- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (6 opinii) LIVE!
- 2 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (13 opinii)
- 3 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (56 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (30 opinii)
Bliżej finału
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
PROKOM: Besok 19, Dalmau 12, Wójcik 9, Nordgaard 9, Slanina 8, Pacesas 4, Hukic 3, Masiulis 3, Dylewicz 3, Andersen 1.
ANWIL: Hill 16, Jagodnik 14, Białek 13, Pluta 6, Jahovics 5, Hajric 2, Otasevic 1, Thomas 0, Bocevski 0.
Stało się tak, jak sugerowaliśmy w przedmeczowej zapowiedzi. Koszykarze Prokomu, kiedy muszą, pokazują klasę. - Bo charakterni jesteśmy - mówi zupełnie poważnie Tomas Pacesas, kapitan żółto-czarnych. W niedzielę mistrzowie Polski solidnie popracowali w obronie. Już w inauguracyjnej kwarcie mieli pięć bloków i... dziewięć fauli. W całym meczu Anwil rzucał blisko 40 wolnych i choć w tym elemencie nie zawodził, to taki przebieg meczu opłacał się gospodarzom. Włocławianie mieli bowiem olbrzymie kłopoty, aby posłać piłkę do kosza z gry. Zza linii 6,25 Anwil próbował trafić 18 razy, ale nie zdobył żadnego punktu! W pierwszych 10 minutach zaledwie 2 z 17 rzutów osiągnęło cel! Ponadto sopocianie tylko do przerwy zebrali osiem piłek z atakowanej tablicy. No i mieli rewelacyjnie dysponowanego Huseyina Besoka. Turecki center zdobył 19 punktów oraz miał 11 zbiórek, 4 bloki i 2 asysty!
Anwil prowadził tylko dwukrotnie na początku (2:0, 3:2). Do 7:8 trzymał się, bo sześć punktów zdobył Otis Hill. Potem przewaga gospodarzy stopniowo rosła. Na początku drugiej kwarcie, po "trójce" Pacesasa było już 10 punktów różnicy (23:13). Co prawda goście jeszcze trzykrotnie sprowadzili straty do czterech punktów (po raz ostatni na 31:27), ale ostatecznie pogrążyła ich seria rzutów za trzy Prokomu w trzeciej kwarcie. Dwie udane próby zza linii 6,25 Donatasa Slaniny przedzielił równie udany rzut Jasmina Hukica. Tym samym sopocianie w 26. minucie uciekli na 52:37. Co więcej zanim rozpoczęła się ostatnia część gry, do przewagi mistrzowie dorzucili jeszcze punkt (59:43).
- Postaramy się skończyć półfinał we Włocławku - deklaruje Adam Wójcik. - Nie wiem czy ten mecz był decydujący, bo każdy w play off jest ważny. Ale na pewno jest nam teraz łatwiej, gdyż aby awansować wystarczy nam wygrać jeden mecz z dwóch - dodał Pacesas. Kolejne spotkanie Anwil - Prokom odbędzie się w czwartek (początek 20.30) we Włocławku. Natomiast już od soboty do finału może przygotowywać się Turów Zgorzelec, który pokonał Śląsk Wrocław 4-1.
Kluby sportowe
Opinie (7)
-
2007-05-07 01:02
he, he dziadki sie zmobiliozwały...
Jak już mają nóż na gardle to walczą,ale jeszcze nie koniec,4-3 będzie a z Turowem jeszcze trudniej w finale!
- 0 0
-
2007-05-07 07:56
oj maruś maruś
Turów wystarczy odciąć Kaletiego i koniec Turowa.teraz oglądamy finał -niestety w półfinale
- 0 0
-
2007-05-07 10:04
Mam nadzieję, że nasze "gwiazdy" nie spoczną na laurach i wygrają następny mecz i na spokojnie będziemy czekać na finały.
- 0 0
-
2007-05-07 13:39
Kijek do dymisji
ODEJDZ DZIADU
- 0 0
-
2007-05-07 22:17
to fakt
Teraz mamy final w polfinale. Zgadzam sie. Z Turowem bedzie do 1, zbyt latwa rywalizacja jak na wielki final. Trefl spokojnie sobie poradzi z ekipa Saszy, oczywiscie jak tylko przebrnie przez Wloclawek.
- 0 0
-
2007-05-07 22:40
hehehehe marek dera sie odezwał znawca koszykówki... żenada :D:D:D
- 0 0
-
2007-05-11 01:11
gdzie
znacie jakies namiary gdzie mozna dostac bilety na niedziele na prokom? vs anwil
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.