- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (167 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (87 opinii)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (55 opinii)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Arka "zbiła" Hetmana
Arka Gdynia
"Żółto-niebiescy" stawiani przed tym meczem w roli faworyta odnieśli pewne zwycięstwo, kontrolując wynik spotkania przez cały mecz. Zespół wydawał się zgrany, lecz początkowo były lekkie nieporozumienia w obronie. Z czasem jednak gra się układała i wyglądało to całkiem okazale. Nowi piłkarze pokazali, że są wzmocnieniem na miarę oczekiwań trenera, prezesa i co ważne - kibiców. W pierwszym składzie wybiegło ich sześciu (Mańka, Bubnowicz, Woroniecki, Cieśla, Pudysiak, Józefowicz), a pozostałą piątkę widzieliśmy już wiosną. Jednak tylko "Smoleń" i "Muraś" grają w Arce dłużej niż rok. Tak duża rotacja zawodników nie jest za dobra, ale sobotni mecz pokazał, że zespół trenera Marka Kusty jest silny. Czyżby mieli rację ci, którzy twierdzą, że Arka, tak jak GKS, Polkowice i Łęczna walczy o ekstraklasę? Poczekamy, zobaczymy - wszystko zweryfikuje boisko, a na razie Arka oficjalnie walczy o miejsce w górnej części tabeli.
Mecz toczony był w szybkim tempie. Nie brakowało ładnych akcji i sytuacji bramkowych. Pierwszy zaatakował Hetman. Tuż po rozpoczęciu meczu długie podanie przejął Jugosłowianin Tasić, ale lekki strzał bez problemu obronił Marcin Mańka. Po następnych dwóch minutach (podobna sytuacja była również w 22. minucie) po nieudanej pułapce offsajdowej piłkarzy Hetmana na dogodną pozycję wychodził Marcin Józefowicz, ale w ostatniej chwili uprzedził go Malesa. W 13. minucie kibice byli świadkami strzelenia pierwszego gola przez arkowców w nowym sezonie. Najpierw lewą stroną boiska szarżował Krzysztof Rusinek, którego przy linii bocznej pola karnego nieprzepisowo zatrzymał jeden z zamojskich obrońców. Rzut wolny wykonywał Jacek Cieśla. Piłka minęła mur, a Andrzej Szyszko (wiosną grający w Arce) tak nieszczęśliwie piąstkował piłkę, że ta wpadła do bramki. W 16 minucie po raz drugi w meczu zmuszony był interweniować Mańka, po groźnym prostopadłym zagraniu Pliżgi. Dwie minuty później wydawało się, ze piłka po strzale głową Roberta Bubnowicza wpada do bramki, ale tym razem refleksem wykazał się Szyszko, wyłapując piłkę. 8 minut później widzieliśmy podobną sytuację, ale tym razem składający się do "główki" Bubnowicz sfaulował obrońcę gości. Do końca pierwszej połowy gdyńscy kibice nie widzieli już klarownych sytuacji do strzelenia gola. Gra stała się wolniejsza i bardziej chaotyczna.
Od początku drugiej połowy arkowcy ruszyli do ataku, chcąc podwyższyć prowadzenie. W 52. minucie po dośrodkowaniu Marcina Pudysiaka do piłki szczupakiem wyskoczył Józefowicz, ale nie sięgnął piłki. Zamykający akcję Smarzyński przejął piłkę i po kilku zwodach oddał strzał na bramkę gości, który był jednak minimalnie niecelny i piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Dwie minuty później po raz kolejny dobrze interweniował Mańka. Tym razem nasz nowy bramkarz przytomnie wybiegł poza pole karne i szczupakiem przeciął lot piłki W 56. minucie lewą stroną boiska biegł Pudysiak. Po jego dośrodkowaniu minimalnie z piłką minął się Rusinek, a wbiegający z lewej strony Smarzyński strzelił bardzo niecelnie z 4 metrów. W 58. minucie na tablicy świetlnej pojawił się wynik 2:0 dla "żółto-niebieskich". Kontrę gdynian, po dośrodkowaniu Smarzyńskiego, wykorzystał chwile wcześniej wprowadzony na boisko Piotr Bajera. W międzyczasie groźnie na bramkę Szyszki strzelali "Smoleń" i ponownie Bajera. W 66. minucie na naszym polu karnym leżał kontuzjowany Bubnowicz. Sędzia jednak nie przerwał gry, a piłkarze Hetmana nie zachowali się fair. Nie myśleli o wybijaniu piłki poza boisko tylko o wykorzystaniu chwilowej przewagi liczebnej, co im się udało. Strzelcem gola został Tomasz Albinder, którego spotkały głośne gwizdy kibiców, nie zadowolonych z postawy piłkarzy gości. Kwadrans przed końcem spotkania bardzo ładny strzał oddał Pudysiak, ale Szyszko nie dał się zaskoczyć. 3 minuty później bramkarz gości nie miał już szans. Indywidualną akcję przeprowadził Rusinek, który minął dwóch obrońców i płaskim strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie Arki. W 84 minucie Seweryn Gancarczyk dostał drugą żółtą kartkę, co równało się z opuszczeniem przez tego zawodnika boiska. Piłkarz wykłócał się jeszcze z sędzią i ze złości kopnął chorągiewkę przy linii bocznej boiska, co zapewne zostało zanotowane przez pana Ryżyka. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Mariusz Woroniecki posłał długie podanie z obrony do nieobstawionego Pudysiaka, który to zszedł z prawej strony do środka boiska i przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Szyszką tym samym ustalając wynik spotkania.
Przeciwko Hetmanowi cały zespól zagrał dobrze, a na wyróżnienie, zasługują Bubnowicz, który przy stałych fragmentach gry był poważnym zagrożeniem dla bramki przeciwników, a i w obronie grał bardzo dobrze, Mańka (pokazał, że broni bardzo dobrze), Smarzyński i Pudysiak, którzy rozważnie i szybko ciągnęli akcję bokami. Wysokie zwycięstwo pozwoliło zająć drugą lokatę po pierwszej kolejce, ustępując tylko Śląskowi. Już w najbliższą sobotę pierwszy mecz wyjazdowy. Przeciwnikiem gdynian będzie beniaminek Piotrcovia Piotków Trybunalski, która 3:1 Górnika Łęczna.
ARKA GDYNIA - Hetman Zamość 4 : 1 (1 : 0)
Bramki:
ARKA: Jacek Cieśla (13 minuta z rzutu wolnego, po faulu na Krzysztofie Rusinku), Piotr Bajera (58 minuta, po podaniu Michała Smarzyńskiego), Krzysztof Rusinek (78 minuta, po indywidualnej akcji), Marcin Pudysiak (89 minuta, po podaniu Mariusza Woronieckiego)
Hetman: Tomasz Albinder (65 minuta)
ARKA: Mańka - Bubnowicz (82 Serocki), Woroniecki, Wódkiewicz - Pudysiak, Wilk, Cieśla, Murawski (69 Stencel), Smarzyński - Rusinek, Józefowicz (57 Bajera); trener: Marek Kusto;
Hetman:Szyszko - Gancarczyk, Gadziała, Malesa, Jovanowić (58 Kowalski) - Albinger, Pliżga, Gamla, Jaromin (61 Smoliński) - Giza (61 Babowić), Tasić; trener: Dariusz Herbin;
Widzów: 5.000
Sędziował: Marek Ryżek (Wielkopolski ZPN)
Żółte kartki:
ARKA: Rafał Murawski (28 minuta, faul), Robert Wilk (78 minuta, faul)
Hetman: Seweryn Garczarczyk (23 minuta, faul), Paweł Gadziała (69 minuta, faul), Goran Jovanovic
Czerwona kartka: Seweryn Garczarczyk (84 minuta, za dwie żółte)
Pozostałe wyniki:
Śląsk Wrocław - Ruch Radzionków 4:0 (2:0)
M. Kowalczyk 2 (21, 41), Gortkowski 2 (78, 87) - Śląsk; widzów: 3500
Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Górnik Łęczna 3:1 (2:0)
Kubicki 2 (12, 17), Kaźmierczak (52) - Piotrcovia; Bronowicki (54) - Górnik; widzów: 800
Stomil Olsztyn - Polar Wrocław 0:2 (0:1)
Ozimina (13), Podstawek (62) - Polar; widzów: 2000
Mecz został przerwany w 83 minucie, z powodu obfitych opadów deszczu. Spotkanie dokończono po kilkudziesięciominutowej przerwie.
Stal Stalowa Wola - ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
Salwa (50), Fabianowski (90) - Stal; widzów: 2500
Aluminium Konin - Ceramika Opoczno 1:2 (1:2)
Bała (4) - Aluminium; Kośmicki (16), Mrózek (24) - Ceramika; widzów: 2500
Świt Nowy Dwór Maz. - GKS Bełchatów 2:1 (1:1)
Lewna (26), Reginis (63) - Świt; Patalan (42) - GKS; widzów: 1500
RKS Radomsko - Górnik Polkowice 0:0 (0:0)
Widzów: 2000
BBTS Ceramed Bielsko Biała - Tłoki Gorzyce 0:0 (0:0)
Widzów: 5000
Statystyka kolejki:
Strzelone gole: 23; 2,56 bramki na mecz
Widzów: 24.800; 2756 widzów na mecz
Żółte karki: 34;
Czerwone kartki: 1;
Najlepsi strzelcy:
2 - Kowalczyk, Gortkowski (obaj Śląsk), Kubicki (Piotrcovia)
Kluby sportowe
Opinie (46)
-
2002-08-05 11:10
Wstyd!
Nie wpuszczenie Romana Korynta na stadion to dla działaczy Arki KOMPROMITACJA! Prezes Milewski stwierdził w "DB", cytuję: Zakazałem też ochraniarzom wpuszczania ludzi "na gębę".
Pomijam już fakt niezręczności, czy chamstwa w zestawieniu gęby z panem Romanem... Zastanawiam sie jednak, czy gdyby stadion odwiedził np. Darek Michalczewski, czy nie zostałby wpuszczony po rozpoznaniu jego twarzy? A gdyby przyjechał premier, to tez won? Watpliwe! Zwykle przepraszam, panie Milewski w tej sytuacji nie wystarcza, smrod pozostał.- 0 0
-
2002-08-05 13:17
I bardzo dobrze!
Przykład z Michalczewskim bardzo nieudany. On to już by prędzej na Lechię przyszedł (gdyby istniała). Poza tym jego oraz premiera chyba stać na bilet??? Dobrze żeby skończył się czas działaczy, którzy na byle legitymację PZPN chcieli wszędzie włazić za darmochę! 10 zł to nie majątek...
- 0 0
-
2002-08-05 13:33
xxx
Twoim zdaniem Lechia nie istnieje? Chcialbys śledziu.
- 0 0
-
2002-08-05 14:07
Wszycy zainteresowani wejściem na stadion i obejrzeniem meczu powinni zapłacić jak pozostali, bez rzdnych wyjątków...
- 0 0
-
2002-08-05 14:20
kompromitacja - jak wszyscy to wszyscy Pan Milewski też.
- 0 0
-
2002-08-05 14:40
Milewski-burak
Milewski to burak i bezklasie,nie musi znac wszystkich pilkarzy na Wybrzezu,ale najwybitniejszego powinien.
- 0 0
-
2002-08-05 14:50
Podtekst
Podtekst zdarzenia jest oczywisty-Roman Korynt to wspoltworca wielkiej Lechii z lat 50-tych i 60-tych,mieszkaniec Gdyni,do dzisiaj utozsamiajacy sie z Lechia,wspanialy czlowiek,bedacy ponad antagonizmami i podzialami.Tak naprawde to wlasnie boli najbardziej Milewskiego.
- 0 0
-
2002-08-05 16:48
korynt
wy buraki z lechii w szale zazdrosci czepiacie sie milewskiego a zobaczcie jakich wy macie prezesow , byl popielarz a teraz jest zubrys stary komuch to dopiero wstyd, mysle ze ten drobny incydent nie zmieni nastawienia p. romana do pilki
- 0 0
-
2002-08-05 17:48
10 pln to za mało
Moim zdaniem bilety powinny kosztowac 15 pln a 20 pod kryta 5 pln na premie dla graczy za wyniki a jak nie bedzie wyników to na modernizacje stadionu
- 0 0
-
2002-08-05 17:54
debeściaki
do kibiców LECHI czy wy już niemacie swoich problemów ,i tak sie wywodzić nad małym incydentem . Podejrzewam że to młyn na wode dla was buraki jesteście kupą ścierwa które czeka na błędy innych ludzi...... Tylko wy potraficie taki ferment siać
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.