Petr Welsch (184 cm) jest pierwszym Czechem zatrudnionym w drużynie koszykarzy Prokomu Trefl Sopot. 25-letni rozgrywający, który podpisał jednoroczny kontrakt z brązowym medalistą mistrzostw Polski, jest już po pierwszych treningach z nową drużyną.
- Podoba ci się na Wybrzeżu?- Jestem dopiero na etapie poznawania klubu, trenerów, nowych kolegów. Jestem mile zaskoczony i myślę, że to się nie zmieni przez cały sezon.
- Dlaczego odszedłeś z Mlekarny Kunin?- Chciałem spróbować sił za granicą. Szukałem nowych wyzwań. Miałem kilka innych propozycji, między innymi z południa Europy czy czeskich BK Opava i drużyny BVV Brno (ten zespół będzie przeciwnikiem Prokomu Trefl w drugiej rundzie preeliminacji Pucharu Koraca - przyp. aut.). Jednak za pośrednictwem moich agentów z polskiej firmy Idea Basket znalazłem sobie klub w Polsce.
- Dlaczego nowego pracodawcy szukałeś akurat w naszym kraju?- Odpowiedź jest prosta: polska ekstraklasa jest bardzo silna i wyrównana. Jest kilka zespołów, jak Śląsk czy Anwil, wyróżniających się, które od wielu lat nie schodzą poniżej określonego poziomu. Jednak po analizie sił poszczególnych drużyn widać, że każdy będzie walczył o swoje. Nikt tanio nie sprzeda skóry.
- A w jaki sposób udało ci się trafić do klubu z Wybrzeża?- Właśnie przez agentów. Tym bardziej się cieszę, że tu jestem, gdyż Prokom to klub z absolutnego topu polskiej ligi. Jestem przekonany, że jako faworyci nie zawiedziemy naszych fanów i będziemy walczyć o tytuł mistrzowski.
Rozmawiał: Krystian Gojtowskiwięcej we wtorkowym Głosie Wybrzeża--------------------
Filip Dylewicz, skrzydłowy Prokomu, najprawdopodobniej zostanie wypożyczony do Polonii Warszawa. Rozmowy wciąż trwają.
Kryst.