Wszystkie pomorskie drużyny szczebla centralnego w piłce ręcznej zagrają na wyjazdach. W ekstraklasie trudno liczyć na sukces, skoro DGT Wybrzeże Gdańsk czeka wyprawa do Kielc, a MMTS Kwidzyn na stawić się we Wrocławiu. Równie ciężko o sukces będzie w I lidze SMS Gdańsk, która zagra w Chrzanowie. Jednak w tej klasie rozgrywek wszystko może się zdarzyć. 6. zespół od 13 w tabeli dzieli różnica zaledwie trzech punktów.
Przed rozpoczęciem sezonu DGT Wybrzeże i Śląsk zawzięcie rywalizowały o
Krzysztofa Lijewskiego. Leworęczny rozgrywający młodzieżowych mistrzów Europy strzela obecnie bramki dla wrocławian, ale tak naprawdę popularny "Lijo", przynajmniej na gruncie finansowym, nie miał dobrego wyboru. W Śląsku, jak w Wybrzeżu, zabrakło pieniędzy i jeśli zdarzają się wypłaty, to nieregularne. Doszło nawet do tego, że niektórzy zawodnicy, aby przeżyć, musieli spieniężyć samochody. Tozważano także możliwość, by na znak protestu, nie wyjść do gry.
- Z nami chyba zagrają. Przynajmniej takie otrzymaliśmy pismo. Wynika z niego, że mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 19.00 - mówi
Robert Majdziński, menedżer MMTS. Na sportowej arenie Śląsk spisuje się bardzo dobrze. Dopiero przed tygodniem przydarzyła mu się druga porażka w tym sezonie (27:31 w Warszawie), która zepchnęła wrocławian na trzecie miejsce w tabeli. Ponadto zespół awansował do ćwierćfinału Challenge Cup.
- Jak pokazuje tabela, Śląsk prezentuje zbliżony poziom do Kielc, z którymi ostatnio przegraliśmy. Jednak z tej porażki nie robimy tragedii. We Wrocławiu na pewno nie padniemy na kolana. Co więcej, powinniśmy mieć pewną przewagę psychologiczną, gdyż wygraliśmy w pierwszej rundzie w Kwidzynie - dodaje Majdziński.
Krucho z pieniędzmi także w Wybrzeżu. W środku tygodnia, zresztą podobnie jak przed większością poprzednich wyjazdów, nie wiedziano, czy będą środki na wyprawę do Kielc. Skromny budżet nie został bowiem zasilany wpływami z wynajmu hali, na co liczono przed tygodniem, stąd perturbacje z terminem meczu z MOSiR Zabrze. Co więcej, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, były kłopoty z wywiązaniem się z płatności za organizację tego pojedynku... Coraz więcej pojawia się również plotek, że jeśli zaplanowane na najbliższy wtorek nadzwyczajne zgromadzenie członków klubu nie przyniesie zmian w jego władzach, to ten czy inny człowiek pożegna się z drużyną.
- Naszą siłą była zespołowość i determinacja. Teraz nie ma ani jednego ani drugiego, a indywidualne próby niczego nie rozwiążą - powtarzał to samo po dwóch ostatnich przegranych meczach we własnej hali
Daniel Waszkiewicz.
Trudno oczekiwać, że powtórzy się sytuacja z pierwszej rundy, gdy gdańszczanie zmusili Vive do najwyższego wysiłku, by przegrać nieznacznie. Kielczanie są liderem tabeli spośród wszystkich zespołów ekstraklasy stracili najmniej bramek. To kolejny powód do zmartwień dla Wybrzeża, którego zawodnicy ostatnio mają duże kłopoty z umieszczaniem piłki w siatce rywali.
W I lidze SMS ma szanse na zlapanie kontaktu ze środkiem tabeli. Zajmujący 13. miejsce gdańszczanie tracą bowiem nie tylko trzy punkty do plasującego się na ósmej pozycji MTS Chrzanów, z którym zagrają w sobotę, ale taką samą stratę mają do szóstej lokaty i Travelandu Olsztyn.
- Gdy się na to patrzy, to jeszcze bardziej boli strata punktu przed tygodniem we własnej hali z olsztynianami. Jednak nie można się załamywać. Z Chrzanowa też można wywieźć korzystny wynik - przyznaje
Andrzej Lisiewicz, kierownik SMS.