"Na pierwszą rundę spotkań w wykonaniu Arki Gdynia większość patrzy jednak przez pryzmat derbów. Gdybyśmy je zremisowali lub wygrali, to jesień zostałaby uznana za bardzo udaną. Natomiast porażka z Lechią nieco zamazała dobry obraz. Cały czas rozwijają się: Michał Nalepa czy Michał Marcjanik. Jeżeli klub konsekwentnie będzie na nich stawiał, za 2-3 lata będzie miał z nich jeszcze większy pożytek niż obecnie. Należy jednak pamiętać, aby nie zabijać w nich młodzieńczej fantazji" - ocenia Łukasz Kowalski, który w żółto-niebieskich barwach rozegrał 272 spotkania.
BROŃ ARKI WYKORZYSTANA PRZECIW NIEJ
Arka wyciągnęła maksimum z tej rundy jeżeli chodzi o liczbę zdobytych punktów. Nie jest to drużyna, która będzie walczyła o europejskie puchary, chyba że w Pucharze Polski. Na pierwszą rundę spotkań w ekstraklasie większość patrzy jednak przez pryzmat derbów. Gdybyśmy je zremisowali lub wygrali, to runda zostałaby uznana za bardzo udaną. Natomiast porażka z Lechią nieco zamazała dobry obraz.
Na pewno piłkarzom trudno podnieś się po derbach, Arka czeka od 2008 roku na wygraną z Lechią, kiedy uczyniła to w Pucharze Ekstraklasy a w lidze zwyciężyła po raz ostatni w 2007 roku. Nie da się ukryć, że to to bardzo ważny mecz dla trójmiejskiego środowiska piłkarskiego. Dlatego też boli porażka poniesiona w ostatnich minutach minionego meczu. Patrząc jednak na spotkanie widać było gołym okiem, że Lechia ma lepszych pojedynczych piłkarzy.
Z doświadczenia wiem, że po takim meczu trzeba jak najszybciej przejść do porządku dziennego. Nie ma co płakać, ponieważ nie decyduje on o mistrzostwie Polski, czy utrzymaniu w ekstraklasie. Nie jest to także gra w systemie pucharowym, dlatego trzeba skupić się na zdobywaniu punktów w następnych kolejkach.
KRZYSZTOF SOBIERAJ NIE WYSTĄPI W TYM ROKU
Obserwując mecze Arki widać, że trener Leszek Ojrzyński zwraca sporą uwagę na grę defensywą. Tym, co rzuciło mi się w oczy jest, że w Arce nie ma "świętych krów". Wszyscy są od bronienia i atakowania i to jest największy plus. Nigdy do końca nie wiadomo, kto wyjdzie na boisko, albo który z piłkarzy straci miejsce w podstawowym składzie.
Podczas pierwszej serii spotkań jednym z najlepszych w Arce był Pavels Steinbors. Od czasu słynnego meczu z Wigrami Suwałki, kiedy poszło mu nie najlepiej, nie raz został bohaterem Arki. Sporą zasługą Pavelsa jest to, że Arka straciła tylko 16 bramek.
POLSKA MŁODZIEŻÓWKA WRÓCIŁA W GDYNI DO GRY O AWANS NA MISTRZOSTWA EUROPY
Natomiast jest także kilku zawodników, którzy cały czas rozwijają się, jak: Michał Nalepa czy Michał Marcjanik. To młodzi piłkarze. Jeżeli klub konsekwentnie będzie na nich stawiał, to za 2-3 lata będzie miał z nich jeszcze większy pożytek niż obecnie. Należy jednak pamiętać, aby nie zabijać w nich młodzieńczej fantazji.
Marcjanikowi nieco jej ostatnio brakowało. Wcześniej miał bardzo dobre wprowadzenie piłki do gry, a teraz, przy wybiciach kopie piłkę, która pokonuje wiele metrów, ale nic z tego nie wychodzi.
Słyszymy krytyczne uwagi co do gry Mateusza Szwocha. Jest to zawodnik o bardzo dużych umiejętnościach piłkarskich. Jeśli trener go wystawia podczas meczów to znaczy, że zasłużył na to. Widać, że Mateusz poprawił determinację w grze, której wcześniej brakowało. Głównie bazował na grze z piłką przy nodze. Nic więcej nie dawał. Teraz podniósł wszystko na wyższy poziom i trener widzi, że warto na niego stawiać.
JESZCZE SIEDEM MECZÓW, PÓŹNIEJ URLOPY DO 7 STYCZNIA
Z zagranicznych piłkarzy pierwszy do wyróżnienia, który przychodzi mi do głowy jest Frederik HelstrupTak. Widać, że ma dobrze ułożoną lewą nogę, poza tym radzi sobie w linii obrony. Innych trudno oceniać, gdyż grają sporadycznie, poza Rubenem Jurado. Ale u Hiszpanów, czy piłkarzy z Ameryki Południowej wygląda to tak, jakby nie do końca chcieli się angażować. Trener to zapewne widzi i dlatego też niektórzy graja mniej, z czym się w stu procentach zgadzam. Zaangażowanie i serce do gry wykazuje za to na pewno Filip Jazvić.
W ostatnich, jesiennych spotkaniach najważniejsze jest to, aby wygrywać u siebie i ciułać punkty na wyjazdach. Dobrze, gdyby udało się przed zimą wskoczyć na 7-8 miejsce. Choć i później trzeba zachować czujność, ponieważ spadki zdarzały się nie w takiej sytuacji. Przecież przy poprzednim spadku Arki, po rundzie jesiennej mówiło się nawet o grze w europejskich pucharach.
MICHAŁ NALEPA PO DERBACH: JAK FRAJERZY