- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 Kiedy awans Arki? Dobrotka na dłużej (134 opinie)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Trefl Gdańsk pożegnał już wszystkich siatkarzy. Na ostatni ogień pójdzie trener
13 maja 2024
(10 opinii)Były podopieczny Luksa jego asystentem
Trefl Gdańsk
Wojciech Serafin zdecydował się zakończyć siatkarską karierę. 34-latek w nowym sezonie pozostanie jednak w Lotosie Treflu Gdańsk, gdzie będzie pomagał Dariuszowi Luksowi w prowadzeniu pierwszego zespołu. Na stanowisku asystenta zastąpi Grzegorza Wróbla, który samodzielnie poprowadzi II-ligowy zespół kobiet Wieżycy Stężycy.
Serafin do Gdańska trafił w 2007 roku z Zaksy Kędzierzyn-Koźle, z którą pięciokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski, gdy ta występowała jeszcze pod nazwą Mostostal (później ta sztuka udała mu się jeszcze w Jastrzębiu). Na swoim koncie ma także trzy zwycięstwa w Pucharze Polski oraz dwukrotny udział w Final Four Ligi Mistrzów
Z Treflem awansował do PlusLigi, ale sezon później zaznał goryczy degradacji i opuścił klub przenosząc się do Delekty Bydgoszcz. Z tą ekipą w elicie dwukrotnie kończył rozgrywki na szóstym miejscu.
W tym czasie gdańszczanie walczyli o powrót do elity, który zajął dwa lata. Gdy tylko im się udało, popularny "Serek" ponownie dołączył do drużyny - na jak się okazało - swój ostatni sezon w roli czynnego zawodnika. Najpierw był libero, a po zmianie szkoleniowca wrócił do swojej podstawowej roli - przyjmującego.
Po zakończeniu sezonu Serafin znalazł się w gronie siedmiu zawodników, z którymi klub nie przedłużył kontraktów (czytaj więcej). Jednak Gdańska nie musi opuszczać.
Dziś ogłoszono, że 34-latek będzie pomagał w prowadzeniu zespołu Dariuszowi Luksowi. W roli asystenta zastąpi Grzegorza Wróbla, który poprowadzi II-ligowy zespół kobiet Wieżycy Stężyca.
Nowy drugi szkoleniowiec Lotosu Trefla postawione przed nim zadanie traktuje jako kolejne wyzwanie i naturalną drogę po zakończeniu kariery. Zapewnia, że jego atutem będzie doświadczenie wyniesione z ligowych parkietów oraz wykształcenie, którego nie zaniedbał kosztem sportu.
- Myślę, że to nie jest koniec tylko kolejny etap. Bycie zawodnikiem traktuję z perspektywy czasu jako doskonałe przygotowanie, przede wszystkim praktyczne, czego żadna szkoła nie jest w stanie nauczyć. W czasie trwania mojej "przygody ze sportem" skończyłem studia, więc jestem trenerem z wykształcenia - powiedział Serafin dla oficjalnej strony klubowej.
Zmiana relacji z dotychczasowymi kolegami nie będzie stanowiła problemu. - Zawsze do kolegów z zespołu odnosiłem się z szacunkiem i sam taki szacunek od kolegów otrzymywałem. Nie widzę powodu, dla którego miałoby się to zmienić - zapewnia Serafin.
Nie jest to jedyna zmiana w sztabie szkoleniowym Lotosu Trefla. Poza drugim trenerem nastąpiła również roszada na stanowisku statystyka. Obowiązki Adama Malika przejął Rafał Murczkiewicz. Dla niego jest to powrót do pracy w Treflu, bo w sezonie 2009/10 był asystentem w drużynie siatkarek.
Kluby sportowe
Opinie (2) 1 zablokowana
-
2012-06-09 08:05
dobrze serek ze zostajesz (1)
- 4 3
-
2012-06-09 11:46
...
Dyskutował bym czy to dobrze, że on zostaje w drużynie. Jedyne co cieszy to to, że nie zobaczymy go więcej na boisku, bo ostatni sezon mówiąc szczerze zawalił i całe szczęście, że mieliśmy Kaczmarka, bo kto wie czy z grającym a właściwie stojącym na boisku Serafinem zajęlibyśmy to 9 miejsce. Serafin jest mało charyzmatyczny, co było problemem gdy był zawodnikiem a na stanowisku trenera jest to jeszcze bardziej potrzebne, żeby móc przekonać drużynę do swojej teorii gry i przede wszystkim stworzyć z poszczególnych zawodników prawdziwy kolektyw. No ale na szczęście został drugim trenerem, więc może jakoś da sobie chłopak radę. Problem zacznie się gdy samodzielnie obejmie jakąś drużynę, ale to chyba zbyt dalekosiężne dywagacje. Patrząc na to jak budowany jest zespół na nowy sezon, po raz kolejny ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że zarząd kompletnie nie myśli. Jak już udaje im się dopiąć transfery całkiem niezłych zawodników (co prawda pewnie znów nie będzie żadnego lidera, który będzie w stanie krzyknąć na chłopaków i pociągnąć grę w trudnym momencie tak jak to robił Żurek np.) to na ławce sadzają jakiś kompletnie anonimowych trenerów. Kiedyś trafiło na Kaszę i jakiegoś II trenera z 3. ligi, którego nazwiska nawet nie pamiętam, co zakończyło się spektakularną klęską i spadkiem, a teraz ten Serafin. Chwali się jedynie to, że udało się zatrzymać Luksa, co prawda, uważam że z nim też nic wielkiego nie osiągniemy ale przynajmniej jest jakaś ciągłość myśli szkoleniowej. Choć z drugiej strony, w przypadku corocznej wymiany całego składu ciężko mówić o jakiejś ciągłości czegokolwiek w tym klubie. I tutaj znów trzeba powiedzieć, że nie przedłużając kontraktu ze Świrydowiczem, który grał w Treflu od początku i był zawodnikiem, który z tym klubem się identyfikował ale i identyfikowali się z nim kibice, klub znów dał popis w jaki sposób nie należy budować drużyny. No ale pewnie i tak wszystko zweryfikuje boisko. Miejmy nadzieję na jeszcze jedno solidne wzmocnienie, najlepiej w ataku i może uda się wejść do play-off.
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.