- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (218 opinii)
- 2 Trefl blisko największego sukcesu od 12 lat (12 opinii) LIVE!
- 3 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (60 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (66 opinii)
- 5 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024
- 6 Wyjdą z tunelu na nowe boisko (10 opinii)
Biało-czerwoni coraz niżej
10 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat)
Reprezentacja Polski w rugby definitywnie straciła szansę na awans do turnieju finałowego Pucharu Świata. Co gorsze porażka w Sochaczewie z Mołdawią 13:27 (3:5) prawdopodobnie sprawi, że w kolejnej edycji rozgrywek biało-czerwoni nie będą mogli grać w drugiej dywizji europejskiej. Jerzy Jumas tradycyjnie licznie sięgnał po zawodników z trójmiejskich klubów, ale żaden z nich nie zdołał zapisać się punktami.
Punkty dla Polski: Aleksis Konieczny 6, Konrad Pisarek 5, Tomasz Grodecki 2.
POLSKA: Ruszkiewicz, Królikowski, Witoszyński - Nowak, Ławski - Sajur, Miśkiewicz, Brażuk - Komisarczuk - Konieczny - Mariusz Wilczuk, Pietrzyk, Malochwy, Pisarek - Szostek oraz Wosiński, Marcin Wilczuk, Dąbrowski, Grodecki, Raszpunda, Szwarc, Szablewski.
Polacy rozpoczęli od prowadzenia 3:0 po karnym Koniecznego. Jednak już na przerwę zeszli ze stratami. Po zmianie stron jeszcze raz poldki Francuz kopnął na korzystny wynik (6:5) i na tym skończyło się wszystko co miłe dla gospodarzy. Kolejne piętnaście punktów zapisano na konto Mołdawian. Biało-czerwoni szarpnęli jeszcze na 13:20. Niestety, w końcówce zamiast wyczekiwanej piątki i podwyższenia naszych, ta sztuka udała się gościom.
Była to druga przegrana drużyny Jumasa w grupie A drugiej dywizji. Jesienią na wyjeździe rozgromiła ją Hiszpania 12:68. Porażka z Mołdawią sprawiła, że straciliśmy szansę na drugą pozycję w grupie. Na koncie to stronie plusów mamy tylko skromne 18:14 z Andorą. 22 kwietnia zakończymy rywalizację wyjazdem do Holandii. Miejsce w drugiej dywizji zachowają dwie pierwsze drużynie w grupie oraz trzecia, ale tylko pod warunkiem wygrania korespondencyjnego pojedynku z trzecim zespołem grupy 2B, czyli Chorwacją bądź Belgią. Dlatego w Amsderdamie trzeba wygrać wysoko, co może przerosnąć możliwości reprezentantów...
Punkty dla Polski: Aleksis Konieczny 6, Konrad Pisarek 5, Tomasz Grodecki 2.
POLSKA: Ruszkiewicz, Królikowski, Witoszyński - Nowak, Ławski - Sajur, Miśkiewicz, Brażuk - Komisarczuk - Konieczny - Mariusz Wilczuk, Pietrzyk, Malochwy, Pisarek - Szostek oraz Wosiński, Marcin Wilczuk, Dąbrowski, Grodecki, Raszpunda, Szwarc, Szablewski.
Polacy rozpoczęli od prowadzenia 3:0 po karnym Koniecznego. Jednak już na przerwę zeszli ze stratami. Po zmianie stron jeszcze raz poldki Francuz kopnął na korzystny wynik (6:5) i na tym skończyło się wszystko co miłe dla gospodarzy. Kolejne piętnaście punktów zapisano na konto Mołdawian. Biało-czerwoni szarpnęli jeszcze na 13:20. Niestety, w końcówce zamiast wyczekiwanej piątki i podwyższenia naszych, ta sztuka udała się gościom.
Była to druga przegrana drużyny Jumasa w grupie A drugiej dywizji. Jesienią na wyjeździe rozgromiła ją Hiszpania 12:68. Porażka z Mołdawią sprawiła, że straciliśmy szansę na drugą pozycję w grupie. Na koncie to stronie plusów mamy tylko skromne 18:14 z Andorą. 22 kwietnia zakończymy rywalizację wyjazdem do Holandii. Miejsce w drugiej dywizji zachowają dwie pierwsze drużynie w grupie oraz trzecia, ale tylko pod warunkiem wygrania korespondencyjnego pojedynku z trzecim zespołem grupy 2B, czyli Chorwacją bądź Belgią. Dlatego w Amsderdamie trzeba wygrać wysoko, co może przerosnąć możliwości reprezentantów...