• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Budowlani Łódź - Ogniwo Sopot

jag.
18 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Najnowszy artykuł o klubie Drew Pal 2 Lechia Rugby Lechia Gdańsk na 7. miejscu w ekstralidze. Grzegorz Buczek zakończył karierę
Rugbiści Budowlanych Łódź po raz ostatni byli mistrzami Polski przed dwudziestoma laty, a na podium, z brązem, stali w 1992 roku. W obecnym sezonie podopieczni Mirosława Szczepańskiego i Krzysztofa Serafina wygrali rundę zasadniczą. W nagrodę mogę rozegrać mecz finałowy na własnych boisku. W niedzielę o godzinie 15.00 ich rywalem będzie Ogniwo Sopot. Dzień wcześniej, w samo południe, Lechia Gdańsk przy ul. Grunwaldzkiej zmierzy się o brąz z Budowlanymi Lublin.

Po półfinale w Gdańsku, w którym Ogniwo po dogrywce wygrało z Lechią 22:10, głównie pokonani narzekali na sędziowanie. Jednak dopiero wczoraj okazało się, jakie skutki gwizdki Wiesława Piotrowicza będą miały w ostatnich meczach sezonu. Marcin Baraniak (Ogniwo) i Rafał Kochański (Lechia), ukarani w sobotę żółtymi kartkami, muszą pauzować!

- Nie chce mi się wierzyć. Według naszych obliczeń to nie była trzecia kartka Marcina, co automatycznie równa się pauzie. Jeśli rzeczywiście jest tak, jak twierdzi PZR, to będę miał duży kłopot. Na finał nie będzie także drugiego skrzydłowego, Filipa Cackowskiego, który wyjechał do USA. W tych okolicznościach trzeba sporo pozmieniać w ataku, łącznie z dokooptowaniem do tej formacji naszego najbardziej uniwersalnego zawodnika, Daniela Podolskiego, który z Lechią nie zagrał z powodu choroby - mówi Grzegorz Kacała.

- Do kartek od początku rozgrywek przywiązuję dużą uwagę. Według moich wyliczeń Baraniak dostał trzecią kartkę i w finale nie może grać. To dla Ogniwa duże osłabienie. - przyznaje Mirosław Szczepański, szkoleniowiec Budowlanych. - Z drugiej strony sopocianie strzelają poniżej pasa, gdyż wystawiają do składu Gawrońskiego, a straszą jeszcze innymi Francuzami. A przecież żaden z nich nie grał w sezonie zasadniczym. Nie wiem, czy właśnie dlatego znalazła się ta luka w przepisach?

Ostatnie mecze łodzian regularnie ogląda 2-3 tysiące widzów, ale stadion może pomieścić nawet 6 tysięcy! Budowlani nie zaniedbują niczego. Z wyjątkiem czwartku i soboty, w tym tygodniu ćwiczą codziennie. Ogniwo wyznaczyło trzy jednostki treningowe (poniedziałek, środa, piątek), a ostatnie zajęcia przeprowadzi w... ukryciu. - Gdzieś na trasie Sopot - Łódź, w miejscu, w którym spędzimy noc przed meczem - mówi Kacała.

Spotkanie finałowe poprowadzi arbiter z... Francji. W Sopocie się z tego cieszą, w Łodzi - nie.

- Tą drogą poszli Czesi i nie żałują. Od razu zapewniam, że arbiter nie jest moim kolegą - twierdzi sopocki szkoleniowiec. - Grzegorz ma francuską przeszłość. Nie wierzę, że nie zna tego sędziego. Jego praca jest wielką niewiadomą także z tego względu, że rugby polskie i francuskie to nie to samo. Moim zdaniem, lepiej, byłoby, gdybyśmy promowali własnych sędziów - deklaruje Szczepański.

W cieniu finału o brąz zagra Lechia z lublinianami. Mistrzowie Polski z trzech ostatnich sezonów zapewniają, że i najniższy stopień podium ma dla nich wartość.

- Nie jesteśmy rozbici psychicznie. Byłoby tak, gdybyśmy w półfinale dali plamę. Z Ogniwem przegraliśmy po walce. Szkoda tylko, że graliśmy na betonie, gdyż po upadkach na tak twarde boisko zawodnicy są porozbijani, na ból nogi narzeka zwłaszcza Jacek Grebasz - mówi Marek Płonka, trener Lechii.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie (97)

  • piekne widowisko

    Gratulacje dla ogniwa za zajecie pierwszego miejsca a w szczegolnosci dla Kacaly bo on wygral ten mecz,gratulacje dla budowlanych za srebro bo to tez jest wielki sukces choc liczylismy na wiecej.Niewatpliwie byl to mecz zaslugujacy na miano finalowego-pod kazdym wzgledem.

    • 0 0

  • FINAL

    Serdeczne gratulacje dla calej druzyny Ogniwam Jestem kibicem z Lodzi,bylem na meczu i jestem zachwycony postawa obu druzyn,stworzyli piekne pasjonujace widowisko do ostatniej minuty meczu!Do tego dostosowal sie sedzia-perfekcyjnie sedziowanie,publiczosc bijaca brawo druzynie Ogniwa po koncowym gwizdku!!!BRAWO!Niech inni kibice z innych dyscyplin przyjda i popatrza jak sie kibicuje!Zal mi,ze "zloto"pojechalo do Sopotu ale sport jest piekny i nieprzewidywalny.POZDRAWIAM WSZYSTKICH KOCHAJACYCH "JAJO"

    • 0 0

  • OGNIWO OLE

    1.Świetny mecz, zmieniające się co chwilę prowadzenie.
    2.Rewelacyjna gra Kacały, Gawrońskiego, Młodego Wilka, Szabli 2 i Sio, reszta też super
    3.Świetni nasi kibice, którzy przyjechali na mecz - dzięki (łódzccy też oki - brawo )
    4.Sędzia bez zarzutu chociaż dał nam 4 kartki, był zawsze tam gdzie trzeba - nikt się z nim nie kłócił nie było wyzwisk ani z boiska ani trybun - super pomysł z sędzią z Francji ( panowie sędziowe uczcie się )
    5.OGNIWO MISTRZEM POLSKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • RUGBY. Ogniwo Sopot mistrzem Polski

    RUGBY. Ogniwo Sopot mistrzem Polski

    Adam Mauks 22-06-2003, ostatnia aktualizacja 22-06-2003 18:04

    Uratowali honor Trójmiasta

    Grając w osłabieniu przez ostatnich kilka minut, rugbiści Ogniwa potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Sopocianie wygrali wczoraj w Łodzi finałowy mecz mistrzostw Polski z Budowlanymi

    Na godzinę przed meczem nie można było znaleźć wolnych miejsc na parkingu przed stadionem. Do kas ustawiły się kolejki po bilety. Na trybunach zasiadło prawie 5 tysięcy widzów, którzy chcieli obejrzeć mecz dwóch najlepszych drużyn rugby w Polsce. Budowlani od 20 lat nie zdobyli tytułu mistrza Polski, rok temu byli na czwartym miejscu. Sopockie Ogniwo w ubiegłym sezonie zdobyło brązowy medal.

    - Oni są do ogrania - mówił w sobotę Przemysław Tubielewicz, gracz II linii młyna Ogniwa. Sopocianie dwukrotnie w tym sezonie przegrali z Budowlanymi. Jesienią w Sopocie 15:16 i w maju 22:24 w Łodzi. Wczoraj miało być inaczej. Pełen optymizmu był też Michel Gawronski, Francuz polskiego pochodzenia, który od maja gra w Ogniwie. - Sam udział w finale to dla mnie zaszczyt - mówił "Gazecie". Postaram się jak najlepiej pomóc kolegom.

    Już w 1. minucie wczorajszego meczu Marcin Langowski zdobył 3 punkty z rzutu karnego. Po 10 min był remis, bo celnym kopem popisał się Daniel Podolski z Ogniwa. W koncówce pierwszej połowy świetną akcję przeprowadziło Ogniwo, a grający trener sopocian Grzegorz Kacała przyłożył "jajo" na polu punktowym Budowlanych. Podolskiemu udało się podwyższyć i goście objęli prowadzenie 10:3. W doliczonym czasie Budowlanym udało się przekopem posłać piłkę na pole punktowe Ogniwa, gdzie przyłożył ją Krzysztof Hotowski. Ogniwo prowadziło po I połowie 10:8.

    W 45. minucie żółtą kartką ukarany został przez francuskiego arbitra Laurena Vallina Przemysław Tubielewicz. Budowlani mieli przez 10 minut przewagę jednego gracza, którą wykorzystali, zdobywając przyłożenie. Było 13:10 dla łodzian. W 61. min Podolski nie dał rady celnie kopnąć z karnego na bramkę Budowlanych. Trzy minuty później cieszył się obóz sopocki. Michel Gawronski przyłożył punkty dla Ogniwa, sopocianie prowadzili 15:13. Dwukrotne próby zdobycia punktów karnych przez Bartłomieja Kraskę z Budowlanych nie dały efektu. W 68. minucie francuski arbiter po raz drugi pokazał żółtą kartkę graczowi Ogniwa, tym razem Tomaszowi Wysieckiemu. Sopocianie znów musieli grać w osłabieniu. Łodzianie to wykorzystali, zdołali przyłożyć i na 10 min przed końcem meczu podwyższyć na 20:15. W 73. minucie młody napastnik Ogniwa Łukasz Szostek zdobył bezcenne przyłożenie dla sopocian, podwyższył Podolski i znów goście prowadzili 22:20. Mimo że na pięć minut przed końcem Milan Ignatowicz z Ogniwa musiał zejść z boiska i sopocianie grali w osłabieniu, Łukasz Jasiński dobił Budowlanych kolejnym przyłożeniem. Dwa punkty znów dołożył Podolski i Ogniwo nie mogło już przegrać meczu. I nie przegrało!

    Budowlani 20 (8)
    Ogniwo 29 (10)
    Punkty dla Budowlanych: Hotowski, Cisak i Liedel po 5, Langowski 3, Gomulak 2

    Dla Ogniwa: Podolski 9, Kacała, Gawronski, Szostek i Jasiński po 5

    Skład: Łukasz Szostek, Daniel Podolski, Mariusz Wilczuk, Michel Gawroński, Łukasz Jasiński, Maciej Szablewski II, Wojciech Czaja, Łukasz Mikołajczak, Tomasz Jarowicz, Marcin Wilczuk, Milan Ignatowicz, Przemysław Tubielewicz, Tomasz Wysiecki, Adam Pogorzelski, Grzegorz Kacała

    rezerwowi: Rafał Witoszyński, Dariusz Wantoch-Rekowski, Michał Dembicki, Sylwester Hodura, Tomasz Nikielski, Maciej Szablewski I, Przemysław Romanowski

    • 0 0

  • RUGBY Rywale byli od nas lepsi

    RUGBY Rywale byli od nas lepsi
    Poniedziałek, 23 czerwca 2003r.

    W zespole rugbistów Expressu Ilustrowanego Budowlani panował po meczu z Ogniwem Sopot minorowy nastrój. Nic dziwnego. Liczyli na zwycięstwo, zdobycie miana najlepszej drużyny kraju, chociaż tytuł wicemistrza Polski też ma swoją dużą wartość sportową.

    * Czemu przypisać to, że Ogniwo okazało się w tym decydującym pojedynku drużyną lepszą od pańskich podopiecznych, chociaż w rundzie zasadniczej byliście od nich dwukrotnie lepsi? – pytamy trenera Expressowych Budowlanych Mirosława Szczepańskiego.

    – Wie pan, w sporcie bardzo często o sukcesie decyduje dyspozycja dnia i przysłowiowy łut szczęścia – odpowiada trener. Lepszą dyspozycję wykazali nasi rywale, którzy znakomicie wykorzystali popełnione przez nas błędy w obronie. W znacznym stopniu o końcowym sukcesie Ogniwa zadecydowało duże doświadczenie najlepszego zawodnika na boisku Grzegorza Kacały. To on w jednym przypadku zdołał popisową szarżą zarobić dla swego zespołu 5 punktów przez przyłożenie, a za drugim razem jego kapitalne rozegranie piłki zaskoczyło całkowicie nasze szyki obronne, co zadecydowało w konsekwencji o końcowym rezultacie tego pojedynku.

    O kolejną ocenę wczorajszego meczu poprosiliśmy Kazimierza Matczaka, który przed 20 laty zdobył tytuł mistrza Polski w barwach łódzkiego klubu, a wczoraj należał jeszcze do wiodących postaci w Expressowych Budowlanych. Oto jego opinia o meczu:

    – Nie ma co ukrywać, że w tym pojedynku byliśmy faworytami. Okazuje się, że lepiej nam się gra, kiedy za takich nie uchodzimy. Wówczas potrafimy grać bardziej skoncentrowani, nie zjadają nas nerwy. Cóż z tego, że walczyliśmy bardzo ambitnie, kiedy równocześnie popełniliśmy stanowczo zbyt dużo błędów, które nie powinny były się zdarzyć. Ale taki jest sport.

    Stanisław Sawicki, który wraz z Kazimierzem Matczakiem, zdobył dla Budowlanych tytuł mistrza Polski, przyleciał do Łodzi aż z dalekiej Kanady.

    – Byłem święcie przekonany, że po raz drugi, już w charakterze kibica, będę radośnie przeżywać, wspólnie z moimi młodszymi kolegami, wielkie święto rugbistów Budowlanych – z odrobiną żalu w głosie mówi Sawicki. – Rozumiem ich rozgoryczenie, ale należą się im serdeczne gratulacje za to, co zdołali osiągnąć, za tytuł wicemistrza kraju.
    *****
    Nasza redakcja ma też swój wkład w zdobyciu przez rugbistów srebrnego medalu. Zdecydowaliśmy się sponsorować drużynę i nie zawiedliśmy się na niej. Po spotkaniu z Ogniwem Sopot prezes spółki wydającej „Express Ilustrowany” – Agnieszka Sardecka i redaktor naczelny „Expressu” – Marcin Kowalczyk podziękowali łódzkim rugbistom za piękną, ambitną walkę, która dostarczyła 5-tysięcznej widowni niezapomnianych przeżyć.
    (mst) - Express Ilustrowany

    • 0 0

  • RUGBY Expressowi Budowlani wicemistrzami Polski

    RUGBY Expressowi Budowlani wicemistrzami Polski
    Poniedziałek, 23 czerwca 2003r.
    Nie udało się rugbistom Expressowych Budowlanych powtórzyć sukcesu sprzed 20 lat. Łodzianie nie zostali po raz drugi mistrzami Polski. W pojedynku o wszystko przegrali z Ogniwem Sopot 20:29. Finałowy pojedynek był bardzo zaciętym i wyrównanym widowiskiem. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Ostatnie słowo należało do rywali z Wybrzeża i oni odnieśli zasłużone zwycięstwo.
    Miłe złego początki. Pierwszą skuteczną akcję przeprowadzili łodzianie. W 3 min. Langowski uderzając piłkę z 40 metrów z rzutu karnego trafił między słupy bramki rywali i Expressowi Budowlani objęli prowadzenie 3:0. Kto mógł w tym momencie przypuszczać, że znakomicie kopiący w sezonie piłki Langowski nie wykorzysta żadnej z kolejnych czterech prób.
    Goście przejęli inicjatywę. Wyrównali z rzutu karnego i dalej groźnie atakowali. Prym w ich akcjach wiódł lider zespołu, były zawodowy gracz lig zachodnich – Kacała. On też skutecznie zakończył akcję w 38 min., przykładając piłkę w polu punktowym łodzian.
    Nasi jednak nie zamierzali się poddawać. Rozgrywający Lublin zaskoczył wszystkich kopem do przodu. Najszybciej dopadł piłkę Hotowski i Expressowi Budowlani zapisali na swoim koncie 5 cennych punktów.
    Na początku drugiej połowy powtórzyła się historia z początku meczu. Znakomicie wprowadził się do gry rezerwowy Cisak, który zaskoczył rywali atakiem przy linii. Przyłożył piłkę i nasi objęli prowadzenie 13:10.
    Rozpoczęła się mordercza, mistrzowska walka. Pierwsi na składny atak zdobyli się goście. Mariusz Wilczuk przedarł się przez naszą defensywę i górą byli gracze Ogniwa. Nasi nie dawali jednak za wygraną. Na 15 min. przed końcem czujnie zachował się na przedpolu rywali Serafin, który sprytnie zagrał do Liedela, a tego ostatniego nikt już nie potrafił zatrzymać. Na dodatek Gomulak udanie wykonał podwyższenie i łodzianie znów objęli prowadzenie 20:15
    Ostatnie słowo w tym obfitującym w zmienne akcje widowisku należało do Ogniwa. Dwa razy rugbiści z Wybrzeża przedarli się przez naszą obronę i przyłożyli piłkę w naszym polu punktowym. Wygrał zespół tego dnia minimalnie lepszy.
    Łodzianie walczyli dzielnie i należą się im brawa za ambicję i wolę walki. Rywal okazał się jednak sprytniejszy, lepiej dysponowany i skuteczniejszy w przeprowadzaniu punktowych akcji. Co by było jednak gdyby... nasi lepiej kopali karne i podwyższenia. Mieli 10 okazji, żeby w ten sposób zdobyć punkty. Udało się im jednak trafić między słupy tylko dwa razy. Za mało, żeby zostać mistrzem Polski.

    Budowlani Lublin zdobyli brązowy medal mistrzostw Polski w rugby, pokonując w meczu o trzecie miejsce w Gdańsku tamtejszą Lechię.
    Rugbiści z Gdańska, którzy w ostatnim sezonie zdobyli złote medale mistrzostw Polski w rugby, w tym nie obronili swojej pozycji, co więcej wypadli poza podium, co nie zdarzyło się im od 1993 roku. Gdańszczanie w meczu o brązowy medal minimalnie przegrali z Budowlanymi Lublin (18:19), którzy ostatni swój medal, także brązowy, zdobyli właśnie w 1993 roku.
    Mecz o trzecie miejsce Serii A:
    Lechia Gdańsk – Budowlani Lublin 18:19 (5:7).
    Punkty: dla Lechii – Janusz Urbanowicz 8, Andrzej Potarowicz i Rafał Sajur po 5; dla Budowlanych – Adam Wołoszyn, Radosław Wołoszyn po 5, Tomasz Stępień 4 oraz 5 punktów przyznane przez sędziego za wykroczenie regulaminowe rywali.

    Zespół Posnania Poznań zagra w barażu z drugą drużyną rozgrywek drugiej ligi (Seria B) o utrzymanie się w Serii A. Z ekstraklasy spada Juvenia Kraków.
    (pas) - Express Ilustrowany

    • 0 0

  • RUGBY Sopot znowu stolicą polskiego rugby

    RUGBY Sopot znowu stolicą polskiego rugby

    Poniedziałek, 23 czerwca 2003r.

    Rugbiści Ogniwa Sopot odzyskali tytuł mistrza Polski. W finałowym meczu w Łodzi sopocianie zwyciężyli miejscowych Budowlanych 29:20. Po raz ostatni Ogniwo fetowało mistrzostwo w 1999 roku. Od tamtego czasu dominowała Lechia, dla której w tym sezonie zabrakło miejsca na podium.

    Finałowy mecz dostarczył pięciotysięcznej widowni niebywałych emocji. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W 3 min. Marcin Langowski z 40 metrów trafił z rzutu karnego i gospodarze objęli prowadzenie. Później jednak ten sam zawodnik nie wykorzystał żadnej z kolejnych czterech prób. Po naporze łodzian inicjatywę przejęli goście. Wyrównał z rzutu karnego Daniel Podolski, a pierwsze przyłożenie zaliczył w 38 min. grający trener Ogniwa Grzegorz Kacała.

    Łodzianie nie zamierzali się poddawać. Rozgrywający Paweł Lublin niespodziewanie posłał potężnym kopem piłkę do przodu. Najszybciej dopadł ją Krzysztof Hotowski i gospodarze zdobyli pięć punktów. Na początku drugiej połowy rezerwowy Budowlanych Tomasz Cisak zaskoczył sopocian atakiem przy linii i gospodarze odzyskali prowadzenie 13-10.

    Rozpoczęła się mordercza walka o złoty medal. W rewanżu Mariusz Wilczuk przedarł się przez łódzką defensywę i znów górą byli rugbiści Ogniwa 15-13. Na kwadrans przed końcem akcja Krzysztofa Serafina z Marcinem Liedelem przyniosła Budowlanym kolejne przyłożenie i po udanym podwyższeniu Piotra Gomulaka tytuł powrócił w ręce Budowanych. Wygrywali 20-15.

    Ostatnie słowo meczu należało jednak do Ogniwa. Dwa razy sopocianie przedarli się przez łódzką obronę. Po ostatnim gwizdku arbitra z Francji sopocianie unieśli ręce w geście zwycięstwa, a Budowlani, którzy liczyli że po 20 latach tytuł wróci do Łodzi, opuszczali stadion ze spuszczonymi głowami.

    Budowlani Ł. - Ogniwo 20:29 (8:10)
    Punkty dla Budowlanych: Krzysztof Hotowski, Tomasz Cisak, Mariusz Liedel po 5, Marcin Langowski 3, Piotr Gomulak 2; dla Ogniwa: Mariusz Wilczuk 10, Daniel Podolski 9, Grzegorz Kacała i Michael Gawroński po 5.
    Sędziował: Laurent Valin (Francja)
    Widzów 5 000
    Budowlani: Piasecki, Królikowski, Dutkiewicz (54 Liedel), Prach (48, Cisak), Rawecki, Matczak (63, Białkowski), K. Serafin, Prasak, Lublin, Langowski (48, Kraska), Gomulak, Figura, A. Mrowicki (72, Wieczorek), Hotowski, Maciejewski
    Ogniwo: Mikołajczak (70, Witoszyński), Jarowicz, Marcin Wilczuk,Ignatowicz (45, Dębicki), Tubielewicz, Wysiecki (76, Nikielski),Pogorzelski (79, Rekowski), Kacała, Czaja, M. Szablewski II, Jasiński, Gawroński, Mariusz Wilczuk, Podolski, Szostek

    Przed meczem prezes Lechii, Marek Kurzawski wręczył zawodnikowi Adamowi Latopolskiemu prezent z okazji zawarcia związku małżeńskiego. Niestety, jak się później okazało, dla gospodarzy był to jedyny miły akcent w tym spotkaniu. Osłabiona brakiem kilku kontuzjowanych i pauzujących za kartki zawodników, Lechia od początku grała słabo i bez przekonania. Pierwszą piątkę straciła po załamaniu się formacji młyna, co trener Marek Płonka tłumaczył złym stanem płyty boiska.

    Po przerwie grający z wiatrem gdańszczanie przystąpili do odrabiania strat. Po 20 minutach objęli nawet prowadzenie 13-7 i uznali, że nic złego ze strony przeciwnika stać im się już nie może. Doświadczeni zawodnicy ustąpili miejsca rezerwowym i w ciągu dwóch minut lublinianie dwa razy gościli ,z jajem" na ich polu punktowym. W końcówce lechiści jeszcze raz zerwali się do ataku. Rafał Sajur zdobył kontaktowe punkty i gdyby Januszowi Urbanowiczowi udało się podwyższyć, brązowe medale zostałyby w Gdańsku. Sztuka ta jednak nie udała się i obrońcy mistrzowskiego tytułu nie zmieścili się nawet na podium.

    Lechia - Budowlani L. 18:19 (5:7)
    Przebieg meczu: 0-5 Konrad Karosz (6 min. - karna "piątka"); 0-7 Tomasz Stępień; 5-7 Janusz Urbanowicz (38); 10-7 Andrzej Potarowicz (55); 13-7 Urbanowicz (60); 13-12 Adam Wołoszyn (71); 13-14 Stępień; 13-19 Radosław Wołoszyn (74); 18-19 Rafał Sajur (78)
    Lechia: Urbanowicz, Sajur, Kaszuba (75 Rybak) - Sienkiewicz, Płonka (65 Kałużny) - Doroszkiewicz, Więciorek (76 Klusek), Jurczak - Lenartowicz - Fedde, Potarowicz (75 Polter), Jeryś, Śliwiński, Hedesz - Grebasz (20 Wijatkowski)
    Żółte kartki: Janusz Urbanowicz (Lechia), Konrad Jarosz i Piotr Marcinowski (Budowlani)
    Sędziował: Leszek Kościelniak (Koszalin)
    Widzów: 300

    Zwycięstwem w Poznaniu 17:6 gdańscy akademicy zapewnili sobie siódme miejsce. Gdyby przegrali, byliby na ósmej pozycji, a gospodarze uniknęliby konieczności rozegrania spotkania barażowego o utrzymanie się w Serii A. W rugby nikt się jednak nie układa, czego dowodem jest wynik tego meczu.

    - Choć nie wystąpiliśmy w najsilniejszym składzie, muszę pochwalić swój zespół za grę w obronie. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na zdobycie żadnego przyłożenia, co stanowi dobry prognostyk przed półfinałowym spotkaniem Pucharu Polski z Budowlanymi Łódź, które za tydzień rozegramy na własnym stadionie - powiedział nam trener akademików, Jerzy Jumas.

    Posnania - AZS AWFiS 6:17 (3:7)
    Punkty: Arkadiusz Kwiatkowski 6 - dla Posnani; Jurij Buchajło 7, Marcin Jażdżewski 5, Piotr Wolny 5 - dla AZS AWFiS
    AZS AWFiS: Jumas, Wolny, Rutkowski (60 Zieliński - Tymoszuk, Ciesiołkiewicz - Seklecki (60 Woronko), Dębski, Daszkiewicz (65 Jakubczyk - Krawczenko (50 Stencel) - Buchajło, Garkawyj, Kwiatkowski (65 Jażdżewski), Matusiak, Bistram - Wójcik
    Tabela
    1. Ogniwo Sopot
    2. Budowlani Łódź
    3. Budowlani Lublin
    4. Lechia Gdańsk
    5. Arka Gdynia
    6. Orkan Sochaczew
    7. AZS AWFiS Gdańsk
    8. Folc AZS Warszaw
    9. Posnania Poznań
    10. Juvenia Kraków
    Do Serii A awansuje Pogoń Siedlce. W barażu zagra Aber Olsztyn lub Skra Warszawa
    Adam Suska - Dziennik Bałtycki

    • 0 0

  • FINAŁ NA VHS

    Byłoby z****iście gdyby ktoś sprzedawał kasety albo płytki DivX z finału nie tylko zresztą) przez www.

    Czy wogóle jest możliwość kupienia jakiejkolwiek kasety z Polskich meczy

    • 0 0

  • brawo KACAŁA brawo OGNIWO

    duże brawa dla ekipy z sopotu , pozdrowienia życze dalszych sukcesów
    , im wiecej takich meczy tym lepiej dla całej dyscypliny

    • 0 0

  • Mistrz tylko w Trójmieście

    Niech tak już pozostanie,zresztą tak jest od kilkunastu lat,albo Ogniwo,albo Lechia....Kara dla Łodzi za pychę i pewność siebie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Lechii

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 RYSZARD KIWATROWSKI 14 42 92.9%
2 Justyna Gapys 14 39 85.7%
3 Marek Węgrzynowski 15 37 86.7%
4 Krzysztof Walaszek 14 36 92.9%
5 Adrian Pobłocki 14 36 85.7%

Tabela

Rugby - Ekstraliga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Orlen Orkan Sochaczew 15 12 0 3 548:224 60
2 Ogniwo Sopot 15 12 0 3 430:290 57
3 Juvenia Kraków 15 11 0 4 490:270 52
4 Awenta Pogoń Siedlce 15 10 0 5 448:264 44
5 Edach Budowlani Lublin 15 9 0 6 369:334 40
6 Life Style Catering RC Arka Gdynia 15 6 0 9 448:403 30
7 Drew Pal 2 Lechia Gdańsk 16 5 0 11 375:429 25
8 KS Budowlani WizjaMed Łódź 15 1 0 14 126:842 4
9 Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 15 2 0 13 167:387 -42
Każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny zagrają o złoty medal, a dwie kolejne o brązowy. Gospodarzem meczów będą zespoły wyżej klasyfikowane w tabeli. Nikt nie spada bezpośrednio.

Klub Budo 2011 Aleksandrów Łódzki wycofał się z rozgrywek 27 marca 2024 roku. Wyniki uzyskane przez tę drużynę zostały utrzymane. Kolejne mecze weryfikowane są jako walkowery (25:0 i 5 punktów) na korzyść rywali 25:0, a na zespół wycofany nakładana jest kara 0:25 i -10 punktów.

W trakcie rozgrywek zmieniły nazwy:
Lechia Gdańsk na Drew Pal 2 Lechia Gdańsk
Budowlani Commercecon Łódź na Budowlani WizjaMed Łódź
Orkan Sochaczew na Orlen Orkan Sochaczew

Wyniki 17 kolejki

  • LIFE STYLE CATERLING ARKA GDYNIA - OGNIWO SOPOT 29:37 (7:12)
  • DREW PAL 2 LECHIA GDAŃSK - Edach Budowlani Lublin 17:29 (10:24)
  • Juvenia Kraków - Orlen Orkan Sochaczew 10:41 (10:21)
  • Awenta Pogoń Siedlce - Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 25:0 (walkower)
  • Pauzuje: Budowlani Commercecon Łódź

Ostatnie wyniki Lechii

45% DREW PAL 2 LECHIA Gdańsk
1% REMIS
54% Edach Budowalni Lublin
5 maja 2024, godz. 15:30
98% Orlen Orkan Sochaczew
0% REMIS
2% DREW PAL 2 LECHIA Gdańsk

Najbliższy mecz Ogniwa

Awenta Pogoń Siedlce
98% OGNIWO Sopot
1% REMIS
1% Awenta Pogoń Siedlce

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Ogniwa

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Lech Zaremba 15 46 93.3%
2 Arkadiusz Kunowski 15 44 100%
3 Mariusz Karbowski 15 42 100%
4 Artur Boberski 15 42 93.3%
5 Wojteks 23 15 41 93.3%

Ostatnie wyniki Ogniwa

Juvenia Kraków
86% OGNIWO Sopot
0% REMIS
14% Juvenia Kraków

Relacje LIVE

Najczęściej czytane