W sobotę liderujący w tabeli ekstraklasy koszykarze Prokomu Trefla Sopot zagrają w meczu wyjazdowym z czwartym Gipsarem Stalą Ostrów Wielkpolski. Sukces może przyjść łatwiej niż się tego oczekuje. Sprawę w 25. kolejce zawodnikom
Eugeniusza Kijewskiego upraszcza plaga kontuzji, jaka dopadła "Stalówkę".
Finisz rywalizacji w sezonie zasadniczym był dla ekipy prowadzonej przez
Andrzeja Kowalczyka wprost wymarzony.
Ostrowianie wygrali siedem meczów z rzędu, między innymi pokonujac u siebie Idę Śląsk Wrocław 90:69 (drugie w historii zwycięstwo Gipsaru nad mistrzami Polski w 20 meczu tych drużyn!). Schody rozpoczęły od drugiego etapu rozgrywek. Tuż przed meczem z Polonią Warbud Warszawa (73:85) staw skowowy skręcił
Jerry Hester, król strzelców ekstraklasy sprzed trzech lat (w tym sezonie średnio rzuca 16 punktów). W trzeciej minucie gry z "Czarnymi Koszulami" identycznego urazu nabawił się
Paweł Szcześniak. Końca meczu na parkiecie nie dotrwał także 33-letni
Eric Elliott, naciągając mięsień dwugłowy.
- Zespół z Sopotu jest zdecydowanym faworytem do mistrzostwa. Chcę jednak wrócić do drużyny na ten mecz, by na własnej skórze przekonać się o ich sile - mówi były rozgrywajacy Lietuvosu Rytasu Wilno (grał przeciwko Śląskowi w Suprolidze). Występ duetu Szcześniak - Hester również stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeśli dodamy do tego zerwanie więzadeł krzyżowych przez
Mindaugasa Budzinauskasa ("Metaxa" nie zagra już do końca sezonu), to mamy pełny obraz nieszczęść, które dotknęły Gipsar.
- Bardzo żałuję, że kontuzje dopadły moich kluczowych zawodników. W optymalnym zestawieniu jesteśmy w stanie powalczyć z każdym - mówi trener Andrzej Kowlaczyk. Warto zauważyć, że ostrowscy Amerykanie tak bardzo zżyli się z naszym krajem, że w ubiegłym tygodniu rozpoczęli starania o polskie obywatelstwo, a także zgłosili akces do gry w reprezentacji Polski.
Prokom też nie narzekał na brak kontuzji, jednak na szczęście dysponuje znacznie dłuższą ławką rezerwowych. Efekt: 19 ligowych wygranych z rzędu.
- Dzięki temu nasza przewaga nad rywalami jest już wyraźniejsza i zmalała pewna presja - twierdzi
Jacek Krzykała, rozgrywający Prokomu, który przyszedł do nas z Ostrowa.
W tym sezonie Prokom dwukrotnie pokonał Stal - 104:92 (
Goran Jagodnik 28 - Konstantin Furman 24) na wyjeździe i 96:81 (Jirzi Żidek 17 - Paweł Szcześniak 20) u siebie. - Pozostaje mi wierzyć, że sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka" - kończy coach Stali.
24. kolejka. O miejsca 1-6:Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski - Idea Śląsk Wrocław 79:95 (12:22, 26:20, 27:33, 14:20), Anwil Włocławek - Polonia Warbud Warszawa 103:89 (29:27, 21:8, 26:30, 27:24). O miejsca 7-12: Legia Warszawa - Noteć Inowrocław 85:90 (30:22, 15:23, 24:23, 16:22), Czarni Słupsk - Komfort Kronoplus Stargard Szczeciński 76:69 (19:19, 19:22, 15:10, 23:18), Start Lublin - Unia Tarnów 76:79 (16:25, 18:16, 24:16, 18:22).
Kryst.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
