 można pofatygować się na ul. Wiejską, aby obejrzeć derby Trójmiasta w ramach rozgrywek o miejsca 7-10: AZS AWFiS zmierzy się z Ogniwem.
Kluby sportowe
Opinie (45)
-
2005-06-01 20:47
a co to to rugby
- 0 0
-
2005-06-01 23:31
Znowu Arka
Wkurza mnie Arka , wygrywaja , wygrywaja i jeszcze jeden ziomal wygrał rower! :)
- 0 0
-
2005-06-02 07:56
kiedyś ludzie w gdańsku i sopocie chodzili na rugby
ale się znudziło. za parę lat w gdyni też nikt się tym nie będzie interesował.
- 0 0
-
2005-06-02 10:01
Do baranów z PZR , 2005-06-02 10:00:06
ludzie czy wy oczu nie macie ?
ludziem czy wy ambicji i obiektywizmu nie macie ?
zobaczcie co zrobiliscie z ligą, 4-5 tygodniowy przestój - to kpina
a co z II ligą to kompletna porażka
apeluję do waszych sumień i reszty
honoru podajcie się do dymisji z godnością
dosyć rządów nieudolnego zarządu PZR - tym panom należy podziękować i
to natychmiast
kadra seniorów - czarna rozpacz
młodzieżowcy - bez przygotowań oraz koncepcji
juniorzy - jedyna kadra prowadzona poprawnie
no i prymusi "7" - to co tam się dzieje zakrawa na istną
komedię - liga 15 została podporządkowana interesom "7" - no
tak to nie ma nigdzie na świecie
remis z Węgrami - nigdy nie słyszałem aby Polacy grali z Węgrami a tu
taki pasztet
ludzie dosyć tych rządów - nowe musi nadejśc - są ludzie w Polsce
którzy sobie radzą i to dobrze
pozdrawiam prawdziwych sympatykó rugby
--------------------------------------------------------------------------------- 0 0
-
2005-06-02 11:17
PZR
Niestety nie mają i stołków się nie puszczą. W jednym klubie próbowano odciać ryjki od koryta to tak kwiczały ,żę wszystkich zakwiczały i naobiecywały wszystko byle u żłoba pozostać. Na dzień dzisiejszy z obietnic pozostało wielkie g....
- 1 0
-
2005-06-02 12:30
Do grona wspomnień
Czytając ten artykół zastanawiam się czego panu Główczyńskiemu bardziej żal? Pięknych samochodów czy pieknych pań, a może pana Jermakowa. Jeżeli pana idol Holland jest taki zasłużony dla Gdańskiej drużyny, to dlaczego nikt nie chce mieć z nim nic wspólnego.Na meczach (jeżeli jest) to stoi albo sam albo z dwoma giermkami i szydzi z dawnych kolegów jak im coś nie wychodzi. Czasy się zmieniają, ludzie też mądrzeją ( pan chyba nie ). Pana gazety też już nie ma, i zmuszony jest pan pisać swoje bzdury na portalu. Niech pan pisze więcej o meczach a nie o czarych owcach rugby.
- 1 0
-
2005-06-02 12:52
z Hollandem to duża przesada
coś jednak dla jaja zrobił, wsadzał swoją kasę, sponsorował kadrę przeciaż wszyscy wiedzieli że do zakonu nie nalezy - trener związek itd
- 0 0
-
2005-06-02 14:10
co my tu robimy?
Rugby w większości krajów europy (nawet w takich, z którymi nie potrafimy wygrać)jest sportem amatorskim przeznaczonym dla pasjonatów. Jeszcze u nas kilku zostało ale pozostali, którzy tak głośno krzyczą o sponsorach, telewizji, kasie dla reprezentacji itp. to nie mają o rugby większego pojęcia. Nie mam tu na mysli gry w rugby ale stanu organizacyjnego tej dyscypliny.Jestesmy na pewnym poziomie i na razie nie wyskoczymy wyżej. Jeśli nie będzie szkolenia dzieci i młodzieży na szeroką skalę to zapomnijmy o jakimkolwiek rozwoju rugby. Na Turniejach dzieci i młodzieży startuje niewiele klubów, z których wywodzą się krzykacze i rządni rewolucji w PZR. W klubach przejadają pieniądze na szkolenie dzieci i młodzieży i jeszcze im mało.Tylko Siedlce i Lublin startowały we wszystkich turniejach i wszystkich kategoriach. Pozostałe Kluby ograniczały się do minimum lub wcale nie brały udziału. To jest panowie krzykacze tragedia polskiego rugby i tym należy się zająć. Reprezentacja Polski ma wyjazdy, sprzęt sportowy, obozy szkoleniowe ........ a nawet kasę za reprezentowanie Polski. Nie każda kadra może mieć takie wrunki jak ma nasza. Poziom niestety jest cienki z racji tego, ze wybór mamy niewieli. W POLSCE ZA MAŁO LUDZI UPRAWIA TEN SPORT. Zajmijmy sie więc szkoleniem a nie zwoływaniem rewolucji. Wiadomo od dawna, że kto głośno krzyczy ten niewiele robi.
ps. A Holandowi to możecie tylko zazdrościć tego, że jest prawdziwym pasjonatem !!!!!- 0 0
-
2005-06-02 14:18
do obserwatora
jest w tym dużo racji, ale kto ma to robić?
Kluby nie maja kasy a PZR nie kiwnie palcem.
pasjonatów u nas jak na lekarstwo a niezadowolonych wielu.
ale zgadzam się z tym co piszesz- 0 0
-
2005-06-02 14:23
WŁADZYYYYYYYY !!!!
a ja tez chciałbym trochę porządzic w PZR. Moze nie byłoby lepiej ale przynajmniej ja i kilku kolesi zrobilibyśmy cos dla siebie. grzesio i stasio czekaja na posady, a maciuś z sochaczewa na grubą kasę. Jak mnie wybierzecia to ja im dam.
Dobry ze mnie chłop.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.