- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (73 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (77 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (36 opinii) LIVE!
- 5 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (47 opinii)
- 6 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (4 opinie)
Gdynianom nie straszny nawet Marcin Gortat
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia w pierwszym polskim sparingu błysnęli iście mistrzowską formą. W pożegnalnym meczu Andrzeja Pluty gracze z Gdyni pokonali Anwil Włocławek, który wspomagany był m.in. przez Marcina Gortata, 85:76 (24:24, 24:23, 26:10, 11:19). W ekipie Tomasa Pacesasa zadebiutował rosyjski skrzydłowy Fiodor Dimitriew.
W swoim pożegnalnym meczu Andrzej Pluta zagrał zarówno w barwach Asseco Prokomu Gdynia - w sezonie 2003/2004 zdobywał punkty dla Prokomu Trefla Sopot - jak i dla Anwilu Włocławek, w barwach klubu z Kujaw spędził w sumie sześć sezonów. Od początku meczu popisywał się tym z czego najbardziej znany był na koszykarskich parkietach czyli rzutami z dystansu. Na 19 punktów, które zdobył Andrzej Pluta w swoim pożegnalnym występie aż 14 było jego dziełem, gdy grał dla zespołu z Gdyni.
Do czasu, gdy Pluta oficjalnie zszedł z parkietu mecz miał charakter nieco bardziej pokazowy, choć Asseco Prokom Gdynia, jak na mistrzów Polski przystało, przez większość czasu prowadził. W 7 minucie gry było 20:17 dla gdynian, nieco później już 24:17. Zespół z Włocławka sięgnął nawet po pomoc Marcina Gortata. Wejście polskiego "jedynaka" z NBA na parkiet wydatnie poprawiło bilans gospodarzy pod koszem ale i tak po 10 minutach był remis 24:24.
Bohater wieczoru po raz ostatni zszedł z boiska w połowie drugiej kwarty, i mniej więcej od tego tez czasu rozpoczęło się "granie na serio". Po pierwsze połowie gdynianie prowadzili 48:47. W przerwie podziękowaniom dla 37-letniego koszykarza nie było końca, a punktem kulminacyjnym było zawieszenie proporca z numerem 10 i nazwiskiem kończącego karierę koszykarza pod dachem Hali Mistrzów we Włocławku.
O zwycięstwie Asseco Prokomu zadecydowała w głównej mierze, bardzo dobra w ich wykonaniu, trzecia kwarta. Gdynianie znacznie przyspieszyli tempo gry i zagrali agresywniej w obronie. Z dobrej strony pokazali się m.in. Alonzo Gee czy Przemysław Zamojski. W zespole z Gdyni zagrał również Rosjanin Fiodor Dmirtiew, który ma być nowym koszykarzem żółto-niebieskich. Jednocześnie okazało się też, że szans na występy w Asseco Prokomie nie ma testowany ostatnio Leroy Nobles.
Po 30 minutach meczu gdynianie prowadzili 74:57 i praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo w tym historycznym spotkaniu. W ostatniej kwarcie przewaga Asseco Prokomu jeszcze nieco wzrosła. W 33 minucie było nawet 78:57 dla gdynian, później jeszcze 81:59. W końcówce mistrzowie Polski zagrali już z mniejszą koncentracją i pozwolili gospodarzom zniwelować straty wygrywając ostatecznie 85:76.
Kluby sportowe
Opinie (28)
-
2011-09-21 10:00
oj Gotrat nie bał się o swoje nóżki i rączki?
- 29 3
-
2011-09-21 09:41
Mistrz jest tylko jeden:
APG!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 29 12
-
2011-09-21 00:28
Nie o wynik w tym meczu chodziło ....
Jak dla mnie nagłówek jest niedopuszczalny!!! Nie o wynik w tym meczu chodziło. Najważniejszy był Andrzej, to jego święto i każdy sznujący się redaktor powinien zrozumieć, że to również jego nagłówek.
- 29 6
-
2011-09-20 21:42
Jakieś statystyki byłoby fajnie
- 16 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.