Z czwartego miejsca do ostatniej kolejki II ligi przystąpią piłkarze Arki. W sobotę o godzinie 17.00 gdynianie zmierzą się w Lublinie z Motorem. Sytuacja w gronie czterech kandydatów do awansu jest tak skomplikowana, że żółto-niebieskim wygrana może dać w równym stopniu prawo gry w... barażu o bezpośredni awans, jak i... zepchnąć na piątą lokatę. Wiele zależy od rezultatów Znicza Pruszków, Śląska Wrocław i Piasta Gliwice.W 34. kolejki wszyscy pretendenci do ekstraklasy zagrają na wyjazdach. Teoretycznie najtrudniejszego rywala ma Znicz, który wystąpi w Bielsku-Białej, gdzie Podbeskidzie wygrało sześć meczów z rzędu. Niewiadomą jest postawa Polonii w Warszawie przeciwko Piastowi. Czy gospodarze zechcą jeszcze walczyć, czy zakończą rozgrywki czwartą kolejną przegraną? Śląsk powinien wygrać w Poznaniu z Wartą, gdyż ta drużyna już w środę zapewniła sobie utrzymanie. Również
Arka ma rywala, który już nie grozi degradacja.
Wzorem przedostatniej kolejki, także i w sobotę Portal trojmiasto.pl równolegle informować będzie o wynikach na czterech stadionach, na których toczyć się będzie walka o ekstraklasę. Zapraszamy od 17.00.Na dziś do ekstraklasy awansują Lechia Gdańsk i druga drużyna tabeli, a trzecia ma w perspektywie baraż z Jagiellonią Białystok. Sytuacja zmienić się może po podpisaniu fuzji Śląska z Groclinem oraz uprawomocnienia się decyzji o karnej degradacji Zagłębia Lubin. Wówczas mogą być nawet cztery bezpośrednie miejsca do awansu.
Tabela wyjściowa do sobotnich gier wygląda następująco:
[tabela]
Poniżej warianty na poszczególne miejsca dla Arki:Druga pozycjaStanie się tak, jeśli
Arka wygra w Lublinie, przegrają Znicz i Śląsk oraz co najwyżej zremisuje Piast.
Wówczas Arka będzie miała identyczny dorobek punktowy co pruszkowianie (po 62 punkty). W bezpośrednich meczach były dwa remisy po 2:2. W takiej sytuacji dla obsady drugiego miejsca
PZPN musi zarządzić jeden barażowy mecz na neutralnym terenie! Jego zwycięzca awansowałby do ekstraklasy, a pokonany grałby... baraż z Jagiellonią, tym razem już dwumecz.
Trzecia pozycjaArka wygrywa, zwycięstwo Piasta oraz przegrane Śląska i Znicza. Wówczas Arka, Znicz i Piast ukończą rozgrywki z dorobkiem 62 punktów i obsadzą miejsca 2-4. O kolejności zdecydują wyniki bezpośrednich meczów między tymi drużynami. Najlepszy w takim tercecie będzie Piast (6 punktów) przed Arką (5 pkt, bramki 7:7) i Zniczem (5 pkt., bramki 6:6!).
Trzecie miejsce po barażu między Arką a Zniczem będzie można osiągnąć, wówczas,
Arka i Śląsk wygrają, Znicz przegra, a Piast co najwyżej zremisuje. Wówczas drugi jest Śląsk.
Czwarta pozycjaArkaPiast i Śląsk wygrywają, Znicz przegrywa. Wówczas Arka, Znicz i Piast ukończą rozgrywki z dorobkiem 62 punktów i obsadzą miejsca 3-5. Tak jak wyżej - o kolejności zdecydują wyniki bezpośrednich meczów między tymi drużynami. Najlepszy w takim tercecie będzie Piast (6 punktów) przed Arką (5 pkt, bramki 7:7) i Zniczem (5 pkt., bramki 6:6!).
Arka wygrywa, Śląsk remisuje, Znicz przegrywa. Wówczas te trzy drużyny mają po 62 punkty. O kolejności decydują bezpośrednie mecze między nimi. W takiej tabeli gdynianie będą najsłabsi (tylko 3 punkty). Wygrywa Śląsk (7) przed Zniczem (5).
Arka uzyskuje taki sam wynik albo lepszy od Piasta, a Znicz co najmniej remisuje, a Śląsk wygrywa. Wówczas drugie i trzecie miejsca dzielą między sobą pruszkowianie i wrocławianie, a Arka jest przed Piastem, bo z tą drużyną ma lepszy bilans bezpośrednich meczów, dzięki większej liczbie bramek strzelonych na wyjeździe (2:0 i 1:3).
Piąta pozycjaArka nie wygrywa oraz zdobywa w ostatniej kolejce mniej punktów niż Piast. Bez kompletu punktów nie ma szans na wyprzedzenie rywali, a mijają gdynian jeszcze gliwiczanie.
Arka i Piast wygrywają, Śląsk remisuje, Znicz przegrywa. Wszystkie drużyny mają po 62 punkty! Wówczas kolejność na miejscach 2-5 zostanie ustalona na podstawie tabeli obejmującej mecze między zainteresowanymi. Wygląda ona następująco: Śląsk (11 pkt.), Znicz 8, Piast 7, Arka 6.
W Lublinie Arka zagra bez swojego najlepszego snajpera.
Marcin Wachowicz dostał w środę czwartą żółtą kartkę w rozgrywkach, równoznaczną z przymusową absencją w jednym meczu. -
Przepychając się do piłki potrąciłem rywala łokciem. Zanim sędzia podjął decyzję, prosiłem go, aby odpuścił mi kartkę, bo wykluczy mnie z następnego meczu, ale nic to nie dało. Zdaję sobie sprawę, że osłabiłem zespół. Wierzę, iż beze mnie koledzy też awansują do ekstraklasy. Decydującego gola może strzelić mój imiennik, Marcin Chmiest, który jest naprawdę w dobrej formie i zasłużył na bramkę - mówi Wachowicz, który skończył sezon
z 20 golami. Już wiadomo, że gdyński 27-latek nie zostanie królem strzelców, bo
Robert Lewandowski ze Znicza jest lepszy o jedną bramkę. -
Chciałem zostać królem strzelców, ale akurat na brak korony nie narzekam. Jestem zadowolony ze swojego dorobku. Przypomnę, że przed sezonem powiedziałem Bartkowi Ławie, że strzelę 20 bramek. Odpowiedział mi, że będzie dobrze jak zdobędę 15 i dlatego przybiliśmy zakład - z uśmiechem przypomina "Wachu".
W w meczowej "18" miejsce Wachowicza zajął
David Kalousek. Czech zazwyczaj grywa jako lewy obrońca. Nie oznacza to, że Arka jedzie do Lublina się bronić. Nominalni defensorzy mogą przydać się
Robertowi Jończykowi do gry w roli skrzydłowych, bo inaczej ciężko będzie zachować ustawienie 1-4-3-3. Na prawym skrzydle może wystąpić
Tomasz Sokołowski, który dał dobrą zmianę w środę, a jak obrońca był lepszy w ofensywie niż destrukcji. Innym rozwiązaniem jest powrót do "11"
Piotra Bazlera, choć po kontuzji nie ma on sił na całe spotkanie.
Możliwe jest też ustawienie 1-4-4-2 z dwójką napastników Chmiest-
Grzegorz Niciński, ale ten schemat gdyński szkoleniowiec stosuje jako awaryjny, gdy trzeba zmienić niekorzystny wynik. -
Raczej tak też będzie w Lublinie. Przed nami już tylko ostatnia kolejka i trzeba zagrać w takim ustawieniu, które najlepiej piłkarze znają - podkreśla Jończyk.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
