- 1 Bez oblań w Lechii. Czas na chłodną analizę (50 opinii)
- 2 Transfer Trefla. Siatkarz wraca po 12 latach (9 opinii)
- 3 Żużlowiec przeprasza. 2 mecze w 1 dzień (192 opinie)
- 4 Na ile Arka oddaliła sie od ekstraklasy? (327 opinii)
- 5 SPR Gdynia odbudowuje piłkę ręczną (3 opinie)
- 6 Koszykarze Trefla w finale play-off (26 opinii) LIVE!
Na ile Arka Gdynia oddaliła się od ekstraklasy? Co najmniej 180 minut i 2 wygrane
27 maja 2024
(327 opinii)Dzwony biją na alarm!
Arka Gdynia
BRAMKI:
Romuzga (samobójcza) 65 - Bagnicki 12, Cebula 90+2.
ARKA: Bledzewski - Sokołowski, Przytuła, Sobieraj, Kowalski (46 Kalousek) - Ława, Mazurkiewicz (78 Niciński), Łabędzki (46 Wachowicz), - Karwan, Chmiest, Moskalewicz.
KMITA: Laskowski - Makuch, Cios, Jędraszczyk, Szałek - Powroźnik (82 Niane), Romuzga, Gawęcki - Bębenek (89 Paknys), Bagnicki, Kurowski (71 Cebula).
Sędziował: Pskit (Łódź). Żółte kartki: Ława, Sobieraj, Chmiest (Arka), Powroźnik, Romuzga, Paknys, Bagnicki, Cebula (Kmita). Widzów: 5 000.
Czy ktoś pamięta, kiedy Arka przegrała ostatnio u siebie mecz ligowy? Rację mają ci, którzy wskażą na 9 maja ubiegłego roku i spotkanie z GKS Bełchatów. Wówczas żółto-niebiescy przegrali jeszcze wyżej, bo 1:3, ale to była I liga i rywal, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Dziś gdynianie doznali porażki z przedostatnią drużyną II ligi! Pocieszać można się tylko tym, że Kmita wygrał na inaugurację także we Wrocławiu, a również tym, iż to żółto-niebiescy byli przez większą część meczu przy piłce. Tylko póki w futbolu najbardziej liczą się gole to marne to pocieszenie...
Arka zaatakowała jako pierwsza. W 7. minucie Tomasz Sokołowski przedarł się prawym skrzydłem i ostro dośrodkował w pole karne. Tomasz Laskowski bronił tego dnia niepewnie, ale bardzo szczęśliwie. W tej sytuacji uprzedził Marcina Chmiesta.
Gol dla rywali padł w najmniej spodziewanym momencie. W 12. minucie Krzysztof Przytuła jakby zapomniał, że gra teraz jako środkowy obrońca, a nie pomocnik i nie ma już za nim kolegów. Strata piłki przez gdynianina około 20 metrów od własnej bramki skutkowała strzałem Macieja Bębenka. Futbolówka uderzyła w słupek, ale dobitka Piotra Bagnickiego była już skuteczna!
Na pierwszy strzał Arki czekaliśmy do 21. minuty. Nad poprzeczką piłkę kopnął Bartosz Ława. Jedyny raz futbolówka trafiła w światło bramki przed przerwą w 27. minucie. Przytuła kropnął z około 30 metrów. Bramkarz z trudem przed siebie ją odbił, ale Chmiest nie wziął przykładu z Bagnickiego, bo jego dobitka była bardzo niecelna. Chwilę później nadzieja trybun była związana z gwizdkiem sędziego. Na skraju pola karnego starli się Laskowski z Ławą. Gdyński pomocnik przewrócił się. Arbiter uznał, że Bartek symuluje i wlepił mu kartkę.
Niewiele brakowało, aby Arka dostała gola do szatni. Znów z niegroźnej sytuacji niebezpieczeństwo sprokurował Przytuła. Obrońca przepuścił piłkę, a za jego plecami był... Sebastian Kurowski. 20-latek odgrażał się, że odbije sobie na trenerze Stawowym niepowodzenia, które miał za jego rządów w Cracovii. Ale gola nie strzelił, bo piłkę na róg sparował Andrzej Bledzewski.
Od razu po przerwie gdyński szkoleniowiec dokonał dwóch zmian, wymieniając zawodników na lewej flance. David Kalousek dobrze wprowadził się do gry. Idealnie dośrodkował na głowę Chmiesta, ale ten uderzył nad poprzeczką. Z minutę na minutę przewaga Arki była coraz większa. Wreszcie nadeszła 65. minuta.
Tym razem hasło do ataku dał drugi zmiennik. Marcin Wachowicz kąśliwie strzelił, bramkarz wypuścił piłkę. Tomasz Mazurkiewicz dobijał w słupek, a ostatecznie skończyło się kornerem. Futbolówkę z narożnika boiska wrzucił Ława. Rywale tak niefortunnie ją wybijali z własnego przedpola, że stracili samobójczego gola!
W 79. minucie mogło być 2:1 dla Arki. Grzegorz Niciński mógł zdobyć bramkę już przy pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko. Była to niemal kopia sytuacji, która dała jesienią zwycięstwo gdynianom nad Lechią. Z tą tylko różnicą, że teraz dośrodkowanie poszło z prawej strony, a w listopadzie z lewej. Piłkę wrzucił Ława, a "Nitek" uderzył głową w myśl zasady - "strzelaj tam, skąd przyszła". Futbolówkę z linii bramkowej wybili obrońcy Kmity.
Niestety, próbujący zdobyć za wszelką cenę trzy punkty żółto-niebiescy zapomnieli o obronie. Nie dały im do myślenie dwa mocne uderzenia z rzutów wolnych z dystansu Rafała Jędraszczyka, ani kontra Kmity z 67. minuty. Wówczas przyjezdni zaatakowali trzech na dwóch, a Kurowski strzelił obok słupka.
Gdy sędzia pokazał, że dolicza cztery minuty, odżyły wspomnienia ze spotkania na inaugurację wiosny z Podbeskidziem. Wówczas Arka potrafiła z 1:2 wygrać 3:2. Tym razem los najwyraźniej zabrał żółto-niebieskim te punkty, które wówczas im podarował. Długi wykop eksgdynianina Jana Ciosa nie miał prawa trafić do Konrada Cebuli. Przy rezerwowym Kmity było dwóch roślejszych obrońców Arki. Mimo to napastnik przyjął piłkę, a następnie uderzeniem po "długim rogu" pokonał Bledzewskiego.
Kmita już pełną gębą może czuć się rewelacją wiosny. Drużyna, która jesienią nie wygrała żadnego meczu, w tym roku w trzech grach wywalczyła trzy zwycięstwa, w tym dwa poza domem! Natomiast Arka z tych kolejek wyjęła tylko cztery punkty, a grała przecież z ostatnią i przedostatnią drużyną tabeli, w dodatku dwukrotnie u siebie! Pozostałe spotkania 22. kolejki odbędą się w sobotę.
[tabela]
Kluby sportowe
Opinie (156) ponad 10 zablokowanych
-
2008-03-20 22:01
no i kalousek czemu gra ten slaby baster i tragiczny wejnar
- 0 0
-
2008-03-20 22:01
do Arka To My
to Ty się chłopie zastanów co piszesz; poziom ligowy w Polsce to ŻENADA !!! - na każdym poziomie rozgrywek i w każdej dyscyplinie !!! moje pytanie brzmi - widziałeś Tottenham vs. Chelsea 4:4 ?? widziałeś to ? to powiem Ci, że to się nazywa profesjonalizm; a Arka nie dość, że cienko gra (poziom zawodników) to jeszcze bierze udział w zabawie kup mecz - sprzedaj mecz bo to są właśnie realia polskiej piłki - a za korupcję to przez 5 lat nie powinno być w ogóle rozgrywek piłkarskich i tyle ; a pogaduszki z gatunku Chmiest grał tak, a Karwan siak uważam za pustosłowie - Ci kolesie za taka kasę jak dostają powinni wypluć płuca i nie wstać z murawy, a tu po meczyku wywiadzik jeszcze........pełen lans, no nie ?
- 0 0
-
2008-03-20 22:02
przestancie sie betonki napinac
a Naszym pilkarzom przydaloby sie opierdol taki zeby nie wiedzieli gdzie sa a zachowanie ławy bez komentarza niech spier... ARKA TO MY!!!
- 0 0
-
2008-03-20 22:03
Tylko Lechia
Buhahahahahahahahahahaahahah Szmacieze smieciaze wracac do okregowki gdzie wasze miejsce....smieciarka bez honoru bez stadionu
- 0 0
-
2008-03-20 22:05
żałoba w gdyni 50000tys. ludzi ogladało ZAłOSNE WIDOWISKO GRATULUJEMY !!!PIłKARZA ARKI ZA POSTAWE NA BOISKU OBY TAK DALEJ NIE ZWALNIAJCIE TEMPA !!!
- 0 0
-
2008-03-20 22:05
dobre 1-2
A tak na powaznie to ciekawi mnie ta beznadziejna gra Arki (w 3 meczach) czym to jest spowodowane?
- 0 0
-
2008-03-20 22:06
6500
- 0 0
-
2008-03-20 22:06
:)pozdro dla normalnych
Kmita robila wiele niespodzianek a forma arki mowi sama za siebie magicznie wygrany mecz 3:2 ledwo wywalczony remis i przegrana i teraz wyjazd.Lechia nie pokazala pilki w pierwszym meczu lecz zaangazowanie pilkarzy tego klubu robi duzo.oby dwa kluby weszly do orange.
- 0 0
-
2008-03-20 22:08
a jak ława bramki strzelał to był bogiem w gdyni a teraz mówicie arka to my smiechu warte bu hahahhahahah
- 0 0
-
2008-03-20 22:08
Arka to My !!!
przynajmniej jak był Jacek to chłopaki z miasta robili zrzute i wyniki były , a teraz co?!!!! Pseudo gwiazdy ze stawowym na czele, ktorym sie juz w dpach od głaskania poprzewracało !!! stawowy bierz tych swoich emerytów i wyp...j z Arki !!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.