• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Euroliga znowu w Gdańsku?

Jacek Główczyński
15 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Z Czechami i Izraelem zagrają w styczniu przyszłego roku w finale Euroligi polskie tenisistki stołowe. Jest szansa, że podopieczne Jerzego Grycana ponownie będą mogły wystąpić w Hali Centrum Szkolenia PZTS przy ul. Meissnera. W sobotę i w niedzielę w tym obiekcie biało-czerwone odprawiły z kwitkiem Ukrainę, Austrię i Estonię.

Zwycięzcy eliminacji walczyć będą o miejsca 1-3, drugie zespoły o 4-6, trzecie 7-9, a najsłabsze o 10-12. Dwie najlepsze drużyny zdobędą awans do Superligi, a w 2004 roku walczyć będą w mistrzostwach Europy w medalowej grupie.

40 kilometrów koło Pragi, gdzie swoje pingpongowe centrum mają Czesi, nie było niespodzianki. Gospodynie okazały się lepsze od Grecji, Bułgarii i Danii. Na Litwie doszło do indentycznej sytuacji jak w Gdańsku. Do finału awansowała drużyna, która była rozstawiona z nr 3. Izrael pokonał Litwę, Hiszpanię i Anglię.

- Aby awansować do Superligi, wystarczy nam w styczniu pokonać jednego z dwóch rywali. Czeszki to bardzo silny zespół. One będą faworytkami. Natomiast Izrael ma tylko jedną zawodniczkę z europejskiej czołówki, Krawczenko. Ale nawet ją, jak przekonała na tegorocznych mistrzostwach Europy Marta Piłka, można pokonać. W Zagrzebiu wygraliśmy z Izraelem 3:1, a w tym meczu punktowały także Kinga Stefańska i Magdalena Cichocka - mówi Jerzy Grycan, trener reprezentacji Polski.

W Gdańsku szkoleniowiec korzystał również z usług Magdaleny Górowskiej, Darii Łuczakowskiej i Moniki Pietkiewicz.

W stolicy Chorwacji stawką meczu Polska-Izrael było 21. miejsce. Teraz w najgorszym wypadku biało-czerwone będą na kontynencie piętnastą siłą (dwanaście drużyn występuje w Superlidze). Nasze szanse na wywalczenie awansu do elity kontynentu, czego nie ukrywa trener Grycan, wzrosłyby, gdybyśmy otrzymali prawo organizacji turnieju finałowego.

- W środę wyślemy do federacji nasze zgłoszenie. Jako że obok Czechów organizowaliśmy już zawody eliminacyjne, a Izrael grał na wyjeździe, teoretycznie ten ostatni kraj powinien być organizatorem. Jednak w związku z napiętą sytuacją polityczną na Bliskim Wschodzie, sądzimy, że ETTU postawi na Europę. Na placu boju pozostaną Czechy i Gdańsk. Nie chcemy zmieniać hali nie tylko dlatego, że była szczęśliwa, ale przede wszystkim dlatego, że są tutaj bardzo dobre warunki. Austriacy zazdrościli nam tego obiektu. Wszystkie ekipy były zadowolone z gościny nad polskim morzem, za co słowa uznania należą się kierownikowi obiektu, Sylwestrowi Małeckiemu - podkreśla Andrzej Kawa, szef wyszkolenia PZTS.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane